Ferrari zamierza przywrócić system świetlny w boksach

Zespół zdementował także plotki, jakoby miał testować KERS z Peugeotem w sezonie 2009
06.01.0912:17
Marek Roczniak
2249wyświetlenia

Ferrari przygotowało stosowne poprawki do swojego systemu świetlnego w boksach, które mają uniemożliwić powtórkę z wydarzeń z zeszłorocznego Grand Prix Singapuru. Jeśli próby wypadną pomyślnie, zespół zamierza wznowić stosowanie tego systemu w sezonie 2009.

Specjalna sygnalizacja świetlna, która zastępuje mechanika z lizakiem do informowania kierowcy o tym, kiedy może ruszyć z miejsca, pozwala skrócić czas postoju, gdyż jest zautomatyzowana i w normalnych okolicznościach zielone światło zapala się od razu po odłączeniu przewodu do tankowania paliwa od bolidu.

W Singapurze zespół z Maranello wyłączył jednak automatyczny mechanizm ze względu na spory tłok w boksach podczas neutralizacji wyścigu, a osoba odpowiedzialna za zmianę świateł zbyt wcześnie włączyła zielone światło i Felipe Massa ruszył z wężem do tankowania nadal przyczepionym do bolidu, wyrywając go następnie z dystrybutora. Pomyłka kosztowała Massę utratę szansy na zdobycie 10 punktów, a jak pamiętamy, Brazylijczyk przegrał walkę o tytuł zaledwie jednym punktem.

Ferrari ma jednak nadzieję, że wyciągnęło lekcje z zeszłego roku i po wprowadzeniu stosownych zmian będzie mogło wznowić korzystanie z tego systemu. Możemy potwierdzić, że planujemy wrócić do korzystania z systemu świetlnego w boksach. Przetestujemy wkrótce modyfikacje i zobaczymy, co z tego wyniknie. - powiedział rzecznik włoskiej stajni serwisowi autosport.com. Gazeta La Stampa dodaje, cytując słowa Luki Baldisserriego, że owe modyfikacje to elektroniczny program, który uniemożliwia samochodowi ruszenie z miejsca, jeśli wąż do tankowania jest nadal podłączony.

Przy okazji warto wspomnieć, że źródła blisko związane z Ferrari zdementowały plotki, jakoby zespół zamierzał w tajemnicy testować swój system KERS z Peugeotem w trakcie sezonu 2009. Według doniesień amerykańskich mediów, KERS stajni z Maranello miałby być zamontowany w rozwojowej wersji sportowego prototypu Peugeot 908 z wyścigów długodystansowych, aby możliwe były testy z tym systemem nawet w trakcie sezonu, kiedy w F1 wejdzie w życie zakaz testów. Jak pisze serwis GrandPrix.com, z politycznego punktu widzenia próba obejścia postanowień stowarzyszenia FOTA, któremu przewodzi szef Ferrari - Luca di Montezemolo nie miałaby najmniejszego sensu.

Źródło: Autosport.com, GrandPrix.com

KOMENTARZE

13
NEO86
01.02.2009 02:42
@A.S.-> śmieszniej to znowu będzie jak Hamilton daltonista znowu wpadnie w kogoś w pit lane:)))))) Z tym światełkami to głupi pomysł juz raz się sparzyli poza tym moim zdaniem w tym wypadku czynnik ludzki jest konieczny
Huckleberry
07.01.2009 10:43
Hehe, przeglądałem sobie trochę pitstopów i trafiłem na jeden z 2007. Nic dziwengo, że z taką organizacją Honda nic nie osiągnęła :) http://pl.youtube.com/watch?v=CnBACmvKKnY
zoolwik
07.01.2009 07:26
Tak krytykujecie nowe rozwiazanie, jakby lizakmen sie nigdy nie pomylil.
A.S.
06.01.2009 09:28
Uparli się na te światełka. Już zapłacili frycowe za tą innowacyjność. Nie wiem, czy ze światełkami będzie szybciej, ale na pewno będzie śmieszniej, jak znowu jakiś nalewacz będzie tańczył na wężu. Poza tym, jeśli system światełek im się sprawdzi, to zaraz skopiują go inne zespoły i cały misterny plan zyskania przewagi w boksach spali na panewce. W każdej plotce tkwi ziarno prawdy – to do tej części newsa o rzekomych testach czerwonych z Peugeotem – obawiam się, że zamożne zespoły mogą próbować kombinować i obchodzić przepisy zakazujące testów, właśnie poprzez zakamuflowane testy pod przykrywką innych serii wyścigowych. Czyżby F1 stworzyła kolejny martwy przepis?
Huckleberry
06.01.2009 07:46
Nie sądzę, żeby projektanci tego systemu nie brali pod uwagę wszystkich okoliczności, także innego samochodu. Pozostaje kwestia sprawnej realizacji tego pomysłu.
rafaello85
06.01.2009 06:48
rannt---> zgadza się, tak własnie było z Massą podczas GP Europy.
rannt
06.01.2009 05:34
człowiek z lizakiem ma za zadanie nie wypuścić samochodu, gdy nadjeżdża inny na torze kolizyjnym - program obsugi sygalizatora świetlnego nie bierze chyba tego pod uwagę i może wypuścić samochód wprost pod koła innego, zjeżdżającego na miejsce tuż przed nim.
Adam1970
06.01.2009 04:03
Brawo Falarek Ponadto warto zastanowić się, ile rzeczywiście można zyskać na tym systemie a ile ewentualnie stracić.Ile można zyskać? 0,3? 0,5 sek? a stracić można nawet mistrzostwo świata... Czynnik ludzki jest w pewnych wypadkach niezastąpiony.
Falarek
06.01.2009 12:27
Ten system może i by się sprawdzał jakby każde tankowanie i zmiana opon przebiegały zawsze tak samo bez żadnych problemów. Jednak w pit stopie często dzieją się rzeczy nie przewidywalne, jak zacinający się pistolet do przykręcania/odkręcania kół, czy właśnie nadjeżdżający inny samochód który trzeba przepuścić. Mam wrażenie ze Ferrari nie chce się przyznać do porażki z tym systemem i próbuje go dalej mimo wszytko stosować. Oby się znów nie sparzyli. Swoją drogą w 2010 ma nie być tankowania a to przecież od węza tankującego idzie sygnał do startu wiec ten system albo jeszcze zmodyfikują albo tak czy siak wrócą do lizaka.
Huckleberry
06.01.2009 12:20
rafaello - czujnik będzie odcinał zapłon i blokował hamulce ;) Mi się wydaje, że Ferrari zawsze było do przodu z wszelkimi innowacjami, i to że reszta używa lizaków nie jest argumentem rozstrzygającym, a wręcz przeciwnie. Jeśli dopracują ten system to pozwoli on na zyskanie dodatkowych ułamków sekund. A jak wiemy ziarnko do ziarnka... :)
michael85
06.01.2009 12:06
Moim zdaniem to dobry system. Tak się niefortunnie złożyło że dwa razy zawiódł (w zasadzie raz). Jednak nie należy go przekreślać. Końcówka przecież ma zintegrowany czujnik dzięki czemu proces jest zautomatyzowany. Niestety w Singapurze podczas feralnego tankowania automatyka była wyłączona gdyż Massa cos zebrał z toru i chcieli to sprawdzić. Więc w zasadzie zawiódł tylko raz w Walencji. Podobne sytuacje miały miejsce z klasycznymi lizakami więc myślę że system ogólnie jest dobry gdyż pozwala na szybsze opuszczanie boksów.
rafaello85
06.01.2009 11:42
Rok temu system świetlny się nie sprawdził. Nie przypominam sobie żeby Ferrari cokolowiek na nim zyskało, a straciło bardzo wiele:/ Gdyby używali lizaka ( tak jak wszystkie zespoły ), to Massa byłby Mistrzem. Ciekawe jak mają zapobiec ruszeniu z miejsca gdy wąż jest jeszcze podpięty? I co z sytuacją w której kierowca wyjeżdża wprost na jądcy po aleji serwisowej bolid? Nie, nie, nie! Już nie ścierpię takich sytuacji, jakie widziałem w Walencji czy Singapurze!
Szkot
06.01.2009 11:24
A mówi się ponoć: mądry Polak po SzkoCie :D