Hartley kierowcą rezerwowym obydwu zespołów Red Bulla

Fakt ten potwierdził wczoraj szef zespołu Toro Rosso - Franz Tost
10.03.0911:48
Mariusz Karolak
1686wyświetlenia

Potwierdziły się wcześniejsze przypuszczenia co do osoby 19-letniego Brendona Hartleya. Nowozelandczyk będzie w tym roku kierowcą rezerwowym obu zespołów Red Bull.

Fakt ten potwierdził wczoraj szef Toro Rosso - Franz Tost, z którym dziennikarze rozmawiali w Barcelonie podczas testów. My (Toro Roso i Red Bull Racing) będziemy dzielili się trzecim kierowcą. Jest nim Brendon Hartley, który jest kierowcą pochodzącym z zaplecza Red Bulla. - stwierdził Tost.

W sezonie 2008 Hartley jeździł w brytyjskiej F3, a także wystartował w kilku wyścigach F3 Euro Series, gdzie będzie się ścigał przez cały sezon 2009. Nowozelandczyk kwalifikuje się już do otrzymania superlicencji FIA, bowiem pod koniec ubiegłego roku przejechał wymagany dystans za kierownicą bolidu F1 podczas testów z Red Bull Racing. Do niedawna faworytem do otrzymania posady kierowcy rezerwowego w Toro Rosso i Red Bullu był Japończyk Takuma Sato.

Źródło: OneStopStrategy.com

KOMENTARZE

9
NEO86
13.03.2009 12:12
Uważam że jeśli pojedzie w tym sezonie w wyścigu(co jest bardzo mało prawdopodobne) to dojedzie pod koniec stawki bo jest za cienki na F1
Jędruś
11.03.2009 01:32
Ducsen - oki nie będę więcej mylił. de la Rosa zasiadł w nowym bolidzie, Klien również , Kobayashi też , Nico. Ferrari ma bardzo doświadczonego testera więc nawet bez testów w razie czego sobie poradzi.
Ducsen
10.03.2009 08:29
A powiedz mi, który kierowca testowy zrobił za kółkiem nowego bolidu jakieś okrążenia? No właśnie... de la Rosa, Huelkenberg i może jakieś wyjątki. Dlatego w tej grupie jaką mieli do wyboru nie miało już to praktycznie znaczenia, wszyscy zaczną od zera. A jeśli Hartley ma w przyszłości trafić do F1 to w końcu kiedyś musi zacząć od tych trochę niższych posad. Nie bez przypadku RedBull inwestuje w tego chłopaka. A jeszcze 10 razy mogę ci podkreślić, że na testach nigdy nie zdobędziesz doświadczenia wyścigowego, bo tam po prostu rzadko zdarza się, że masz kontakt z innym bolidem, a jak już to odpuszczasz. Do tego dochodzi wielka presja, której podczas testów raczej nie ma co szukać. No i prosiłbym nie mylić mojego nicku ;d
Jędruś
10.03.2009 08:03
Chodzi mi o niebezpieczne w sensie wyników na torze. @Duscan - Vettel ? Miał za sobą niemal rok intensywnych testów i sporo występów na treningach zanim wystartował. Hartley ma zaledwie chyba jeden dzień i to jeszcze w starym samochodzie z przepisami na tamten rok...
PolePosition
10.03.2009 07:59
niebezpieczny to był Yuji Ide :D:D:D Cos czuje że prędzej czy później Hartley wyląduje w F1. Red Bull dba o soje zaplecze młodzików ;)
patgaw
10.03.2009 04:01
niebezpieczny to byl sato na torze ;x
pyciek
10.03.2009 03:01
Wydaje mi się że Jędruś użył słowa niebezpieczne nie w sensie że będzie sprawiał niebezpieczeństwo na torze, a o to, że w kontekście wyników na torze może to być trochę ryzykowne. Przynajmniej ja tak to zrozumiałem.
Ducsen
10.03.2009 02:21
@Jędruś - jakie tam niebezpieczeństwo widzisz? Twoim zdaniem ktoś kto przesiada się z bolidu F3 do bolidu F1 traci umiejętności? Jeździł jak się nie mylę w listopadzie i nie odstawał, a skoro mówisz o doświadczeniu to kiedyś musi je zdobyć, a doświadczenia wyścigowego na testach zapewne nie zdobędzie. No i jaką masz pewność, że Sato pojechałby lepiej (skoro mowa o tych 'doświadczonych')? Może byłby lepszy, bo wie jak to jest rozwalić bolid? Masz do tego dziwne podejście, bo nie jeden kierowca już na takiej rezerwie wypłynął, a szanse na start Hartleya w tym sezonie i tak są znikome jeśli nie zerowe, a jedyna szansa dla niego to chyba jakiś wypadek Webbera na Tasmanii. No i jeszcze jedno. Ostatnim rezerwowym jeśli się nie mylę był Vettel. BMW wystawiło go, a nie Glocka, który tak jak Sato miał na koncie starty w F1. Co się z Vettelem stało? Rok później wygrał GP i nikt wtedy nie mówił o godnym zastępowaniu. A to, że Hartley nie jest może jeszcze tak znany nie oznacza, że różnica między jako poziomem, a F1 to przepaść. Czasem mam wrażenie, że zwrot niedoświadczony rezerwowy niektórzy porównują ze "skazanym na porażkę".
Jędruś
10.03.2009 01:14
Przy obecnej ilości ( czyt. braku testów ) wystawienie tak młodego i niedoświadczonego kierowcy jako rezerwowego jest trochę niebezpieczne, gdyż bardzo mało prawdopodbne by godnie zastąpił kogoś z RB czy STR. Jednak kierowca dobrze rokuje na przyszłość i jeśli w tym roku powalczy o mistrzostwo F3ES ( lub chociaż podium ) to myślę, że może w okolicach 2012 roku być już w F1.