W wieku 86 lat zmarł Jean-Marie Balestre

W latach 1979-1991 był on prezydentem FISA, a także prezydentem FIA od 1986 do 1993 roku
28.03.0819:29
Marek Roczniak
4977wyświetlenia

Jak poinformowały dzisiaj francuskie media, w wieku 86 lat zmarł Jean-Marie Balestre, który w latach 1979-1991 był prezydentem FISA, a także prezydentem FIA od 1986 do 1993 roku.

Urodzony w 1921 roku Balestre był jednym z założycieli Francuskiej Federacji Sportu Samochodowego (FFSA) i w 1973 roku został wybrany na jej prezydenta. W tym czasie utworzył FISA (Fédération Internationale du Sport Automobile - oddział FIA odpowiedzialny za wyścigi samochodowe) i był mocno zaangażowany w wojnę z FOCA (organizacja zrzeszająca konstruktorów F1) o kontrolę na finansami sportu we wczesnych latach 80. ubiegłego stulecia.

W końcu Francuz zgodził się na kompromisowe rozwiązanie z szefem FOCA - Bernie Ecclestone'em i podpisał pierwsze w historii Formuły Jeden Concorde Agreement. Pozostawszy u władzy w FISA, Balestre rozpoczął następnie kampanię na rzecz poprawy bezpieczeństwa w tym sporcie - domagając się między innymi zakazania silników z turbo w 1989 roku.

Jego działania były jednak często krytykowane - zarzucano mu nadużywanie władzy. Miało to zwłaszcza miejsce po kolizjach Ayrtona Senny i Alaina Prosta na torze Suzuka w latach 1989 i 1990. Senna twierdził otwarcie, że Balestre faworyzuje Prosta, który także był Francuzem. Balestre zażądał nawet przeprosin, jeśli Brazylijczyk miał otrzymać superlicencję na sezon 1990. Rok później, kiedy Balestre stracił posadę prezydenta FISA, Senna ujawnił, że jego kolizja z Prostem na Suzuce w 1990 roku była wynikiem złości na Francuza za niewyrażenie zgody na zmianę strony, po której było pole position. Senna wiedział, że startując z pole position po ustalonej stronie straci prowadzenie, więc spowodował kolizję w pierwszym zakręcie.

Starsi fani pamiętają także zapewne zdarzenie z Grand Prix Wielkiej Brytanii na Silverstone w 1989 roku, kiedy to Balestre przeszedł przez tor tuż po starcie i tylko cudem nie został potrącony przez Osellę, za której kierownicą siedział Nicola Larini. Francuz przegrał wybory na prezydenta FISA w 1991 roku z Maxem Mosleyem. Dwa lata później, spodziewając się także przegranej w wyborach na prezydenta FIA, sam ustąpił z tego stanowiska i zaproponował zniesienie FISA, której funkcje przejęła FIA. Do 1996 roku Balestre pełnił funkcję prezydenta FFSA.

Obecny prezydent Francuskiej Federacji Sportu Samochodowego - Nicolas Deschaux tak skomentował śmierć Balestre w wypowiedzi dla telewizji TF1: To wielka strata dla motosportu. On zawsze wiedział, jak powinien brzmieć głos instytucji, którymi zarządzał. Były kierowca grand prix - Jacques Laffite powiedział z kolei gazecie L'Equipe: My kierowcy zawsze go kochaliśmy. Zrobił dla nas bardzo dużo. Mamy u niego ogromny dług wdzięczności.

Max Mosley także oddał hołd swojemu poprzednikowi: Z niezwykłym smutkiem odnotowaliśmy śmierć Jeana-Marie. Jego wkład w sporty motorowe we Francji, a w istocie także na całym świecie był wyjątkowy. Wszyscy zaangażowani w nasz sport będą za nim bardzo tęsknić i mam nadzieję, że dołączą się do naszych kondolencji, jakie składamy na ręce jego rodziny w tych trudnych chwilach.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

9
rafaello85
30.03.2008 09:55
Balestre ja zawsze będę kojarzył z tym konfliktem w który popadł z Senną;) Widać, że Francuz był stronniczy i to bardzo! Tak nie powinno być, taka osoba nie może zasiadać w fotelu Prezydenta. Mosleyowi można wiele zarzucić, ale chyba nie stronniczość, a przynajmniej nie aż TAKĄ.
Twarzer
29.03.2008 12:24
Szkoda czlowieka. Ah te wojenki Ecclestone vs Balestre... kiedys to byla kupa tych skandali na linii foca-fisa, ot chocby Jarama 1980.
F1-HELP
28.03.2008 10:58
Nie będę palił świeczek bo gościa po prostu nie znam na tyle dobrze. To sprawa jego najbliższej rodziny, znajomych i współpracowników. Jeśli chodzi o akcję typu "zapnij pasy" to z tą propagacją nie wyszło chyba najlepiej bo w końcu wprowadzono przymus (przynajmniej u nas). A coś co jest przymusowe niekoniecznie jest dobre bo inaczej nie byłoby przymusowe. Moim zdaniem powinna to być indywidualna decyzja czy zapinać czy nie. Można wskazać zarówno plusy jak i minusy obu podejść. Jestem przeciwko nakazowi co nie znaczy, że sam w ogóle nie zapinam.
marrcus
28.03.2008 10:11
widać nie doceniamy co mamy, lepiej żeby takich stronniczych oszołomów nie było więcej u władzy
A.S.
28.03.2008 09:09
O zmarłych nie powinno się źle mówić ale ten człowiek z niczym dobrym mi sie nie kojarzy. Bajzel to mało powiedziane co działo się za czasów tego pana. W pewnym momencie gdyby nie podpisano porozumienia Concorde mogło nawet dojść do wstrzymania startów wyścigów GP. A wszystko rozbijało się o wpływy i kasę. Sytuacja z Senną i Prostem została omówiona w powyższym newsie więc nie będę do tego wracać, ale taki właśnie był Balestre - robił co chciał.
Pieczar
28.03.2008 07:26
michal2111 - oglądałeś F1 w latach 80, czytałeś post Tobbaco, czy prawisz tylko populizm? Balestre zrobił jeden wielki bajzel wokół F1, dochodziło do strajków kierowców, kierowcy (np. Senna) otwarcie go krytykowali. Mosley może i jest kontrowersyjny, ale zrobił nieporównywalnie więcej dobrego dla F1 niż Balestre.
michal2111
28.03.2008 07:06
No szkoda go. Na pewno był lepszym prezydentem FISA (FIA) niż Mosley. Więcej zrobił dla F1 i wogóle dla motorsportu.
jędruś
28.03.2008 07:05
No cóż . Odszedł człowiek który przez wiele lat twardą ręką rządził F1 . Świeć panie nad jego duszą .
TobaccoBoy
28.03.2008 07:02
Szkoda mi go jako propagatora wielu wspaniałych akcji (typu "zapnij pasy" czy nacisk na producentów samochodów w sprawie stref zgniotu), które poprawiły bezpieczeństwo, ale jako szef FISA..... a wy narzekacie na Maxa. max nie ma nawet 1% tego g*wna jakim charakteryzowała się jego prezydentura. Walka o kasę (przez co wiele wyścigów było bojkotowanych przez zespoły FOCA), próba ustawiania wyników , walka polityczna i stan -parafrazując red. Zarembę - "permanentnego kryzysu", który sztucznie utrzymywał. dziś tego wielu nie pamięta, ale w 1991 roku Balestre odchodzi w niesławie, a zwycięstwo Maxa było fetowane przez dłuugio czas. Jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci w dziejach sportu samochodowego odeszła.