Herbert o Coulthardzie, Buttonie i Barrichello

Anglik uważa, że DC mógł być może zakończyć swoją karierę nieco wcześniej
14.01.0912:27
Mariusz Karolak
2194wyświetlenia

Były kierowca Formuły 1 - Johnny Herbert uważa, że David Coulthard mógł być może zakończyć swoją karierę nieco wcześniej. Z kolei Rubens Barrichello ma według niego nadal sporo do zaoferowania.

Anglik powiedział o Coulthardzie, że ten powinien prawdopodobnie wycofać się rok wcześniej z F1. Zauważył też, że w chwili obecnej jest tylko jeden kierowca w stawce legitymujący się paszportem brytyjskim, ale ma nadzieję, że wkrótce pojawią się nowe twarze z Wielkiej Brytanii.

Coulthard rozpoczął starty w F1 w sezonie 1994 po śmieci Ayrtona Senny. Zwyciężył w 13 wyścigach, ale w ostatnim sezonie udało mu się zdobyć tylko 8 punktów. Wycofał się z F1 w wieku 37 lat. Ma za sobą dobry, diabelnie dobry okres, ale jego czas dobiegł końca i wybrał właściwy dla siebie moment, aby się wycofać. W rzeczy samej uważam, że z perspektywy wydarzeń z ubiegłego roku powinien wycofać się z F1 o sezon wcześniej, ale to taka mądrość już po fakcie.

Zawsze jest smutno, gdy ktoś się wycofuje. Tak było z Michaelem Schumacherem, Damonem Hillem i Nigelem Mansellem, ale zawsze jest to nieunikniona kolej rzeczy. Zawsze nadchodzi taki moment zwrotny, a młode wilki tylko czekają, aby dostać się do F1. Ludzie mogą mówić, że bez tych rutyniarzy to już nie będzie to samo, ale nowe twarze pojawiają się zawsze, jak chociażby Lewis Hamilton.

Herbert powiedział też, że jego 28-letniego rodaka Jenson Button czeka najprawdopodobniej roczny urlop po raz pierwszy od rozpoczęcia kariery w F1 przed ośmiu laty, jeśli Honda nie znajdzie wkrótce kupca na swój zespół. Anglik sądzi też, że jeśli uda się utrzymać przy życiu zespół z Brackley, to nowi szefowie powinni postarać się o zatrzymanie w nim Rubensa Barrichello i właśnie Buttona, bo są to ludzie z dużym doświadczeniem, a nowy zespół będzie potrzebował takich kierowców bardziej niż młodych gwiazd pokroju Bruno Senny czy Lucasa di Grassiego.

Jenson wcześniej już powiedział, że dobrze byłoby zatrzymać w zespole Barrichello, jako że jest to oczywiście dobre rozwiązanie również dla niego. Senna i di Grassi spisali się nieźle na testach, ale nie byli gwiazdami. Czy zaryzykowałbyś zatrudnienie kogoś tak młodego? Niektóre zespoły na pewno tak, ale tylko w przypadku, gdyby to był ktoś pokroju Hamiltona, kiedy istnieje wysokie prawdopodobieństwo sukcesu. Bruno to kochany chłopak, bardzo inteligentny i co istotne, ma świetne nazwisko, a di Grassi ścigał się z nim w zeszłym roku w GP2. Bruno był odrobinę niekonsekwentny w sezonie 2008, ale gdyby ode mnie zależało podjęcie decyzji w sprawie kierowcy, to osobiście postawiłbym na Rubensa.

Źródło: Crash.net

KOMENTARZE

1
Jędruś
14.01.2009 07:44
Mądrze prawi - polać mu ! W 2009 roku nie będzie testów podczas sezonu , ewentualne błędy nie będą mogły być poprawione na testach tylko podczas weekendu co jest ryzykowane dla rozwoju samochodu i osiągów bolidu oraz dla samych kierowców. Prawda - ani Senna ani di Grassi nie olśnili na testach. Dobrze wykonali swoją pracę , jechali szybko ale nic nad to. O ile di Grassi ma już spore doświadczenie i poniekąd przygotowanie do startów w F1 oraz dużo testów to Senna tego nie ma. Ma jednak kase i nazwisko - mocniejsze nawet niż Rosberg czy Piquet i nowy właściciel może właśnie na nie ,,polecieć''. Baricz to już stary pryk. Świetnie zna zespół , w ostatnim roku znacznie się poprawił i nadal jest w formie. Byłby bardzo pomocny dla zespołu zwłaszcza , że ma ogromne doświadczenie i z pewnością bardzo szybko pomógł by gonić stawkę po przerwie zimowej. Tylko czy nowy właściciel połaszczy się na niego skoro ma utalentowanego , pewnego i już też doświadczonego Buttona jako kierowce ???