LiGNA: Liga WTCC na półmetku

16.12.0816:43
yankess
2237wyświetlenia

W poniedziałek pierwszego grudnia rozegrany zostały rundy 11 i 12 na czeskim torze w Brnie. Sezon LiGNA WTCC znalazł się tym samym na półmetku, czas więc na pierwsze podsumowania, inauguracyjnego sezonu tej serii.

Po spojrzeniu wstecz na półmetku obecny sezon można uznać za udany. Cieszy mnie szczególnie to, że ludzie nie dostrzegają w wyścigach tylko F1 i interesują się też innymi seriami. Poziom również muszę określić jako wyrównany, szczególnie w środku stawki bo z przodu zjawi się czasami pan na "D". Fizyka sprawdza się dobrze(…) - powiedział Rubiq, odpowiadający wraz z yankessem za sprawy organizacyjne.


Zapach palonej gumy

Sporym wyzwaniem dla większości stawki w pierwszych wyścigach były szybko przegrzewające się i zużywające opony, co przysparzało sporych problemów zwłaszcza kierowcom agresywniej atakującym zakręty. Przez pierwszą część sezonu, miałem ogromne kłopoty by w ogóle udało mi się dojechać w jednym kawałku do mety, bez zmiany ogumienia - żalił się Kojot. Po kilku wyścigach większość przyzwyczaiła się do stałego kontrolowania stanu gum, czy wręcz starała się zadbać o nie tak aby w końcówce wyprzedzić tych, którzy mają problemy z przyczepnością.
Kojot zdradził, iż dopracował się metody radzenia sobie z tym problemem - Polega ona między innymi na redukcji zbieżności do absolutnego minimum, regulację sztywności zawieszenia i gry z ciśnieniami w oponach. Właśnie w oponach ów kierowca dopatruje się różnic, które jego zdaniem wypaczają wyniki wyścigów - W części samochodów zużycie odczuwalne jest dopiero w końcowej fazie wyścigu, natomiast w innych pojazdach już po kilku okrążeniach notowane są wyraźnie gorsze czasy. Większość kierowców nie uskarżała się na ten aspekt fizyki, faktem jest natomiast, że samochody różnią się charakterystyką i osiągami. uważam, że tak powinno być. To właśnie jest WTCC... i po to są kary wagowe aby różnice wyrównywać - polemizuje Grekyy.

"Komu kartofli?"

Mianem kartofli/ziemniaków kierowcy żartobliwie określają wzmiankowy balast przydzielany według regulaminu najwyżej punktującym kierowcom danego weekendu. Jest to jedna z częściej dyskutowanych na forum kwestii. Jedni chcieliby podnieść limity, drudzy widząc te propozycje pukają się w czoło. Balast na pewno wdał się czołowym kierowcom na szybkim torze Rouen Less Essarts, odbijając się negatywnie na balansie z którym i bez obciążenia wszyscy mieli spore problemy. Z drugiej strony, biorąc pod lupę fantastyczne czasy Dodgersa w Brnie, można dojść do wniosku że nie wszystkim przeszkadza w zajmowaniu najwyższych miejsc - Wpływ kary wagowej zależy w moim przypadku przede wszystkim od toru. Oczywiście jak ogólnie wiadomo dodatkowe kilogramy spowalniają, jednak na niektórych torach dochodzą inne nieprzyjemności. Dla przykładu przy mojej technice jazdy i ustawieniach auta, nie dało się w wyścigu przejechać kilku kółek na torze w Valencii bez przygód, jednak z podobną wagą w Brnie nie było żadnych problemów.
Niepodważalny jest fakt, iż kary wagowe uatrakcyjniają rywalizację i upodobniają do serii rozgrywanej w rzeczywistości. (…)organizatorzy WTCC przewidzieli umiarkowane kary wagowe, więc nawet na starcie można być konkurencyjnym - dodaje lider klasyfikacji kierowców, Dodgers.
(…)Niektórym się one nie podobają, ale doskonale spełniają swoją funkcję - spowalniają czołowych kierowców - podsumował tę kwestię Rubiq.

Zwycięstwa i porażki

Zgodnie z przewidywaniami w czołówce przodują kierowcy obu teamów Alfy Romeo - wszyscy mieszczą się w pierwszej szóstce klasyfikacji indywidualnej oraz zajmują dwa pierwsze miejsca w klasyfikacji zespołów. Nie jest tajemnicą, że samochód ten spisuje się bardzo dobrze na szybkich torach. Przede wszystkim jest piękna (Alfa Romeo 156 - przyp. red.). Poza tym w zakrętach jest dość stabilna, a zawieszenie da się ustawić tak, że można uzyskać ogromną przyczepność na przedniej osi, że aż ma się wrażenie "wgryzania" w zakręt. Niestety przy dołożonym balaście nadsterowność jest tak ogromna przy wchodzeniu w zakręty, że żeby się dało w miarę jeździć, to trzeba poświęcić tą przyczepność przodu w zakrętach. Trzeba też odnotować lekką przewagę prędkości na bardzo długich prostych nad niektórymi samochodami - powiedział B4ndit, zajmujący drugie miejsce w klasyfikacji kierowców. Zaskoczeniem jest dyspozycja Powolniaka, który po dominacji w LiGNA F1 w sezonie 2007/2008, zwyciężył również w obu rundach podczas inauguracji sezonu WTCC. W następnych wyścigach był jednak w zasięgu innych. (…)czuję, że nie będzie lekko do końca sezonu - powiedział po obu rundach we Francji. Po nieobecności w Brnie i na torze Snetterton spada w dół w generalce, mimo to tytuł wciąż jest w jego zasięgu.
Miejsce na czele klasyfikacji kierowców trzyma Dodgers, którego tempo w Czechach było dalece poza zasięgiem pozostałych. Rozczarowujące jak dotąd natomiast były wyniki pozostałych kierowców Chevroleta. Progres w ostatnim czasie zanotował Kemek.
Pomiędzy kierowców Alfy i Chevroleta regularnie wdziera się Miczek, za kierownicą jednego z trzech tylno-napędowych BMW. Przed rozpoczęciem sezonu w życiu nie spodziewałbym się, że na półmetku znajdę się na 3 miejscu w generalce z 2 zwycięstwami na koncie. Myślałem, że w aucie, które zachowuje się niestabilnie przy mocnych dohamowaniach a na szybkich zakrętach ujawnia się w nim spora podsterowność będę zamykał stawkę. Tymczasem w połowie sezonu, mając tylko 8 punktów straty do lidera mam realne szanse na walkę o tytuł mistrza LiGNY WTCC.
Drużyny dysponujące Seatami i Peugeotami jak dotąd nie liczą się w rywalizacji zespołowej. W każdym z nich o punkty regularnie walczy tylko jeden kierowca. Kojot i Grekyy miewają lepsze momenty, innym razem nie udaje im się zapunktować w ogóle. Podobnie rzecz ma się z Małym-Boyem, mającym na koncie nawet jedno zwycięstwo (Zandvoort) - zbyt często zdarza mu się nie dojechać do mety aby odegrać większą rolę w klasyfikacji kierowców.[/cyt]

No… i co dalej?

Pozostaje śledzić jak ułoży się rywalizacja w drugiej części sezonu. Czołówka, która krystalizowała się od początku, coraz częściej musi bronić się przed wolniejszymi dotąd kierowcami. Świetnym przykładem są zamykający do niedawna stawkę kierowcy Hondy. Dopiero we Francji udało nam się zdobyć pierwsze punkty, w Czechach kolejny. Pierwsza połowa sezonu pokazała, że możemy walczyć o punkty, jeżeli tylko się dobrze przygotujemy - powiedział Blank po wyścigach w Brnie.
Być może widowisko uatrakcyjnią kolejne osoby, które przyłączą się do serii. Udane występy na koncie ma debiutujący niedawno Byczek, do stawki dołączył również kolejny kierowca do niedawna ścigający się w F1, RafaeL. Jak na razie LiGNA WTCC jest świetnym przykładem na to jak ciekawie przebiega walka w klasie samochodów turystycznych.


Na koniec zapraszamy do obejrzenia reviewu z Brna, weekendu który zakończył pierwszą połowę sezonu:



Grekyy

KOMENTARZE

6
yankess
16.12.2008 09:40
Rouen i Snet. były w zastępstwie za zbugowane tory uliczne. Propozycji było mało, a decyzja musiała być podjęta jak najszybciej... Rouen to rzeczywiście był klops, ale na Snetterton naprawdę się świetnie ubawiłem. Mam nadzieje, że do końca sezonu dołączy do nas jeszcze kilka osób, bo wiadomo, im większy tłok na torze tym lepsze ściganie... przynajmniej w tej serii.
SammY
16.12.2008 09:25
Tez jestem pod wrazeniem i mysle, ze kiedys znajde czas na jazde z wami pozdrawiam kolegow next door :)
B4ndit
16.12.2008 08:06
co do walki w WTCC to chyba najlepiej podsumowal to Rafael: "Bez porównania lepsze od F1, walka do ostatniego okrążenia :P" :) co do balastu, no coz, trudno sie nie zgodzic z tym, ze balast spelnia swoje zalozenia :) bardzo fajnie wyrownal stawke, ale to do czego mam zastrzezenia, to to ze cholernie wydluza i utrudnia przygotowania do wyscigu. Kojot byl swiadkiem gdy juz znajac tor (Rouen) to testujac pierwszy raz z balastem nie potrafilem przez kilkanascie/kilkadziesiat okrazen przejechac jednego porzadnego kolka. Jak mi zdjal balast, momentalnie udalo mi sie czysto przejechac kilka okrazen pod rzad. Na takich torach jak brno nie ma az takiego problemu, bo drifty sa w zasadzie niegrozne. Strata czasowa jest taka sama (procentowo) pewnie jak na Rouen czy Snetterton, tylko ze na tych 2 ostatnich dochodzi "maly" "bonusik" wystrzelonego w kosmos poziomu trudnosci dosc specyficznych dohamowan...
Rubiq
16.12.2008 03:38
Grekyy - należy Ci się duuuuuuuże piwo, znakomita robota. :)
yankess
16.12.2008 03:23
Ano, ktoś się postarał i zrobił coś takiego ;) może i długość troche przeraza, ale naprawde warto przeczytac :)
byczek_1988
16.12.2008 02:50
Super artykuł, oby więcej takich:)