Raikkonen spokojny pomimo słabszych wyników

Fiński kierowca pewny powrotu Ferrari do walki o zwycięstwa
31.07.0810:25
Paweł Zając
2502wyświetlenia

Mistrz świata Kimi Raikkonen pozostaje spokojny względem swoich szans w mistrzostwach, pomimo serii rozczarowujących wyścigów, przez które spadł w klasyfikacji kierowców. Kierowca Ferrari prowadził po zwycięstwie w Grand Prix Hiszpanii, które było piątym wyścigiem w tym sezonie. Od tamtej pory Finowi nie udaje się wejść na najwyższy stopień podium. Po dziesięciu wyścigach traci siedem punktów do lidera mistrzostw Lewisa Hamiltona.

Kimi podkreśla jednak, że nie ma to wpływu na jego nastawienie i jest pewny ponownej walki Ferrari. Nie jest tajemnicą, że nie jesteśmy usatysfakcjonowani tym, jak potoczyło się ostatnie pięć wyścigów. Szczególnie jestem zawiedziony serią Montreal-Magny-Cours-Silverstone: w każdym z tych wyścigów mogłem wygrać. Pewne rzeczy potoczyły się nie tak, jak powinny i przegrałem. Nigdy nie pozwalałem sobie, by jakiekolwiek napięcie miało na mnie wpływ i nie zamierzam teraz. Wystarczy trzymać koncentrację i dawać maksimum z siebie w każdym z wyścigów. To właśnie robiłem zawsze kiedy były problemy.

Raikkonen dodał także: Jest nadal za wcześnie, by wysnuwać jakieś przypuszczenia na temat mistrzostw, szczególnie że trzech pierwszych kierowców dzieli tylko siedem punktów. Pozycje mogą się zmienić w jednym wyścigu. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Patrzymy w przyszłość, zostało nam 8 wyścigów do końca, potem będziemy liczyć punkty. Mamy już za sobą połowę sezonu, najważniejszym jest by zawsze zdobywać punkty. Wyłączając Hockenheim, zawsze miałem szanse na wygraną i mam nadzieję, że sukces w końcu nadejdzie.

Raikkonen nieugięcie twierdzi, że Ferrari będzie mocne podczas weekendu w Budapeszcie. Mistrz świata podkreślił przy tym, że słabsze Grand Prix Niemiec było najgorszym momentem dla niego w tym sezonie. Wyścig na Hockenheim był najtrudniejszy w sezonie. Byłem bardzo rozczarowany i sfrustrowany tym, że nie moglem znaleźć odpowiedniego balansu samochodu, jednak teraz jesteśmy w znacznie lepszej sytuacji. Odbyliśmy bardzo produktywne testy na Jerez, szczególnie drugiego dnia. Zespół wykonał świetną robotę przy rozwoju F2008 i jestem pewny siebie przed Węgrami. To prawda, że McLaren bardzo się poprawił w trakcie ostatnich dwóch wyścigów, jednak wiemy, że sytuacja może zmienić się w mgnieniu oka.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

7
michal2111
31.07.2008 10:47
rafaello85 wiem. Tylko on pod koniec sezonu wygrał 4 wyścigi. O to mi chodziło.
rafaello85
31.07.2008 10:38
michal2111---> Kimi zakończył ubiegły sezon z 6 zwycięstwami na koncie:) Ja bym pwoiedział Kimiemu i całemu zespołowi Ferrari tak - Panowie, mniej słów, a więcej DZIAŁANIA!
=maciey.t=
31.07.2008 10:27
Za to w zeszłym sezonie Iceman miał troszkę ułatwione zadanie - bo Alonso z Hamiltonem odbierali sobie nawzajem zwycięstwa i o mistrzostwo walczyło 4 zawodników, a w końcówce to Massa przestał się liczyć, więc było jeszcze łatwiej Raikkonenowi. Teraz Lewis może jeździć swoje, a Kimi żeby z nim walczyć musi jeszcze pokonać kolegę z zespołu, co niestety nie zawsze mu się udaje.
DonGemolo
31.07.2008 10:24
Wręczcie mu puchar (Kimi), bo mógł wygrać wszystkie wyścigi.Hamiltona nie lubię, ale robi z nimi co chce.Oby tak do końca.
michal2111
31.07.2008 09:32
Kibice Scuderii czekają od końca kwietnia na zwycięstwo Kimiego. Ale, przypomnijmy sezon 2007. Raikkonen najwięcej zwycięstw (4) miał pod koniec sezonu. Być może, będzie powtórka z historii.
=maciey.t=
31.07.2008 09:14
Mam nadzieję, że teraz Kimi da z siebie wszystko. Może to tylko moje spostrzeżenie, ale w McLarenie bywał chyba bardziej waleczny, potrafił więcej wykrzesać z samochodu. Przypomnijmy sobie takie GP Hiszpanii czy Bahrajnu 2006. W Ferrari jak idzie świetnie to świetnie i potrafi bezapelacyjnie wygrać wyścig, ale gdy tylko pojawiają się jakieś problemy, to nie ma co liczyć na to, że jak za dawnych czasów startując z końca objedzie całą stawkę i stanie na podium. No i o wiele lepiej radził sobie z Montoyą niż z Massą...
Chłodny
31.07.2008 08:29
Tak trzymać Kimi! Zmieć konkurencje w tym tygodniu!