Ecclestone broni późnej pory wyścigów

Anglik nadal jest za ideą jazdy w późniejszych godzinach w Australii i w Azji
06.04.0913:46
Filip Kapica
3481wyświetlenia

Bernie Ecclestone nie widzi powodów, dla których należałoby zrezygnować z rozgrywania wyścigów przy nadchodzącym zmroku, mimo przerwania Grand Prix Malezji z powodu opadów deszczu.

Ecclestone zaproponował wcześniej, że wyścig ten powinien rozpoczynać się o godzinie 17 czasu lokalnego, co miało znacznie zwiększyć oglądalność Formuły 1 w Europie. Jednakże, jak się spodziewano, nastąpiły typowe dla tego regionu popołudniowe opady deszczu, które na tyle utrudniły jazdę, że rywalizacja została przerwana.

Pomimo sporego zamieszania w trakcie grand prix na torze Sepang, Ecclestone nadal twierdzi, że nie widzi niczego złego w zawodach rozgrywanych o tej porze. Nie. Żałuję tylko deszczu - odpowiedział na pytanie dotyczące wyznaczonej pory startu w rozmowie z serwisem AUTOSPORT.

Nie widzę niczego złego w przesuniętym czasie startu, a problem tkwi w tym, że po prostu nie mogliśmy przewidzieć deszczu. Jeśli rozpoczęlibyśmy wyścig o godzinie 14, istniało spore prawdopodobieństwo, że wtedy również padałby deszcz - kontynuował.

Organizatorzy malezyjskiej eliminacji mistrzostw świata chcą mimo wszystko porozmawiać z Anglikiem na temat całej sytuacji. Dyrektor Sepang International Circuit - Datuk Mokhzani Mahathir powiedział w wywiadzie dla New Straits Times, że trzeba się tym zająć. Musimy się temu przyjrzeć. Nie jesteśmy pewni co do godziny, o której wyścig miałby wystartować w przyszłym roku. Będziemy jednak dyskutować na ten temat i przyjrzymy się wszystkiemu dokładnie.

Z kolei szefowie kilku zespołów mieli mieszane uczucia na temat przesunięcia startu Grand Prix Malezji na godzinę 17. Nie powinno być wyścigu o zmroku. Jeśli rywalizujemy na torze bez sztucznego oświetlenia, wyścig powinien zakończyć się wcześniej. Inna sprawa, jeśli jest to nocny wyścig, bo wtedy można go skończyć o obojętnie jakiej porze. Tutaj wszystko było na granicy - powiedział Mario Theissen.

W normalnych warunkach wszystko byłoby na granicy możliwości, a w dodatku słyszałem, że planowane jest przeniesienie tego wyścigu na jeszcze późniejszą porę za rok. Przerwana rywalizacja to zdecydowanie nie to, co chcielibyśmy oglądać, ale to nie zależy całkowicie od czasu i pory zawodów. Podobnie było przecież w Sao Paulo o 14. Musimy po prostu zrozumieć fakt, że w Malezji popołudniowe deszcze są normalnym zjawiskiem.

Flavio Briatore stwierdził, że wina nie leżała po stronie czasu rozgrywania wyścigu. To wszystko przez pogodę. Możesz kontrolować start, ale nie masz w ogóle możliwości zapanowania nad pogodą. Mieliśmy dużego pecha, ponieważ dwa dni z rzędu burza była o tym samym czasie. Gdyby nie pogoda, czas imprezy byłby doskonały dla Europy. Na pewno jednak ludzie, którzy oglądali grand prix, byli zadowoleni.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

31
q.bus
06.04.2009 07:07
W Chinach jakoś wyścig może zacząć się o 15. Czyżby niedopatrzenie Berniego...
rafaello85
06.04.2009 06:01
Ecclestone niech lepiej się już nie odzywa! Do tej pory wyścig leciałw Europie o 8:00 rano i jakoś nikt nie płakał z tego powodu! W tym roku Berniemu zachciało się wyścigu o późniejszej godzinie:/ Efekt był taki, że kierowcy nie przejechali nawet 75% zaplanowanego dystansu. Odnoszę wrażenie, że Ecclestone coraz częściej działa na szkodę dla tego sportu:/
A.S.
06.04.2009 05:16
Tak Flavio – kibice byli bardzo zadowoleni. Przez 40 min gapiąc się na bolidy moknące na deszczu i Kimasa w boksie żrącego loda w polewie. Przez cały rok na to czekali :( ale za to się wyspali do 11. Ulewa przeszła i można było zrobić restart, gdyby nie zapadający zmrok.
maciej
06.04.2009 04:55
Nie rozumiem czemu ten dziadek niszczy tak wspaniały sport:(:(:(:( Po co mu tyle kasy??? Mało ma?? I tak za niedługo pójdzie do piachu...taka prawda
gnt3c
06.04.2009 04:31
Czy on naprawdę wierzy w to co mówi? Nie wierzę, że on wierzy w to co mówi :D
mrzaza
06.04.2009 03:46
Zgodnie z tą pokrętną logiką Berniego można by skrócić "martwy" sezon i zwiąkszyć wpływy z reklam przenosząc europejskie GP na okres zimowy, robiąc przy okazji miejsce na więcej GP pozaeuropejskich w pozostałej części roku. Po stycznoiwych opadach śniegu na Hockenheim Ring Bernie mógłby powiedzieć "Pora była dobra, tylko jakoś pogoda nie dopisała".
Catolico_Bueno
06.04.2009 03:32
Panowie powiadam spokojnie. Facet jest 1930 rocznik, wiec dlugo juz nie pociagnie. Za jakis rok zacznie sie u niego powazna starcza demencja, zreszta juz teraz widac, ze to co prawi sensu raczej nie ma. Wszystko na zasadzie bo ja sobie tak to wyobrazam, ja tak postanowilem, a jak nie to bede tupal nozkami. Na złość wszystkim zrobie i postawie na swoim, aczkolwiek wiem ze racji nie mam. Taki starcze humory.
marcinek_com
06.04.2009 02:16
ja jakoś od lat z podekscytowaniem wstawałem wcześnie na GP Australii i szczerze wolałem tą porę. A takie sztuczne przeciąganie godziny startu to takie mydlenie oczu kibicom, że niby Bernie taki łaskawy. Lepiej skończyłby z pobieraniem haraczu od organizatorów GP w Europie
reinlook
06.04.2009 02:10
moim zdaniem bernie zmienia czasy wyscigow tylko ze wzgledu na kase. fani f1 i tak obejrza wyscig - niewazne o jakiej godzinie, a przy okazji znajda sie przypadkowi telewidzowie. wieksza ogladalnosc = wiecej kasy. ta koncepcja berniego przejawia sie juz nie od dzis. przykladem moze byc np zeszloroczny wyscig przy sztucznym oswietleniu na najgorszym torze sezonu. szlag mnie trafial jak wszyscy jezdzili gesiego, a ta atmosfera nocy na torze wcale mi humoru nie poprawiala ;)
Falarek
06.04.2009 01:59
Co do pór rozgrywania wyścigów jedynie wyścigi w obu amerykach mi nie odpowiadały bo cały dzień człowiek chodzi jak nakręcony czekając na wyścig a pora południowa czy poranna jest idealna.
benethor
06.04.2009 01:55
Powiem tak. Bernie, jeśli chcesz zrobić ukłon w stronę kibiców w Europie, to przywróć do kalendarza Imolę, Montreal i Indy.
adamo342
06.04.2009 01:52
ja zawsze wstawałem wczas rano zeby zobaczyć wyścig mi się to nie podoba to co robi ecclestone
Falarek
06.04.2009 01:47
Panie Ecclestone tylko w Malezji ryzyko popołudniowego deszczu jest dużo większe niż w innych rejonach świata gdzie gości F1 i pół biedy jakby to padał "normalny" deszczyk ale tam nie pada tylko leje. Dla mnie kluczowym jest to co mówili kierowcy że o tej porze ciężko się im jeździ ze względu na zachodzące oślepiające słońce co może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji i to powinni brać przede wszystkim pod uwagę a nie słupki oglądalności bo niezależnie o której jest wyścig to F1 od lat cieszy się niesłabnącą popularnością.
leon
06.04.2009 01:45
Ja i napewno większość kibiców wolałaby oglądać wyścig rano ale cały i z full punktacją .Jak będę potrzebował wrażeń cyrkowych to kupię bilety do cyrku .
Góró
06.04.2009 01:42
Ja treningów nie oglądam, lecz strona startowa to www.f1wm.pl. Cały czas na bieżąco! :) I jeśli o mnie chodzi, to cały ten "ukłon" w stronę europejczyków to jedna wielka lipa!
MairJ23
06.04.2009 01:21
biela :) no to zes pojechal - kibic wstaje o kazdej godzinie... ja mieszkam w usa i u mnei wyscigi sa ( jak sa w europie) o 8 rano , australie mialem o 2 rano a sepang o 5. Dla mnei zawsze wyscigi byly o 14 czasu lokalnego i to byla zasada. Czekalem caly rok zeby ogladac wyscig w kanadzie, usa, brazylii tylko dlatego ze byly kolo poludnia. I to bylo cos - teraz nie dosc ze nie ma 2 z tych 3 wyscigow to jeszcze zmieniaja co chwila godziny i sie czlowiek gubi. ale fernandof1 ma racje - ja do tego jeszcze na treningi wstaje :) wiec jak bernei chce cos dla nas - fanow - zrobic - prosze wszystko zostawic jak bylo - tory tylko tasowac :)
fernandof1
06.04.2009 01:00
Góró -> ja jestem prawdziwym fanem wtaje rano o 4 czy o 3 żeby obejrzeć trenningi
Misiak
06.04.2009 12:47
Pierwszy raz muszę zgodzić się z Bernim :)
Góró
06.04.2009 12:38
biela. Obojętnie czy 4 czy 8 kibic wstaje na wyścig zawsze! Wstanie na pierwsze dwa wyścigi (kiedyś 4 rano i 7) decydowało, czy jesteś prawdziwym fanem czy nie. To ma swój klimat, w ogół wszyscy śpią, a ty tutaj po cichutku wyścig oglądasz. A ty pewnie o f1 dowiedziałeś się jak Kubica dostał angaż w f1, w ogóle się nie znasz i do tego zero jakiejkolwiek pasji...
adams
06.04.2009 12:37
ja też dziadka popieram. Trudno chcą F1 muszą się dostosować. To szacunek dla nas fanów tego sportu napiętnowanego reklamami.
Tommy123
06.04.2009 12:34
Przez te zmiany czasu F1 traci klimat, Australia była zawsze o 4:00, Malezja 7:00 itd. Chcesz oglądać na żywo to musisz wstac – proste, to jeszt to cos... jak FIA chce robic uklony dla kibiców w Europie to niech zrobią wszystkie GP o 14:00 czasu europejskiego to bede miał wygode (wyscig zawsze o 14:00) bo teraz to trzeba sprawdzac czy coś nie pozmieniali. Była zasada 14:00 czasu lokalnego i tego powinni sie trzymac to jest korzystne zarówno dla kierowców jak i kibiców.
Maraz
06.04.2009 12:28
http://f1.gpupdate.net/en/photolarge.php?photoID=121845 Bernie dostał "lanie" w Malezji, ale nadal chce utrzymać późniejszą porę ;)
biela
06.04.2009 12:22
Mnie pasuje taka pora. Kto przy zdrowych zmysłach by wstawał w niedzielę o 9 czy 8 (o zgrozo!) nad ranem?
jaguar666
06.04.2009 12:20
"Nie mogliśmy przewidzieć deszczu." - takie bajki to wszędzie, ale nie w Malezji. Jest to strefa praktycznie całorocznych deszczy monsunowych, dodatkowo nadmorskie położenie i wysokie temperatury sprzyjają pojawianiu się popołudniowych burz z intensywnymi opadami deszczu. Nawet jeśli Bernie zapomniał takich podstawowych rzeczy z geografii, to powinien kierować się doświadczeniem - co roku przyjeżdża w tym czasie do Malezji i co roku widzi, jak po południu niebo ciemnieje i bardzo często pada. W zeszłym roku padało praktycznie o tej samej porze, z tym tylko, że wyścig zdążył się zakończyć przed ulewą. Ten wyścig MUSI wrócić na normalną porę, bo inaczej nigdy już nie zobaczymy normalnego wyścigu na torze Sepang. Pomysł z przesunięciem go na jeszcze późniejszą porą, skończy się koniecznością znalezienia w bolidach miejsca na latarki i wiosła. Wczoraj łudziłem się, że Bernie ma na tyle godności, że potrafi przeprosić za swój błąd, ale on idzie w zaparte. Pora pomyśleć, by siłą pozbawić go praw własności do F1, bo jego demencja się źle skończy dla całej Formuły.
lubczyk
06.04.2009 12:16
Powiem tyle.. kończ waść, wstydu oszczędź
Chłodny
06.04.2009 12:13
Ja Berniego nie rozumiem. Gdyby wyscig był u nich o 15 to u nas byłby o 9 co byłoby idealną porą, wielu o tej godzinie wstaje i mogłoby oglądać wyścig przy śniadanku, prawdziwy fan to i o 2 wstanie.
Arczyn
06.04.2009 12:11
Rolniku, cofnij się dwa lata w czasie i przypomnij co było na Nürburgringu.
Sanki
06.04.2009 12:09
Ja z godziny 11 byłem wielce zadowolony. Wstałem o 8 i..... czekałem.... nudziłem się.... czekałem 3 godziny, aż wystartują :/ W przyszłym roku proponuję zrobić wyścig o 18 wtedy Europa zobaczy w samo południe wyścig, który i tak zostanie przerwany.
Szkot
06.04.2009 12:06
Bernie chce koniecznie pomachać marchewką Europejczykom żeby móc za jakiś niedaleki czas przenieść wszystko do Azji, począwszy od RUS na wschód.
rolnik sam w dolinie
06.04.2009 12:00
niemożnaby przeczekać deszczu bo na wyscig są przeznaczone dwie godziny, czyli jeżeli rozpocząłby sie o 15, to bez wzgledu na to czy wyscig by trwał, czy bolidy by stały zostałby zakończony
Pieczar
06.04.2009 11:55
Tylko, że gdyby wyścig ruszył o 14 czy 15, to można by nawet przeczekać deszcz i potem ruszyć dalej, póki jeszcze jest widno. Druga sprawa to fakt, że tam zgodnie z prognozami zawsze największe prawdopodobieństwo deszczu jest pod wieczór. A Bernie nie mógł tego przewidzieć...