Silniki Renault pokazały już wszystko, na co je stać
Renault V8 pozostaje w tyle za innymi silnikami już od dwóch latach
30.03.0812:16
6305wyświetlenia
Pomimo tego, że były mistrz świata Fernando Alonso ukończył otwierający sezon wyścig o Grand Prix Australii na czwartym miejscu, to jednak Hiszpan zdawał sobie sprawę z tego, że uzyskany wynik spowodowany był dużą liczbą kraks.
W Malezji zespół Renault czekała alarmująca pobudka. Alonso ukończył rywalizację na torze Sepang na ósmym miejscu, a po wyścigu przyznał:
To było wszystko, na co mogliśmy liczyć. Gdyby Massa nie wypadł z toru po poślizgu, nie zdobył bym żadnych punktów.
Według niego Renault musi zyskać sekundę na okrążenie, aby być konkurencyjne, a jednym z problemów jest brak odpowiedniej prędkości na prostych. Według wewnętrznych źródeł, Renault V8 pozostawał w poprzednich dwóch latach w tyle za innymi silnikami, mając mniejszą liczbę koni mechanicznych i słabą charakterystykę głównie przez to, że wielu doświadczonych inżynierów opuściło firmę właśnie w tym okresie.
Problemy związane z silnikiem są również jedną z przyczyn porównywalnej postawy zespołu Toro Rosso w stosunku do jego patronackiego teamu - Rad Bull Racing i to pomimo tego, że dysponuje ubiegłorocznym autem. Ferrari poczyniło duży postęp w zakresie przygotowania silników w miesiącach zimowych, podczas gdy Renault stało w miejscu. Red Bull odbył już kilka spotkań z głównym inżynierem Renault - Robem Whitem w celu uzyskania wyjaśnień.
Dlaczego więc zespół nie zdał sobie sprawy już w zeszłym roku, że ma deficyt prędkości? Prawdopodobnie dlatego, że docisk, jaki miał ubiegłoroczny samochód był tak kiepski, że nie wpływało to na prędkość na prostych. Sytuacja Renault pokazuje, że zamrożenie rozwoju silników to zły system. Oznacza on, że obecnie muszą oni zaakceptować tę sytuację aż do końca roku 2012. Nie ma to nic wspólnego z wyścigami samochodowymi. Oszczędność kosztów to dobry pomysł, ale można to robić na różne sposoby i zostawić inżynierom mały margines na rozwój.
Źródło: f1.automoto365.com
KOMENTARZE