Ecclestone potwierdza możliwość rozłamu
Osoba Mosleya głównym problemem w przyjęciu nowego Concorde Agreement
16.06.0814:01
3761wyświetlenia
Pomimo ciągłego wzbraniania się od potwierdzenia plotek na temat możliwego rozłamu, Bernie Ecclestone ostatecznie przyznał, że oddzielenie się od FIA jest możliwym rozwiązaniem dzisiejszych problemów Formuły Jeden. Szef F1 początkowo trzymał stronę swojego wieloletniego przyjaciela i sojusznika Maxa Mosleya, kiedy brytyjski brukowiec opublikował nagrania z sadomasochistycznych ekscesów prezydenta FIA.
Od niedawna jednak 77-letni Ecclestone poddawany jest ciągłej presji z innej strony, wliczając w to głównych przeciwników Mosleya, którzy używają zarzutu o nazistowskich podtekstach jako własnej amunicji. Ecclestone wyjawił również, że żydowscy inwestorzy, którzy kontrolują sporą część pieniędzy wpływających do Formuły Jeden, są niezadowoleni z Mosleya.
Mówią, że FIA nie powinna pozwalać się reprezentować przez taką osobę, jak Max.- powiedział Brytyjczyk w wywiadzie dla The Times. Ecclestone przyznał, że zabranie F1 umów dziesięciu zespołów, sponsorów, promotorów i nadawców telewizyjnych do oddzielnej serii - która mogłaby się nazywać 'GP1' - jest jednym z możliwych rozwiązań.
W tym momencie próbujemy zadowolić naszych sponsorów mówiąc, że nie możemy się wyłamać, jednakże coś takiego może się zdarzyć.- stwierdził.
Ecclestone wraz z zespołami próbuje nakłonić FIA do podpisania nowego Concorde Agreement, jednak Mosley nie zgadza się na ich warunki, a poprzednia umowa już wygasła. Nie ulega wątpliwości, że Ecclestone i Mosley zasadniczo różnią się w poglądach dotyczących dochodów F1:
Jeśli Max wróci i powie, że powinniśmy dawać więcej pieniędzy zespołom, odpowiem mu, żeby pilnował swojego cholernego biznesu.- powiedział Ecclestone. Oskarża on również Mosleya o
marnowanie czasu, ponieważ FIA nie posiada żadnych komercyjnych inwestycji w sporcie. Ostrzega jednak:
Wszystko co mają, to pieniądze płynące z Formuły Jeden. Jeśli nie byłoby Formuły Jeden, FIA byłaby w poważnych tarapatach.
Źródło: F1-Live.com
KOMENTARZE