Podsumowanie kwalifikacji do wyścigu o Grand Prix Austrii
15.07.0000:00
3505wyświetlenia
Mika Hakkinen po 7-wyścigowej przerwie ponownie wywalczył pierwszą pozycję startową podczas sesji kwalifikacyjnej, która ze względu na możliwość opadów deszczu, przebiegała w nieco odmienny sposób niż zwykle, tzn. większa aktywność cechowała pierwszą połowę. Deszcz jednak nie zaczął padać i kierowcy, którzy w pośpiechu wykorzystali większość z 12 dozwolonych do przejechania okrążeń, w drugiej połowie mogli już tylko oglądać poczynania swoich rywali. Hakkinen od początku sesji był zdecydowanym faworytem, jeśli chodzi o zdobycie pole position. Kierowca, który uzyskał drugi czas - David Coulthard, był wolniejszy od Fina o blisko cztery dziesiąte sekundy.
Rubens Barrichello drugi raz w tym sezonie okazał się szybszy od Michaela Schumachera i do wyścigu wystartuje z trzeciej pozycji, natomiast Niemiec po trzech z rzędu zdobytych pierwszych pozycjach startowych tym razem miał kłopoty z optymalnym ustawieniem bolidu i uzyskał dopiero czwarty czas.
Jarno Trulli podbudowany zarobkiem punktowym w dwóch ostatnich wyścigach zakwalifikował się na piątej pozycji, natomiast wyjątkowo słabo spisał się tym razem Heinz-Harald Frentzen uzyskując najgorszą pozycję startową w tym sezonie - piętnastą.
Ricardo Zonta, jeden ze słabiej spisujących się w tym sezonie kierowców (19 pozycja startowa w poprzednim wyścigu) tym razem zaskoczył wszystkich i uzyskał szósty czas. Jest to najwyższa pozycja startowa Brazylijczyka nie tylko w tym sezonie, ale w całej jego dotychczasowej karierze kierowcy Formuły Jeden. Jacques Villeneuve - drugi kierowca reprezentujący barwy zespołu BAR był minimalnie wolniejszy (0.002 sekundy) od Zonty i do wyścigu wystartuje z siódmej pozycji.
Giancarlo Fisichella po dwóch niezbyt udanych sesjach kwalifikacyjnych ponownie zakwalifikował się w pierwszej dziesiątce, a konkretnie na pozycji ósmej. Odmiennie sprawa ma się w przypadku Alexandra Wurza, ponieważ w tym sezonie jeszcze ani razu Austriak nie startował z pierwszej dziesiątki. Nawet występ przed własną publicznością nie wpłynął zbytnio na jego postawę i jedyne co mu się udało osiągnąć, to 14 pozycja startowa.
Podobnie jak Zonta, najwyższe pozycje startowe w tym sezonie wywalczyli również kierowcy z zespołu Sauber: Mika Salo dziewiątą i Pedro Diniz trzynastą. Nie jest to jakieś szczególne osiągnięcie, aczkolwiek Salo dwa razy w tym sezonie kończył wyścig w pierszej szóstce po starcie z 12 (Grand Prix San Marino) i 13 (Grand Prix Monaco) pozycji.
Pierwszą dziesiątkę kierowców zamyka tym razem Jos Verstappen. W tym sezonie Holender tylko raz startował z wyższej pozycji, a była to ósma pozycja wywalczona podczas kwalifikacji do Grand Prix Wielkiej Brytanii. Pedro de la Rosa jeżdżący w drugim bolidzie Arrows uzyskał 12 czas.
W pierwszej dziesiątce zabrakło tym razem kierowcy z zespołu Jaguar, a stało się to głównie z powodu nieobecności Eddiego Irvine'a. Irlandczyk wziął co prawda udział w piątkowych sesjach treningowych, jednak ze względu na niewyjaśnione bule brzucha, musiał udać się do Londynu na dokładne badania. Jego miejsce zajął testowy kierowca tej stajni, 25-letni Luciano Burti. Jest to pierwszy udział Brazylijczyka w wyścigach Formuły Jeden, aczkolwiek niezbyt imponujący (przedostatnia pozycja startowa). Jednak patrząc na Johnny'ego Herberta, który uzyskał 16 czas, a jest przecież o wiele bardziej doświadczonym kierowcą, nie widać aż tak wielkiej różnicy.
Rubens Barrichello drugi raz w tym sezonie okazał się szybszy od Michaela Schumachera i do wyścigu wystartuje z trzeciej pozycji, natomiast Niemiec po trzech z rzędu zdobytych pierwszych pozycjach startowych tym razem miał kłopoty z optymalnym ustawieniem bolidu i uzyskał dopiero czwarty czas.
Jarno Trulli podbudowany zarobkiem punktowym w dwóch ostatnich wyścigach zakwalifikował się na piątej pozycji, natomiast wyjątkowo słabo spisał się tym razem Heinz-Harald Frentzen uzyskując najgorszą pozycję startową w tym sezonie - piętnastą.
Ricardo Zonta, jeden ze słabiej spisujących się w tym sezonie kierowców (19 pozycja startowa w poprzednim wyścigu) tym razem zaskoczył wszystkich i uzyskał szósty czas. Jest to najwyższa pozycja startowa Brazylijczyka nie tylko w tym sezonie, ale w całej jego dotychczasowej karierze kierowcy Formuły Jeden. Jacques Villeneuve - drugi kierowca reprezentujący barwy zespołu BAR był minimalnie wolniejszy (0.002 sekundy) od Zonty i do wyścigu wystartuje z siódmej pozycji.
Giancarlo Fisichella po dwóch niezbyt udanych sesjach kwalifikacyjnych ponownie zakwalifikował się w pierwszej dziesiątce, a konkretnie na pozycji ósmej. Odmiennie sprawa ma się w przypadku Alexandra Wurza, ponieważ w tym sezonie jeszcze ani razu Austriak nie startował z pierwszej dziesiątki. Nawet występ przed własną publicznością nie wpłynął zbytnio na jego postawę i jedyne co mu się udało osiągnąć, to 14 pozycja startowa.
Podobnie jak Zonta, najwyższe pozycje startowe w tym sezonie wywalczyli również kierowcy z zespołu Sauber: Mika Salo dziewiątą i Pedro Diniz trzynastą. Nie jest to jakieś szczególne osiągnięcie, aczkolwiek Salo dwa razy w tym sezonie kończył wyścig w pierszej szóstce po starcie z 12 (Grand Prix San Marino) i 13 (Grand Prix Monaco) pozycji.
Pierwszą dziesiątkę kierowców zamyka tym razem Jos Verstappen. W tym sezonie Holender tylko raz startował z wyższej pozycji, a była to ósma pozycja wywalczona podczas kwalifikacji do Grand Prix Wielkiej Brytanii. Pedro de la Rosa jeżdżący w drugim bolidzie Arrows uzyskał 12 czas.
W pierwszej dziesiątce zabrakło tym razem kierowcy z zespołu Jaguar, a stało się to głównie z powodu nieobecności Eddiego Irvine'a. Irlandczyk wziął co prawda udział w piątkowych sesjach treningowych, jednak ze względu na niewyjaśnione bule brzucha, musiał udać się do Londynu na dokładne badania. Jego miejsce zajął testowy kierowca tej stajni, 25-letni Luciano Burti. Jest to pierwszy udział Brazylijczyka w wyścigach Formuły Jeden, aczkolwiek niezbyt imponujący (przedostatnia pozycja startowa). Jednak patrząc na Johnny'ego Herberta, który uzyskał 16 czas, a jest przecież o wiele bardziej doświadczonym kierowcą, nie widać aż tak wielkiej różnicy.