Raikkonen niezdecydowany co do przyszłych planów

"Zobaczymy, co stanie się w tym roku i pod koniec następnego"
05.06.0820:01
Marek Roczniak
3186wyświetlenia

Kimi Raikkonen podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Montrealu został między innymi zapytany o ostatnie plotki o zakończeniu przez niego kariery w 2009 roku. Takie plotki krążą od kilku lat. Ja zawsze powtarzam, że mam kontrakt do końca przyszłego roku. - powiedział 28-letni kierowca Ferrari.

Fin przyznał jednak, że taka możliwość jest jak najbardziej realna. Nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji, czy zamierzam kontynuować starty lub nie. To jest mój ostatni kontrakt jak na razie i zobaczymy, co stanie się w tym roku i pod koniec następnego.

Nie przestałbym się ścigać, gdyby miało mi tego później brakować. - dodał Raikkonen. Z pewnością znalazłbym jakieś inne zajęcie i być może sprawiałoby mi ono większą przyjemność. Nie wiem, co stanie się po przyszłym roku, jeszcze się nie namyśliłem. Kto wie, może podejmę decyzję już w tym roku.

Będę ścigał się tak długo, jak będę miał z tego frajdę - to jest dla mnie właściwe podejście. To może potrwać jeszcze cztery lata - jest za wcześnie, aby powiedzieć coś więcej. Lubię samo ściganie, a reszta nie zawsze jest najprzyjemniejsza. Wszyscy w F1 są tutaj dlatego, że kochają wyścigi i jazdę bolidami, ale kiedy jest zbyt wiele rzeczy, które nie sprawiają ci przyjemności, albo zbyt wiele rzeczy, których nie chcesz, to czas już odejść.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

18
O2
06.06.2008 03:40
jak odejdzie to kubica bedzie mial konkretna propozycje
adagio28
06.06.2008 12:16
rafaello85 -> to byłaby strata dla zespołu, jak i dla całego tego sportu; co za tym idzie - dla kibiców. Ale jasne jest, że nikt go do niczego nie zmusza, on sam za siebie decyduje. W każdym bądź razie z kontraktu się wywiąże. Póki co - jeździ i to się liczy. =)
rafaello85
06.06.2008 11:23
boSS---> "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym" - czy te słowa cokolwiek Ci mówią? Kimi zawsze podkreślal, że nie jest jego celem pobicie wszystkich rekordów. Chciał tytuł mistrzowski i go ma, więc osiągnął to, co chciał. Ja oczywiście liczę, że pojezdzi jeszcze kilka lat dla Ferrari bo jest świetnym kierowcą i gdyby odszedł to byłaby to duża strata dla włoskiego zespołu.
Sub
06.06.2008 09:12
Głupoty waćpan pleciesz. Nie każdy marzy tylko o tytułach. Liczy się też fun i dobra atmosfera. Widocznie tego mu brakuje. Jego sprawa. Dla mnie gość ma jaja. Odejść w szczycie glorii i pokazać zadek co niektórym i bawić się w najlepsze tam gdzie się spełni zawodowo i osobiście.
boSS
06.06.2008 08:58
kolo trochę przesadza... skoro jemu się nie chce, to co mają powiedzieć np Sutl, Baricz czy Bourdais? - marniutkie szanse na punkty, nie mówiac już o podium. Kimi słaby ma charakter skoro tak szybko się poddaje, wykorzystał ferrari żeby sobie zdobyć tytuł i teraz ich zostawi - kupa śmiechu :) Ja bym na miejscu szefa ferrari przeniósł go dla porównania np do STR za Bourdaisa - tam z pewnością miałby chęć do ściagania! Ma za dużo w d**** i tyle
sceptyk
06.06.2008 07:17
A mnie drażni ten człowiek. Zachowuje się jakby chciał, a może nie, "przecież już jestem miszczem"... Jak mu brak motywacji to kopa w cztery litery, a nie pod nos bolid z obsługą za setki milionów euro. Takie podejście kończy się takimi popisami jak ostatnio w Monako i w wyścigach na początku sezonu. Jak był mały pewnie szybko sie nudził nowymi zabawkami.
Provo
06.06.2008 06:23
Kimi ma zdrowe podejście. Zdobył tytuł, być może zdobędzie kolejny, zarobił tyle, żeby zapewnić sobie bezpieczną przyszłość, a liczy się tylko ściganie, a nie te PR-owskie umizgi. Podziwiam go, że nie będzie na siłe trzymał się F1 jak co po niektórzy i maiałby odwagę przejść ścigać się gdzie indziej tylko dla fun'u.
Fan1
06.06.2008 04:44
Kimi nie sprecyzował czego nie lubi, bo tzw. otoczka, to szerokie pojęcie, moim zdaniem musi być bardzo "wrażliwy", bo w porównaniu z innymi popularnymi dyscyplinami w F1 jest stosunkowo znośnie, równie dobrze mogę założyć, że gada tak pod publiczkę.
Adam1970
06.06.2008 03:28
Po tego typu wypowiedziach nie brałbym Kimiego pod uwagę jako szef teamu.Jakiegokolwiek teamu.Udział w F1 polega również na psychicznym znoszeniu szumu poza torem. Kimi wykazał się z jak najlepszej strony jako kierowca, lecz widać zmęczony jest już tym szumem. Wg mnie koniec jego kariery to 2009. Kimi wreszcie odpocznie.
Ducsen
05.06.2008 10:26
@sasza82 - takie szopki jak w F1 są tylko w USA, myślę że spokojnie mógłby Kimi pojeździć sobie w Le Mans Series albo DTM :)
rafaello85
05.06.2008 10:26
Oby pozostał w Ferrari jak najdłużej!
Sub
05.06.2008 08:49
Lubie gościa. Krótko i na temat. Widać, że kasa mu w głowie nie szumi.
Pussik
05.06.2008 08:44
Żeby nie zrobił teog co Justine Henin. :(
sasza82
05.06.2008 07:11
Można się scigać poza F1 tylko pytanie brzmi czy ta cała, jak to określiłeś, szopka byłaby "mniejsza"...
K2
05.06.2008 07:10
no a nie ma całej konferencji? (po polsku)
deeze
05.06.2008 06:48
Kimi lubi pojęcie 'having a good time'. Nie lubi całego syfu związanego z F1 i ma dość ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony uwielbia się ścigać, a z drugiej musi uczestniczyć w szopce. 'Problem' w tym, że ścigać można się też poza F1...
Maly-boy
05.06.2008 06:37
sadysfakcji ? ;o
jędruś
05.06.2008 06:25
Kimi spełnił się już poniekąd jako kierowca . Zdobył tytuł mistrza świata . Alonso też zapowiadał , że jak zdobędzie trzeci tytuł z rzędu to zakończy karierę . Podobnie może być z Kimim . Jeśli poczuje choć na chwilę to , że wyścigi i wygrywanie nie dają mu już sadysfakcji to po 2009 odejdzie . Ważny wpływ na jego decyzję będą miały też jego wyniki .