Symboliczne kary za rasistowskie incydenty (prima aprilis)
W Hiszpanii oraz innych krajach europejskich tego rodzaju wykroczenia ścigane są z urzędu
01.04.0813:37
2620wyświetlenia
W zaciszu sali sądowej zapadły wyroki w procesie, jaki rząd Hiszpanii wytoczył prowodyrom rasistowskich incydentów podczas testów na torze Catalunya, których ofiarą padł kierowca zespołu McLaren - Lewis Hamilton.
W Hiszpanii, podobnie jak i w wielu innych krajach europejskich tego rodzaju wykroczenia ścigane są z urzędu. Główni sprawcy zajścia - Toni Calderon, Marco Fuenta oraz Xavier Alerano zostali skazani na 100 godzin prac społecznych oraz grzywny finansowe w wysokości 1000 euro każdy.
O wiele dotkliwszą karą jest jednak dla nich roczny zakaz uczestnictwa w sportowych imprezach masowych. Reporter dziennika La Vanguardia, komentując proces zastanawia się, w jaki sposób sąd chce wyegzekwować ten zakaz, sugerując ironicznie, że każdemu ze skazanych zostanie przydzielony policjant pilnujący dzień i noc, oczywiście na koszt podatników.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Hernandez Chiodi wskazał na młody wiek sprawców, zaznaczając jednak, że nie jest on usprawiedliwieniem popełnionego czynu. Nie dał on wiary tłumaczeniom skazanych, że był to jedynie szczeniacki wygłup. Zaznaczył, że kolor skóry w żadnym wypadku nie może stanowić podstawy do oceniania kogokolwiek. Dodał również, że to co wydarzyło się podczas testów na torze Catalunya wpisuje się w ogólny obraz prześladowań na tle rasowym, coraz powszechniej obserwowanych na arenach sportowych w Hiszpanii.
Kara nie ominęła również dyrektora toru Ramona Praderę. Za brak należytego nadzoru został on ukarany półrocznym zakazem organizowania imprez z udziałem publiczności. W praktyce oznacza to, że będzie musiał pożegnać się z pełnioną obecnie funkcją.
Źródło: F1Complete.com
KOMENTARZE