Kubica zadowolony z kwalifikacji na Hockenheim
"Pechowy dotychczas weekend zamienił się w całkiem szczęśliwą kwalifikację"
19.07.0820:29
3996wyświetlenia
Robert Kubica przyznał w wywiadzie dla serwisu F1.PL, że jest mimo wszystko zadowolony z pozycji startowej wywalczonej podczas dzisiejszych kwalifikacji na torze Hockenheim.
Pechowy dotychczas weekend zamienił się w całkiem szczęśliwą kwalifikację.- powiedział kierowca zespołu BMW Sauber.
To dobry wynik biorąc pod uwagę problemy, które nękały mnie od piątku.
W pierwszym treningu popełniłem błąd, a w drugim mieliśmy problem techniczny. W trzeciej sesji znowu miałem awarię, więc ogólnie przed czasówką nie przejechałem zbyt wielu okrążeń. Ostatecznie najlepiej poszło mi w kwalifikacji. Dopisało mi więcej szczęścia.
Polak nie ukrywał jednak tego, że awaria półosi podczas porannym treningu spowodowała, iż nie był najlepiej przygotowany do jazdy z większą ilością paliwa i na bardziej miękkich oponach w trzeciej części kwalifikacji.
Przed kwalifikacją dokonaliśmy zmian w ustawieniach samochodu, które sprawdziły się dosyć dobrze.- powiedział Robert.
Niestety nie miałem żadnego odniesienia do tego, jak jeździ się dzisiaj na miękkich oponach. Dlatego nie było mi łatwo.
W drugiej czasówce byłem bardzo zadowolony z balansu bolidu, ale w trzeciej, kiedy nalaliśmy paliwo na wyścig, bolid zrobił się mocno podsterowny. Przez to straciliśmy trochę czasu - to był efekt straconych minut w dzisiejszym treningu oraz faktu, że nie sprawdziłem, jak się jeździ na miękkich gumach. Gdyby nie to, pewnie byłbym trochę szybszy w finałowej czasówce.
Na koniec Kubica został zapytany czy uważa, że BMW traci dystans do Ferrari i McLarenów, na co odpowiedział:
Sądzę, że niestety tak. Największy problem nie polega na tym, że jesteśmy od nich wolniejsi. Problem polega na tym, że zespoły takie jak Toyota oraz Renault robią się coraz szybsze i zaczynają nas doganiać.- powiedział Robert, dodając, że w jutrzejszym wyścigu skupią się raczej na obronie przed pozostałymi ekipami, niż na walce ze ścisłą czołówką.
Źródło: F1.PL