McLaren weźmie oficjalnie udział w obradach ICA 14 kwietnia
W najbliższy wtorek poznamy decyzję sądu apelacyjnego w sprawie dyfuzorów
09.04.0913:50
1798wyświetlenia
McLaren - jak potwierdziło ciało zarządzające Formułą 1 - w pełnym wymiarze będzie brał udział w rozpatrzeniu apelacji dotyczącej zasad projektowania dyfuzora podczas posiedzenia Międzynarodowego Sądu Apelacyjnego FIA (ICA) w najbliższy wtorek,14 kwietnia.
Zespoły Ferrari, Red Bull Racing oraz Renault złożyły odwołanie od decyzji sędziów FIA, którzy w Australii uznali projekty dyfuzorów zespołów Brawna, Toyoty i Williamsa za legalne.
Również BMW, idąc śladem odwołujących się zespołów ogłosiło w zeszłym tygodniu, że weźmie udział w rozprawie jako zainteresowana strona, a teraz z podobną prośbą wystąpił McLaren. Będące na celownikach reszty padoku F1 zespoły Brawn, Toyota i Williams do tej pory utrzymują, że projekt ich dyfuzorów jest w pełni zgodny z regulaminem - pomimo narzekań ze strony rywali.
Współwłaściciel Williamsa - Patrick Head stwierdził w Malezji, że rywale są po prostu zdenerwowani na zespoły, które użyły podwójnych dyfuzorów, gdyż nie pomyśleli oni o tym sami. Zaznaczył, że z jego punktu widzenia zasady były jasne w kwestii, co było dozwolone, a co nie.
Z naszego punktu widzenia jest to bardzo dobrze opisane i jesteśmy z tego zadowoleni, tak samo jak wszystkie zespoły. TWG (Techniczna Grupa Robocza) spędziła mnóstwo czasu nad każdym detalem przepisów. Nie były one napisane przez FIA, były one napisane przez zespoły. (...) Zespoły współpracowały z FIA podczas pisania tego regulaminu technicznego.
Head potwierdził również, że Ross Brawn oferował zespołom szansę poprawienia zasad i ucięcia tym samym wszelkich możliwości wykorzystania tej części samochodu po wprowadzeniu nowych zasad w tym roku. Były szef techniczny Williamsa powiedział:
Ross Brawn, reprezentujący Hondę, podniósł tę kwestię podczas obrad TWG i powiedział, że można z tego uzyskać nawet więcej niż 50 procent docisku i w propozycji napisał o zmianie, jaka uniemożliwiłaby to, co zrobiły te trzy zespoły.
Tak naprawdę to Pat Symonds był tym, który powiedział 'nie', gdyż według niego byłoby to zbyt restrykcyjne i stwierdził, że nie popiera tych propozycji. Ostatecznie zespołom został zaprezentowany zestaw zasad, a intencją i duchem całej OWG (Grupa Robocza ds. Wyprzedzania) było to, aby zasady nie pozwalały na umieszczanie śmiesznych i frywolnych rzeczy z przodu bocznych wlotów oraz małych elementów kierujących strumień powietrza. Chociaż zasady zostały napisane w sensie wyłączania pewnej wielkości sześcianów, to widzimy, że większość samochodów pojawiła się jednak z małymi owiewkami przed i obok bocznych wlotów powietrza. Jest to w małym stopniu oportunizm, gdyż protestujące zespoły same wykorzystały inne luki w zasadach.
Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni po przesłuchaniu ICA 14 kwietnia. Wtedy wszyscy zrozumieją i upewnią się, że jest to zgodne z regulaminem. Jestem pewien, ze było kilka urażonych ego na padoku faktem, że niektórzy znaleźli sposób, by zoptymalizować swój samochód według narzuconych zasad, podczas gdy inni nie potrafili. Dano nam pewien pakiet zasad i musimy projektować samochód, stosując się do nich.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE