Liuzzi prostuje swoją wypowiedź dla włoskej prasy

Włoch zapewnia, że nie ma złych odczuć na temat Toro Rosso czy Gerharda Bergera
20.02.0812:01
Mariusz Karolak
1799wyświetlenia

Tonio Liuzzi zapewnia, że nie ma złych odczuć na temat Toro Rosso czy właściciela zespołu Gerharda Bergera. Ostatni zwycięzca Międzynarodowej Formuły 3000 został zwolniony z posady w STR pod koniec zeszłego roku. Teraz znalazł się w centrum uwagi po tym, jak przed kilkoma dniami włoska prasa zacytowała jego wypowiedź, że to przez Bergera nie znalazł posady kierowcy wyścigowego na sezon 2008.

Włoch wyjaśnił w wywiadzie udzielonym serwisowi autosport.com, że tamte słowa zostały po prostu wyjęte z kontekstu. W rzeczy samej przyznaje, że nie ma powodów by złościć się na Austriaka, choć to on zadecydował o zatrudnieniu na jego miejsce Sebastiena Bourdaisa.

Nasze relacje pod koniec zeszłego roku były właściwie dobre. - powiedział Liuzzi. Z pewnością początek ubiegłego roku był trudny i było odrobinę szorstko, ale udało nam się mimo wszystko stworzyć dobre relacje, aż do końca sezonu. Rezultaty osiągane na torze pokazują dobitnie, że zmierzaliśmy w dobrym kierunku.

Gerhard od dawna miał w głowie myśl, że chce mieć w zespole Sebastiena Bourdaisa w 2008 roku. Myślę też, że być może fakt przyjścia Sebastiana Vettela w połowie roku nie pomógł mi zbytnio. Jednakże Berger czuł, że podjął lepszą decyzję i trochę szkoda, że musiałem odejść z Red Bulla. Mimo wszystko nie mam złych odczuć z tym związanych. Jasne, że Gerhard i Franz (Tost) nigdy nie byli nadzwyczajnymi zwolennikami mojej osoby i chcieli mieć inne możliwości na przyszłość. Nie żałuję jednak żadnej chwili z moich dwóch lat w Toro Rosso.

Na pytanie dziennikarza o jego relacje pomiędzy z Bergerem, Liuzzi odrzekł: Nie ma między nami żadnego konfliktu. Część biznesu, jakim jest F1, polega na tym, że przechodzisz przez jedne drzwi i kierujesz się do następnych. Na padoku zawsze jest tak samo. Nie walczyliśmy ze sobą. Zawsze będzie moim dobrym znajomym i na tym polega część tego biznesu. Sądzi, że ma lepsze rozwiązania na 2008 rok i w pełni to rozumiem. Ja także znalazłem dla siebie dobre rozwiązanie.

Liuzzi jest obecnie kierowcą testowym w zespole Force India. Liczy jednak bardzo, że w kolejnym roku otrzyma szansę na starty w wyścigach. Jak najbardziej moim zasadniczym celem jest powrót do ścigania w F1 w kolejnym roku. Wkładam w to sporo wysiłku i czuję się dobrze w Force India. Dają mi sporo szans, mogę sporo jeździć i poczyniliśmy już duże postępy. Mam dużo pozytywnych odczuć co do przyszłości i chcę dać z siebie wszystko w tym roku, by poprawić osiągi tego auta. Jestem bowiem przekonany, że rok 2009 będzie okresem, kiedy ten zespół uczyni bardzo duży krok do przodu.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

4
jędruś
20.02.2008 07:17
Fisco ma kontrakt i jak na razie kręci najlepsze czasy z tej trójki więc to na 2009 rok odpada . Sutil jak ładnie pojeździ w tym roku to z pewnością wyrwie się do jakiegoś lepszego zespołu . Ale hindus chce mieć u siebie hindusa więc może wiąźć Chadocka albo Janiego . Obaj są w dobrej dyspozycji .
ToshibaUser
20.02.2008 03:28
Powrót może nie być wcale taki prosty . On miał już swoją szansę i nic specjalnego nie pokazał . Zespoły mają własne programy rozwoju młodych talentów skąd czerpią świeżą krew ( np. McLaren - Hamilton) . Z drugiej strony wielu dobrych młodych fighterów ściga się w niższych seriach . Jeśli miałby wrócić to chyba tylko Force India za Fisico .
stefanpitocha
20.02.2008 12:38
Dokładnie...
Hitokiri
20.02.2008 11:29
Zero jaj, aż żal bierze...