LiGNA: Grand Prix Bahrajnu - wypowiedzi kierowców

29.09.0710:07
Crow
1691wyświetlenia
Dane toru



Bahrain International Circuit
Lokalizacja: Sakhir, Bahrajn
Długość toru: 5,542 km
Liczba okrążeń: 28
Pełny dystans: 155,176 km








Komentarze prasowe

LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy prasowych zespołów.

CrowF1

Crow - Start był świetny. Każdy perfekcyjnie reagował na to co się działo na torze. Wyścig był nudny. Po prostu jechałem okrążenie za okrążeniem, jakby bez celu, samotnie cały czas usiłując dogonić Powolniaka. W końcu się udało i wykonałem trochę nieudolnie manewr wyprzedzania tak, że po nim musiałem część pobocza potraktować jako tor. Doskonale wiedziałem, że będzie jechał na jedno tankowanie. Ja jechałem na dwa postoje i nie byłem w stanie go później dogonić. Gdyby Powolniak pojechał na 2 stopy to na pewno byłoby sporo walki. Straciłem dzięki dwóm błędom ponad 10 sekund i tym samym drugie miejsce w generalce, a to wszystko przez sprzęt. Układ kierowniczy zaczął gwałtownie reagować na delikatne wychylenia od pionu powodując, że zarzucało mi tyłem przy wchodzeniu w zakręty. Setup był doskonały. Idealny balans i przyczepność oraz minimalne zużycie opon. Gdyby nie to, nie miałbym aż tak dużej straty do lidera a 8 pkt byłoby w kieszeni. Ale już niedługo...
CrowF1 wysunął się na prowadzenie natomiast jestem trochę zawiedziony postawa "Plusa". Wszystkie dane zostały przeanalizowane i sądzę, że w przyszłości nie powinny się powtórzyć takie błędy. "Plus" jest nowym zespołem i będzie dostawał od nas maksymalnie tyle wsparcia ile się da.


Kojot - Wyścig uważam za swoją wielką porażkę, mogło być znacznie lepiej a już strata do zwycięzcy ponad 1 minuty powaliła mnie na glebę z której długo się nie mogłem podnieść :)
No ale podsumowując wyścig muszę stwierdzić, że spodziewałem się znacznie gorszego rezultatu.
Moje problemy zaczęły się już podczas qualu. Okazało się, że w trakcie sprawdzania ustawień serwera i restartu(musz :-P ę nadmienić że hostowałem 1 raz i były z tym małe problemy na początku :)), nie zauważyłem takiej małej drobnostki jak to, iż wczytał mi się nie ten setup nad którym sporo czasu pracowałem, pomyślałem "no trudno, jakoś tam będzie". Ruszyłem na tor zatankowaną "cysterną" z myślą o wypaleniu paliwa. Jechało się w miarę normalnie ale trochę mało stabilnie, na 10 lapsie wykręciłem swój czas kwalifikacyjny. Tak się przy tym skoncentrowałem, że nie zauważyłem jak się skończył czas qualu i zjeżdżając do boksu moi mechanicy odmówili mi zmiany ogumienia. No i w tej właśnie sekundzie moje wcześniejsze ustalenia z kaczałką, co do postojów w picie poszły się "jeb..." :) poprawka musiały zostać zrewidowane :wink:
Po starcie w wyścigu widząc rozpędzone "piekielne" maszyny w lusterku :-o obawiając się kompletnej demolki, dałem się wyprzedzić i spadłem na 3 pozycje :-?. Jazda mi się nie kleiła i postanowiłem zaliczyć spina na moim "ulubionym" zakręcie. W tym momencie wyścig zaczął się dla mnie od nowa :evil: . Po spinie wylądowałem na ostatniej pozycji ze sporą stratą. Już wtedy wiedziałem, że nie dogonię kaczałki. Postanowiłem jechać sobie spokojnie i kontrolować temperaturę moich zjeżdżonych opon. Dość szybko uporałem się z kilkoma zawodnikami. Alesandro popełnił gdzieś błąd i mykłem przed niego dość szybko. Większym problemem okazał się Kubuś :razz: W sumie wyprzedziłem go ale walczył z taką zaciętością (musiałem odpuścić kilka razy), że zmusił mnie do popełnienia kilku błędów :shock: i w efekcie musiałem go ganiać ponownie. Boryza nawet nie pamiętam kiedy wyprzedziłem, chyba spina gdzieś zaliczył. Pierwszy pitstop miałem ustalony na 11 okrążenie ale w związku ze strajkiem moich mechaników w trakcie qualu :razz: musiałem wykonać go znacznie wcześniej. Podejrzewam, że jeszcze jedno okrążenie więcej i pękła by opona bo nawet już nie było widać czerwonego paska :evil: Tak więc do bolidu zjechałem z bolidem zatankowanym jeszcze na 4 okrążenia :shock: Myśle sobie "lepiej to, niż nie dojechać". Reszta wyścigu była tylko monotonią gdyby nie fakt, iż przed ostatnim moim pitstopem, obserwując jadącego przedemną kaczałkę widzę, ze on wjechał na pit lane dokładnie na tym samym okrążeniu na którym ja "musiałem" tam się znaleźć :x Szczęście w nieszczęściu, że miał już nademną wystarczającą przewagę by zdążyć wyjechać zanim ja tam wjadę. (dla niekumatych wyjaśniam że w wyścigu gra przydzieliła nam ten sam boks i mechaników :))
Ogólnie więc nie spodziewałem się takiego wyniku (4 miejsca) tracąc do lidera aż ponad minute ale pocieszającym dla mnie jest fakt, że mimo iż nie udało się zająć lepszego miejsca w klasyfikacji kierowców, to nasz zespół jest 1 w klasyfikacji konstruktorów. Oby tak dalej.


CrowF1 Plus

BoryZ - Ja gratuluje przede wszystkim Kaczemu z naszego serwera, nie dal zadnych zludzen nikomu, niezla jazda szacunek.
Ja ze swojego wyniku jestem zadowolony, mimo seta z ktorym mialem problemy caly czas (tj. do jakiegos 7-8 kolka), gdyby nie srtrata z poczatku to moglbym moze walczyc o wyzsza pozycje w glownej klasyfikacji (max co moglem zdobyc na tym serwerze to 3cia pozycja). No ale potem zalapalem ladne tempo i z ostatniej pozycji udalo mi sie wrocic na 3cia, musze przyznac ze bardzo mnie emocjonowala pogon za Kubusiem, szkoda ze jak juz bylem na jakies 3 sekundy za Toba to spina zlapales, bylaby pewnie fajna walka przez pare okrazen ogolnie musze powiedziec ze wszystko wyszlo lepiej niz sie spodziewalem, mam tutaj na mysli organizacje szacunek dla organizatorow.


STR Shadow

Janek - Początek wyścigu nie należał do udanych, na dohamowaniu do pierwszego zakrętu zblokowały się hamulce, w skutek czego obróciło mi całym bolidem i musiałem gonić resztę stawki, o straconych dwóch pozycjach nie wspominając. Przez resztę wyścigu realizowałem to co założyłem sobie przed wyścigiem czyli bezbłędna jazda w miarę szybkim tempem wyścigowym, co udało mi się zrealizować. Jednak w przeciwieństwie do początku stawki, z tyłu działo się wiele rzeczy. Tuż po dogonieniu stawki udało się, na przestrzeni kilku okrążeń, ulokować się na trzecim miejscu ze stratą ok 5 sekund nad 4 kierowcą. Przez następnych kilka pętli odpierałem ataki Miczka, do czasu gdy w pierwszym zakręcie pojechałem za szeroko, co odrazu wykorzystał kolega z innego teamu. Następnym problemem była dla mnie wciąż topniejąca przewaga nad Sadkiem, z 14 sekund w połowie wyścigu, pozostało nieco ponad 2 sekundy. Reasumując wyścig upłynął mi w dużym stresie. Mimo wszystko jak na debiut w Lignie jestem zadowolony, udało mi się wyprzedzić kierowców, którzy mają na koncie starty w tych rozgrywkach. Zawiedziony jestem tylko postawą, a w zasadzie frekwencją naszego partnerskiego zespołu Shadow Racing.

Superfund F1 Team

Kaczy - Ogólnie wyścig mogę uznać za udany,choć były małe problemy.Już w kwalifikacjach miałem czołowe zderzenie z KubuS-em(jeśli dobrze pamiętam)co w tej dyscyplinie sportu jest prawie niemożliwe,a jednak tak było.Samochód się trochę powyginał i nie prowadził się tak jak trzeba.Zjechałem do ludków,naprawili,wymienili opony i w drogę.Ostatecznie wyskoczyłem na 1 pozycje-o jest Ok Szczęście Ale jeszcze po skończonym czasie Kojot szalał i zrobił to w wielkim stylu Zaskoczenie
Początek wyścigu i od razu spin na jednym z zakrętów i spadek na 3 pozycje,szybko się pozbierałem i w drogę.Po dwóch okrążeniach wyszedłem na prowadzenie i już cisnąłem ile się da.W czasie pit stopów też bez problemów,zero zbędnych ruchów,chłopaki byli na posterunku. Szczęście
Chciał bym podziękować wszystkim kierowcą z naszego serwera za wspólną zabawę,cieszę się że nie było żadnych zgrzytów.


Mitsubishi Ralliart Team

MITSUBISHI_GT - Podsumowujac kwalifikacje i wyścig jestem bardzo zadowolony z osiągniętych wyników przez nasze dwa zespoły MRT i MMMS . Szczególne słowa uznania kieruje do Powolniaka to był fantastyczny wyścig w wykonaniu naszego najlepszego kierowcy w kwalifikacjach też był najlepszy. Był też autorem najlepszego okrązenia podczas wyścigu po prostu wspaniały występ Powolniaka jeszcze raz gratuluje. Z bardzo dobrej strony pokazał sie też Miczek MMMS z czego też bardzo ciesze sie 5 miejsce w kwalifikacjach i w wyścigu są bardzo dobrymi wynikami gratulacje. A co do występu Alassane Bamba spodziewałem sie lepszych wyników no ale cóż czasem tak jest może następnym razem będzie lepiej oby tak było. Już z niecierpliwoscią czekamy na następny wyścig i kolejne zdobycze punktowe naszych zespołów wszystkim kierowcą życze bezawaryjnej i bezproblemowej jazdy.

Powolniak - Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu w inauguracyjnym wyścigu o GP Bahrajnu. Plan miałem prosty: pojechać spokojnie swoim tempem, unikać błędów i pilnować zużycia opon. Jako jedyny jechałem na 1 pitstop więc miałem utrudnione zadanie w kwalifikacjach ze względu na dużą ilość paliwa. Mimo to udało się wywalczyć PP, chociaż uczyniłem to dopiero na swoim ostatnim pomiarowym okrążeniu. W wyścigu udało mi się zrealizować swój zakładany plan w 100%. Jechało mi się bardzo dobrze, bolid spisywał się znakomicie, nie popełniłem żadnego poważnego błędu i nie pozostało mi nic innego tylko wygrać i zdobyć komlet punktów.
Szkoda, że mój patner z teamu Alesane Bamba zajął w tym GP odległą pozycję, ale na tym trudnym torze, na skutek kolizji z innym zawodnikiem, jechał prawie cały wyścig uszkodzonym bolidem i miał problemy z utrzymaniem odpowiedniego tempa. Miejmy nadzieję że w trakcie kolejnego GP los okaże się dla niego bardziej łaskawy.


Alassane Bamba - Cóż mogę powiedzieć - jestem bardzo niezadowolony ze swojego debiutu. Niestety, wypadł on bardzo słabo, a złożyło się na to kilka czynników. Przede wszystkim poświęciłem zbyt mało czasu na treningi, przez co tor nie był poznany na zadowalającym poziomie i w efekcie prowadziło to do błędów. Także setup nie był do końca przystosowany do moich potrzeb, przez co nie mogłem jechać do końca preferowanym przeze mnie stylem jazdy. Niemniej jednak, jak mówi stare porzekadło, pierwsze koty za płoty. Mam nadzieję, że kolejne starty przyniosą znacznie lepsze wyniki i nie będę więcej zawodził zarówno zespołu, jak i samego siebie.

MITSUBISHI MOTORS MOTOR SPORTS

Miczek - Po dobrych kwalifikacjach byliśmy bardzo pozytywnie nastawieni na GP. Start w moim wykonaniu nie był rewelacyjny, gdyż w pierwszym zakręcie strąciłem 3 miejsca na rzecz rywali. W późniejszej fazie wyścigu częściowo odrobiłem straty i mimo, że bolid nie prowadził się najlepiej zdołałem wyprzedzić paru kierowców. Największym problemem tego GP była dla nas stabilność bolidu, ponieważ bolid zachowywał się bardzo nerwowo przy większości dohamowań. To bardzo dobrze, że w inauguracyjnym wyścigu sezonu udało nam się zdobyć pierwsze punkty. Mam nadzieję, że zdołamy poprawić wszystkie niedociągnięcia i w Malezji będzie lepiej.