Briatore chwali "niesamowitą" jazdę Piqueta
"Cóż, miał szczęście z samochodem bezpieczeństwa, ale potem Nelsinho jechał niesamowicie"
21.07.0812:25
3320wyświetlenia
Szef zespołu Renault - Flavio Briatore pochwalił osiągi Nelsinho Piqueta w drugiej połowie wczorajszego wyścigu o Grand Prix Niemiec po tym, jak Brazylijczyk zapewnił sobie swój najlepszy rezultat w F1.
Piquet po starcie z zaledwie 17 pozycji linię mety przekroczył jako drugi kierowca, zdobywając dla Renault pierwsze podium w tym sezonie. Brazylijczyk skorzystał z jednostopowej strategii i wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa w dogodnym dla niego momencie, aby przesunąć się na trzecie miejsce, a gdy Lewis Hamilton i Nick Heidfeld zjechali na swoje ostatnie postoje, znalazł się na prowadzeniu.
Hamilton zdołał go później wyprzedzić i wygrał wyścig, jednak Nelsinho był w stanie utrzymać za swoimi plecami Felipe Massę bez większych problemów i dał Renault jakże cenne osiem punktów, dzięki którym francuska stajnia dogoniła Toyotę i Red Bulla w walce o czwarte miejsce w mistrzostwach konstruktorów.
Cóż, miał szczęście z samochodem bezpieczeństwa, ale potem Nelsinho jechał niesamowicie.- powiedział Briatore po wyścigu serwisowi autosport.com.
Z pewnością McLaren był szybszy. Zwłaszcza Hamilton zasłużył na zwycięstwo, a my zasłużyliśmy na drugie miejsce, ponieważ byliśmy drugim najszybszym samochodem na torze w drugiej połowie wyścigu. Briatore nie oczekuje jednak nagłej poprawy osiągów Piqueta po jego pierwszym podium w Formule 1.
Myślę, że musimy być co do tego ostrożni, ponieważ Nelson jest bardzo młody, jednak wydaje mi się, że z natury jest bardzo pozytywny.
Tymczasem dla zespołowego kolegi Fernando Alonso był to wyścig, o którym najlepiej jak najszybciej zapomnieć. Hiszpan wystartował do niego z czwartej pozycji, a na mecie był dopiero jedenasty.
To nie był właściwy wyścig dla niego.- powiedział Briatore o Alonso.
Start nie był fantastyczny, a potem kiedy się ścigasz i walczysz, to jeśli próbujesz kogoś wyprzedzić, ktoś inny może wyprzedzić ciebie. Jednakże przynajmniej próbował walczyć.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE