Steve Clark przechodzi z McLarena do Hondy

Brytyjczyk obejmie w listopadzie posadę głównego inżyniera ds. wyścigów i testów
05.09.0713:42
Marek Roczniak
1852wyświetlenia

Jak informuje serwis Grandprix.com, pracujący w Formule 1 od późnych lat 80. ubiegłego stulecia brytyjski inżynier Steve Clark dołączy wkrótce do zespołu Honda Racing F1 jako główny inżynier ds. wyścigów i testów.

Zastąpi on na tym stanowisku Jacky'ego Eeckelaerta, który powróci do swojej pierwotnej roli łącznika technicznego z centralą Hondy w Japonii. Clark od 2002 roku pracował w McLarenie, gdzie był odpowiedzialny za testy. Jego przejście do ekipy Hondy spodziewane jest listopadzie, czyli tuż po zakończeniu tego sezonu.

Wcześniej Brytyjczyk był także związany z zespołami Sauber (inżynier wyścigowy jednego z kierowców w 1999 roku), Arrows (praca w dziale badawczo-rozwojowym od 1996 roku), Ligier (inżynier wyścigowy Erika Comasa od 1991 roku, a od 1994 roku Oliviera Panisa) i Lotus, gdzie zaczęła się jego przygoda w F1.

Clark przez kilka lat pracował także w Stanach Zjednoczonych w serii CART (obecnie Champ Car). Był między innymi inżynierem wyścigowym Alexa Zanardiego w zespole Target Chip Ganassi Racing, gdy Włoch zdobył swój drugi z rzędu tytuł mistrzowski w 1998 roku. Później współpracował z zespołem PacWest Racing w latach 2000-2001, zanim powrócił na stałe do Europy.

W zespole Hondy Clark odnowi swoją znajomość z głównym aerodynamikiem Loikiem Bigoisem, z którym współpracował na początku lat 90. ubiegłego stulecia w zespole Ligier.

Źródło: GrandPrix.com

KOMENTARZE

5
Ulver
05.09.2007 05:15
A tam, jeden twardoglowy skosnooki dyrektor jest w stanie przystopowac nawet najlepszy dream team...
rakes
05.09.2007 04:38
W ciągu jednego sezonu spadli na dno Więc może w przyszłym będą na szczycie ;)
jędruś
05.09.2007 04:35
Honda zbiera ludzi lecz nie oczekujcie od nich dużej poprawy w 2008. Na to przyjdzie nam jeszcze troche poczekać.
sniezek
05.09.2007 02:04
Marze o ich wygranych! Pracownik Hondy !
im9ulse
05.09.2007 01:18
no dobra nowina - zbieramy powoli dreamteam...oby japonce tego nie zepsuli...