Bezpieczeństwo z Allianz - Najszybsi mechanicy świata
Zjazdy do boksu to często najbardziej emocjonujące momenty wyścigu
19.07.0710:43
4890wyświetlenia
Gdyby spytać się przypadkowych osób o to, co najbardziej kojarzy im się z Formułą 1, duża część wskazałaby z pewnością pit-stopy. Zjazdy do boksu to często najbardziej emocjonujące momenty wyścigu, w których ważą się losy zawodów. Zawierają w sobie poza tym wszystko to, co w F1 najważniejsze - szybkość, zaawansowanie technologiczne, praca zespołowa, walka o ułamki sekund, ale czasem również ryzyko.
Wyścigi F1 wygrywa się nie tylko na torze. Przy obecnym zaawansowaniu technologicznym bolidów wyprzedzanie nie należy do najłatwiejszych. Kluczem do sukcesu okazuje się często strategia. Odpowiednie rozplanowanie postojów w boksie, połączone ponadto z założeniem odpowiedniego ogumienia, pozwala na zyskanie cennych sekund, które decydować mogą o zwycięstwie lub przegranej.
Ustalanie strategii odbywa się jeszcze w sobotę, przed kwalifikacjami. W ostatniej części "czasówki" zawodnicy wyjeżdżają na tor zaopatrzeni już w taką ilość paliwa, z jaką startować będą do wyścigu. Spędzają oni najpierw czas na wypalaniu paliwa, aby pod koniec sesji poruszać się z możliwie jak najmniejszym ładunkiem i w efekcie uzyskać lepszy czas. Po kwalifikacjach paliwo uzupełniane jest według ustalanego przed weekendem Grand Prix przelicznika, zależnie od charakterystyki toru. Ważne jest więc każde okrążenie, gdyż jadąc bardziej zatankowanym bolidem kierowca może zjechać na pit-stop później.
Gdy kierowca decyduje się na zjazd do boksów rozpoczyna się niesamowity popis precyzji i szybkości w wykonaniu ekipy serwisowej. Aby zmylić konkurencję do ostatniej chwili pozostaje ona w boksie, po chwili zaś na torze pojawia się grupa ubranych w ognioodporne kombinezony, kaski, a nawet aparaty tlenowe mechaników, by w kilka sekund przygotować się do obsługi swojego zawodnika.
Po wjechaniu na stanowisko bolid zostaje podniesiony, a uzbrojeni w klucze pneumatyczne członkowie ekipy przystępują do zmiany kół. Cztery zespoły - w skład każdego wchodzą trzy osoby - potrzebują około 3,5 sekundy na wymianę ogumienia. Jednocześnie tankowane jest paliwo, tłoczone z prędkością 12 litrów na sekundę przez specjalny wąż, za którego obsługę odpowiadają kolejne trzy osoby.
To nie wszystko! W Formule 1 nie ma miejsca na przypadki i w ekipie serwisowej są również ludzie odpowiedzialni za przetarcie wizjera kasku kierowcy, czy też oczyszczenie wlotów powietrza do chłodnic z brudu. Mógłby on przecież przeszkadzać w swobodnym dopływie powietrza, negatywnie wpływając na efektywność chłodzenia.
Zjazd do boksów to jednak nie tylko "bierny" wpływ na bolid poprzez tankowanie i zmianę kół. Mechanicy mają również możliwość zmiany niektórych ustawień pojazdu. W tym sezonie kierowcy w czasie wyścigu muszą skorzystać z dwóch różnych rodzajów ogumienia, a cechuje je inna charakterystyka. W związku z tym podczas prawie każdego pit-stopu widać, jak mechanicy zmieniają ustawienia przedniego skrzydła, dostosowując je do innych opon. Ekipa serwisowa jest również przygotowana do naprawy uszkodzeń powstałych podczas stłuczek - wymiana przedniego spoilera wraz z częścią nosa bolidu zajmuje zaledwie kilkanaście sekund.
W sumie całą obsługą podczas pit-stopu zajmuje się ekipa licząca ponad 20 mechaników. W czasie wyścigu mają oni zaledwie kilka okazji do okazania swojego kunsztu, jest on jednak okupiony długimi godzinami prób. Jeszcze przed początkiem sezonu mają oni już na swoim koncie 150 treningowych zjazdów do boksów. Wszystko po to, by być przygotowanym na każdą ewentualność.
Zależnie od długości tankowania postój w boksie trwa od 7 do 10 sekund i często są to sekundy decydujące o losach wyścigu. Pit-stop potrafi jednak również pogrzebać szanse kierowcy w danych zawodach. Podczas postoju w boksach wiele rzeczy może pójść nie tak - począwszy od blokujących się kół, których zdjęcie trwać może nawet kilkanaście sekund, poprzez szwankującą pompę paliwową (w razie czego zespoły zawsze mają przygotowaną drugą, zapasową), w skrajnych przypadkach dojść może nawet do pożaru, na szczęście zdarzają się one w F1 najwyżej raz na kilka lat.
A nawet, jeśli do niego dojdzie, to i tak mechanicy są na to przygotowani i wiedzą, jak szybko i sprawnie sobie z nim poradzić, by kierowca mógł kontynuować jazdę! Jak widać postój w boksach potrafi czasem naprawdę podgrzać atmosferę.
Wyścigi F1 wygrywa się nie tylko na torze. Przy obecnym zaawansowaniu technologicznym bolidów wyprzedzanie nie należy do najłatwiejszych. Kluczem do sukcesu okazuje się często strategia. Odpowiednie rozplanowanie postojów w boksie, połączone ponadto z założeniem odpowiedniego ogumienia, pozwala na zyskanie cennych sekund, które decydować mogą o zwycięstwie lub przegranej.
Ustalanie strategii odbywa się jeszcze w sobotę, przed kwalifikacjami. W ostatniej części "czasówki" zawodnicy wyjeżdżają na tor zaopatrzeni już w taką ilość paliwa, z jaką startować będą do wyścigu. Spędzają oni najpierw czas na wypalaniu paliwa, aby pod koniec sesji poruszać się z możliwie jak najmniejszym ładunkiem i w efekcie uzyskać lepszy czas. Po kwalifikacjach paliwo uzupełniane jest według ustalanego przed weekendem Grand Prix przelicznika, zależnie od charakterystyki toru. Ważne jest więc każde okrążenie, gdyż jadąc bardziej zatankowanym bolidem kierowca może zjechać na pit-stop później.
Gdy kierowca decyduje się na zjazd do boksów rozpoczyna się niesamowity popis precyzji i szybkości w wykonaniu ekipy serwisowej. Aby zmylić konkurencję do ostatniej chwili pozostaje ona w boksie, po chwili zaś na torze pojawia się grupa ubranych w ognioodporne kombinezony, kaski, a nawet aparaty tlenowe mechaników, by w kilka sekund przygotować się do obsługi swojego zawodnika.
Po wjechaniu na stanowisko bolid zostaje podniesiony, a uzbrojeni w klucze pneumatyczne członkowie ekipy przystępują do zmiany kół. Cztery zespoły - w skład każdego wchodzą trzy osoby - potrzebują około 3,5 sekundy na wymianę ogumienia. Jednocześnie tankowane jest paliwo, tłoczone z prędkością 12 litrów na sekundę przez specjalny wąż, za którego obsługę odpowiadają kolejne trzy osoby.
To nie wszystko! W Formule 1 nie ma miejsca na przypadki i w ekipie serwisowej są również ludzie odpowiedzialni za przetarcie wizjera kasku kierowcy, czy też oczyszczenie wlotów powietrza do chłodnic z brudu. Mógłby on przecież przeszkadzać w swobodnym dopływie powietrza, negatywnie wpływając na efektywność chłodzenia.
Zjazd do boksów to jednak nie tylko "bierny" wpływ na bolid poprzez tankowanie i zmianę kół. Mechanicy mają również możliwość zmiany niektórych ustawień pojazdu. W tym sezonie kierowcy w czasie wyścigu muszą skorzystać z dwóch różnych rodzajów ogumienia, a cechuje je inna charakterystyka. W związku z tym podczas prawie każdego pit-stopu widać, jak mechanicy zmieniają ustawienia przedniego skrzydła, dostosowując je do innych opon. Ekipa serwisowa jest również przygotowana do naprawy uszkodzeń powstałych podczas stłuczek - wymiana przedniego spoilera wraz z częścią nosa bolidu zajmuje zaledwie kilkanaście sekund.
W sumie całą obsługą podczas pit-stopu zajmuje się ekipa licząca ponad 20 mechaników. W czasie wyścigu mają oni zaledwie kilka okazji do okazania swojego kunsztu, jest on jednak okupiony długimi godzinami prób. Jeszcze przed początkiem sezonu mają oni już na swoim koncie 150 treningowych zjazdów do boksów. Wszystko po to, by być przygotowanym na każdą ewentualność.
Zależnie od długości tankowania postój w boksie trwa od 7 do 10 sekund i często są to sekundy decydujące o losach wyścigu. Pit-stop potrafi jednak również pogrzebać szanse kierowcy w danych zawodach. Podczas postoju w boksach wiele rzeczy może pójść nie tak - począwszy od blokujących się kół, których zdjęcie trwać może nawet kilkanaście sekund, poprzez szwankującą pompę paliwową (w razie czego zespoły zawsze mają przygotowaną drugą, zapasową), w skrajnych przypadkach dojść może nawet do pożaru, na szczęście zdarzają się one w F1 najwyżej raz na kilka lat.
A nawet, jeśli do niego dojdzie, to i tak mechanicy są na to przygotowani i wiedzą, jak szybko i sprawnie sobie z nim poradzić, by kierowca mógł kontynuować jazdę! Jak widać postój w boksach potrafi czasem naprawdę podgrzać atmosferę.
KOMENTARZE