Bourdais spokojny przed debiutem w F1

Francuz nie musi już niczego nikomu udowadniać, przynajmniej jeśli chodzi o wyścigi Champ Car
08.11.0717:33
Mariusz Karolak
1831wyświetlenia

Sebastien Bourdais nie musi już niczego nikomu udowadniać, przynajmniej jeśli chodzi o wyścigi Champ Car World Series. W czasie pięciu ostatnich lat, kiedy Francuz startował w tych mistrzostwach, wywalczył 4 razy tytuł mistrza i wygrał 30 wyścigów na 72 starty, co stanowi 42-procentową skuteczność.

Aż 58 razy finiszował w pierwszej dziesiątce wyścigu, z czego 51 razy w pierwszej piątce. Wszystkie te liczby mówią same za siebie i wyznaczają poziom doskonałości, jakiego nigdy nie udało się nikomu osiągnąć w Champ Car, a został jeszcze jeden wyścig w tym sezonie w Meksyku i liczby te mogą ulec dalszemu powiększeniu.

Cóż, sądzę, że była to jedna z najdłuższych fal, jeśli można to przyrównać do surfingu. - powiedział Bourdais. Miałem z pewnością dużo frajdy. Wydaje mi się, że jeśli spojrzymy wstecz, to jest to wielkie osiągnięcie, ale - jak powtarzałem już wielokrotnie - jest to grupowy sukces.

W przyszłym roku Francuz zadebiutuje w wyścigach F1. Przeniesie się z najlepszego zespołu w stawce Champ Car, ekipy Newman/Haas/Lanigan Racing, do młodego zespołu Toro Rosso, który nie jest co prawda najsłabszą ekipą w Formule 1, ale nie ma co ukrywać - nie należy też do czołówki. To oznacza, że ciężko będzie debiutantowi zaadaptować się do nowych mistrzostw i od razu odnosić sukcesy.

No cóż, nie jestem wizjonerem. Nie umiem wyjaśnić, co się stanie w przyszłości i co będzie najtrudniejszą częścią nadchodzącego wyzwania. - przyznaje Sebastien. Jest oczywiste, że to coś zupełnie innego niż Champ Car, gdzie wszyscy mają te same auta i wszystko zależy tylko od ciebie i twojego zespołu, czy uda się pobić resztę chłopaków jedynie poprzez odpowiednie ustawienie samochodów.

W F1 wszystko odbywa się na wielką skalę. Musisz mieć najlepszy projekt, najlepszych inżynierów w zespole, aby potrafili wycisnąć maksimum z auta, gdy będzie już na torze. Jest w to zaangażowanych znacznie więcej ludzi, co sprawia, że jest to bardziej skomplikowany sport. Tym niemniej nadal jest to samochód wyścigowy, który ma silnik, cztery koła i trzeba tylko wsiąść i poprowadzić go po torze wyścigowym na tyle szybko, na ile to możliwe. Wkrótce więc zobaczymy, na co nas stać.

Źródło: Sports.Yahoo.com

KOMENTARZE

2
saya
09.11.2007 01:10
dokladnie. F1 to zlepek mistrzow z roznych serii wyscigowych - moze byc tam mistrzem a w f1 bedzie nikim (chociaz tego mu oczywicie nie zycze:) dobrze ze jest pewny siebie)
jędruś
08.11.2007 07:07
W Champs Car był królem i panem. W F1 na razie nie będzie. I to może być dla niego trudne to przyzwyczajenia.