Brawn ostrzegał przed aferą z dyfuzorami już rok temu
"Nikt nie był tym wtedy zainteresowany, ale teraz są bardzo zainteresowani"
06.04.0912:45
4948wyświetlenia
Ross Brawn stwierdził w ostatni weekend, że już rok temu zwracał uwagę na niejasności w przepisach na sezon 2009 dotyczące konstrukcji dyfuzorów i proponował rozwiązanie, które pozwoliłoby uniknąć obecnej sytuacji.
Zespół Brawn GP odniósł wczoraj drugie zwycięstwo z rzędu, jednak o tym, czy rezultaty z Australii i Malezji zostaną podtrzymane zadecyduje w przyszłym tygodniu Międzynarodowy Sąd Apelacyjny FIA, który rozstrzygnie, czy stosowane przez zespoły Brawn, Toyota i Williams dyfuzory są zgodne z przepisami lub nie.
Jeśli mam być szczery, to nie powiedziałem 'słuchajcie, zamierzamy zrobić taki dyfuzor, jeśli nie zaakceptujecie tej zasady'- wyjaśnił Brawn.
Nie zamierzam mówić ludziom, co robimy, ale wyjaśniłem wszystkim, że powinniśmy mieć inny zestaw zasad, aby uprościć sprawy. Zaoferowałem im takie rozwiązanie, ale zostało ono odrzucone, tak więc uważam, że mam w tym względzie zupełnie czyste sumienie.
Dyfuzory Brawna, Toyoty i Williamsa zostały oprotestowane w Australii przez Ferrari, Renault i Red Bulla, a w Malezji podobny protest złożyło także BMW po tym, jak w Melbourne nie zdołali dopełnić wszystkich formalności i sędziowie nie przyjęli wówczas ich wniosku. Wszystkie protesty zostały uznane przez sędziów za bezpodstawne i sprawa została skierowana przez stronę uważającą się za poszkodowaną do sądu apelacyjnego FIA. Rozprawa odbędzie się w przyszły wtorek, 14 kwietnia.
Przepisy, które proponowałem zapobiegłyby wielu rzeczom- dodaje Brawn, który jest szefem grupy roboczej FOTA ds. przepisów technicznych.
Nie byłoby sporu o dyfuzory i wszystkie te deflektory w przedniej części - to oczyściłoby samochody. Nikt nie był tym wtedy zainteresowany, ale teraz są bardzo zainteresowani. Są niedouczeni i niedoinformowani. Gdyby popatrzyli na fakty to zdaliby sobie z tego sprawę. Zawsze staram się nosić jakby dwa kapelusze - w jednym dbam o to, co jest dobre dla Formuły 1 i noszę go przez pewien czas, zanim zdejmę go i skupię się na tym, co jest dobre dla mojego zespołu. Kiedy już zabierzesz się za projektowanie samochodu to nie możesz cofnąć się i powiedzieć 'znalazłem to świetne nowe rozwiązanie, lepiej z niego zrezygnować'. To po prostu inny kapelusz, który wtedy nosisz.
Źródło: GPUpdate.net
KOMENTARZE