Renault jest dobrej myśli, że będzie gotowe z KERS na Australię

Poza Renault nie próżnuje także inny dotychczasowy przeciwnik systemu KERS - Ferrari
30.01.0914:49
Marek Roczniak
2895wyświetlenia

Pomimo rozczarowujących osiągów nowego bolidu R29 podczas testów na torze Algarve, zespół Renault ma jednak pewne powody do zadowolenia, jako że dokonał znaczących postępów nad rozwojem systemu odzyskiwania energii kinetycznej (KERS).

Większość zespołów nie ma jeszcze pewności, czy zdąży z dopracowaniem KERS przed pierwszym wyścigiem sezonu 2009, a jeden z największych przeciwników wprowadzenia tej technologii do F1 już w tym roku - zespół Toyoty zadeklarował, że nie zamierza użyć KERS w Australii, gdyż według Pascala Vasselona w obecnej wersji system ten nie przyniesie żadnych korzyści na większości torów.

Renault także było przeciwne wprowadzeniu KERS już w 2009 roku, a szef działu inżynierii Pat Symonds przyznał, że przed okresem świąteczno-noworocznym oceniał szanse francuskiego zespołu na użycie tego systemu już na starcie sezonu na dosyć małe. Od tamtej pory sytuacja uległa jednak zmianie: Dokonaliśmy piekielnie dużych postępów w ostatnich tygodniach i jestem znacznie bardziej pewny tego, że będziemy mieli KERS w bolidzie w Melbourne. - powiedział Symonds magazynowi Autosport.

Nie ma jeszcze gwarancji, że tak będzie, ale o ile przed świętami wydawało się to bardzo mało prawdopodobne, o tyle teraz powiedziałbym, że jest to prawdopodobne. Postępy Renault w pracach nad KERS to także dobra wiadomość dla zespołu Red Bull Racing, który otrzyma od francuskiej stajni taki sam system w pakiecie z silnikiem. Poza Renault nie próżnuje także inny przeciwnik KERS - Ferrari. Szwajcarska gazeta Motorsport Aktuell twierdzi, że włoski zespół eksperymentował z umieszczeniem baterii/akumulatorów do KERS w nosie bolidu F60.

Takie rozwiązanie przyniosłoby spore korzyści, jeśli chodzi o rozłożenie masy bolidu, gdyż tylko część całego systemu KERS (np. silnik elektryczny dołączony do głównej jednostki napędowej) byłby w centralnej lub tylnej części bolidu (zależy od wariantu wybranego przez dany zespół), a drugi istotny element byłby z przodu. Są jednak też i wady takiego sposobu - konieczność poprowadzenia przewodów wysokiego napięcia przez kokpit i skomplikowanie procesu wymiany przedniego skrzydła, które z uwagi na większy rozmiar i niższe umocowanie będzie w tym roku prawdopodobnie częściej ulegało uszkodzeniu.

Źródło: Autosport.com, F1-Live.com

KOMENTARZE

12
NEO86
19.02.2009 09:57
Z tymi akumulatorami w nosie to dość ryzykowne bo w tym sezonie raczej często będzie nos wymieniany
Huckleberry
01.02.2009 06:50
Jędruś - Przecież i tak jak ktoś rozwali przód to nie może jechać dalej...Bez docisku traci się bardzo wiele. A to tylko akumulator do KERSu czyli po uszkodzeniu nie mógłby korzystać z KERSu a do boksu by dojechał na wymianę. A może dociążenie przodu jest warte takiego ryzyka? Ale ja się raczej zastanawiam czy to nie jest jakaś "ściema" - przecież cały przód to jedna wielka strefa zgniotu. Jak powsadzamy tam akumulatory to bolid nie przejdzie testów zderzeniowych. Może rozważali taki pomysł i teraz go "zdradzają" żeby zmylić konkurencję?
Jędruś
31.01.2009 04:37
Renault bardzo próbuje zrobić zasłonę dymną .... Alonso gada , że wszystko w fabryce super i będzie walczył o tytuł , potem gadają, że debiut wypadł rozczarowujący , a teraz jeszcze KERS. CO do tych akumulatorów w nosie to nie chodzi o przednie skrzydło bezpośrednio. Przecież gdyby kierowca uszkodził przód to praktycznie nie mógłby dale jechać. Nie mówię już o względach bezpieczeństwa. Zobaczymy co powie na to FIA.
Amalio
31.01.2009 12:18
KERS to taki elektroniczny podtlenek azotu :)
sobiibos
30.01.2009 11:56
oj no nie powiedział bym ze on nie bedzie az tak potrzebny prosta startowa jest niemal idealna zeby uzyc KERSu (około 7sek a tyle mniej wiecej ma działac kers na okrązeniu) a jak wiadomo wyprzedzac w F1 cieszko a to moze dac dosc spore szanse
marios76
30.01.2009 10:00
macrocosm, mylisz się-prowadzenie bolidu zmieniłoby się niekorzystnie, gdyby przód był lżejszy! W łaśnie dlatego kombinują część kers na przód ,żeby tył odciążyć i stworzyć lepszy balans... ;)
sisiorex
30.01.2009 08:42
W Australii KERS nie będzie aż tak potrzebny. Konfiguracja toru sprawia to.
mielony
30.01.2009 05:40
Z pamięcią to ten efekt nic wspólnego nie ma. :) Efekt wymaga dość dużo czasu i spowodowany jest długim nieużywaniem (w szczególności nie rozładowaniem do końca) - tworzą się trudno rozpuszczalne związki zmniejszające pojemność i zwiekszające rezystancję czyli straty. Ale praktycznie nie wystęouje w aku litowych, bo chyba nie użyją Ni-Cd - wytrzymałe ale cieżkie i grzeją się przy ładowaniu. Wymiana w trakcie wyścigu może być jednak konieczna - będą pracować w ekstremalnych warunkach: krótkie bardzo intensywne ładowanie i rozładowanie. A przy projektowaniu trzeba oszczędzać miejsce i masę więc... Nie dziwiłbym się gdyby po każdym wyścigu wymieniali. Czy KERS jest częścią silnika i podlega tym samym zasadom wymiany co silnik? No właśnie, wie ktos jakich aku użyją? Może jednak nie aku a superkondensatorów, tylko, że wtedy to trochę wiecej miejsca zajmuje.
lookacz
30.01.2009 03:37
Ja bym dopatrywał się innej korzyści w wymianie baterii w trakcie wyścigu- jak np. to, że baterie nieco zużyte wymienialoby się na nówki sztuki nieśmigne:), bo chyba nie są w stanie całkowicie ominąć efektu zwanego pamięcią baterii.
5cuderi4
30.01.2009 02:21
Co do przewodów w nosie, to i tak one będą, ponieważ będą ruchome płaty. ;)
sobiibos
30.01.2009 02:10
moim zdaniem Renault próbuje zrobić tylko głośno o sobie najpierw alonso chwali R29 zapowiada walke o tytuł potem mówią ze są zawiedzeni osiągami bolidu teraz ze wciagu kilku tygodni zrobili niesamowite postepy z kersem hehe jak dla mnie kazda wiadomość od renault bynajmniej do marca bedzie sie mijac z prawda;p
macrocosm
30.01.2009 02:00
"włoski zespół eksperymentował z umieszczeniem baterii/akumulatorów do KERS w nosie bolidu F60" Ale chyba nie w tym nosie wymiennym :) Ale trzeba powiedzieć, że ciekawe by to było. W trakcie wyścigu okazłaoby się, że zero korzyści z tego KERS i na pierwszym stopie wymiana nosa, na taki bez "elektronicznych glutów w środku". Lżej dla samochodu, lżej dla mózgu kierowcy bo nie trzeba się bawić przyciskami. A żeby na ważeniu trzymać limit, na drugim stopie zmiana nosa na kersowy. Może sędziowie się nie połapią ;)