Ecclestone spokojny o nową umowę z Szanghajem

"Tak długo, jak będą Chiny, tak i my tu będziemy"
20.04.0915:44
Marek Roczniak
1411wyświetlenia

Szef administracji Formuły 1 - Bernie Ecclestone jest przekonany, że uda mu się wynegocjować przedłużenie umowy na organizację Grand Prix Chin po tym, jak rozpoczął negocjacje w tej sprawie z władzami w Szanghaju w ostatni weekend.

Obecna umowa dotycząca rozgrywania rundy F1 na Shanghai International Circuit wygasa w przyszłym roku, a brak dużej liczby widzów czy większego zainteresowania ze strony lokalnych firm powoduje, że jej przedłużenie nie jest takie pewne, zwłaszcza że GP Chin straciło tytularnego sponsora przed tegorocznym wyścigiem.

Jednakże Ecclestone zachowuje optymizm: Jesteśmy tutaj na zawsze - odpowiedział zapytany, jakie są jego odczucia na temat przyszłości tego wyścigu. Tak długo, jak będą Chiny, tak i my tu będziemy. To fantastyczny wyścig. Wszystko jest tutaj dobre. To pokazuje światu, czego możemy dokonać w Chinach.

Szef FOM przyznaje jednak, że chińska przedsiębiorczość musi wykazać większe zainteresowanie i wsparcie, jeśli kraj ten chce być spokojny o przyszłość swojego grand prix. W tym roku z nazwy wyścigu zniknął chiński koncern naftowy Sinopec, który zrezygnował z przedłużenia umowy, będąc sponsorem tytularnym GP Chin od początku jego istnienia, czyli od 2004 roku.

W chwili obecnej tutejsze firmy nie zdają sobie jeszcze dokładnie sprawy z tego, co mogą zyskać dzięki zaangażowaniu w F1 - dodaje Ecclestone. Mogę powiedzieć, że trochę rozczarowujące jest to, iż wyścig ten nie jest bardziej wspierany przez lokalną przedsiębiorczość. Tracą w ten sposób bardzo dużo, zwłaszcza ludzie produkujący na eksport. Można zyskać globalną ekspozycję. W Chinach nikt nie dba o nazwy marek, a to jest dobra okazja, aby wypromować swoją markę.

W związku z planowanym dodaniem do kalendarza F1 rund w Korei Południowej i Indiach w najbliższych dwóch latach, Ecclestone nadal twierdzi, że Azja będzie przyszłym centrum wyścigów grand prix. Kiedy zdecydowałem się sprowadzić F1 do Azji wszyscy mówili, że jestem szalony. Tutaj jest naprawdę super. Azja się rozwija, a wiele części świata obumiera. Na tym polega różnica - zakończył Ecclestone.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

4
rafaello85
20.04.2009 06:21
Bernie tak bardzo ciągnie do Azji, a tymczasem Azja się na niego wypina. Kto by pomyslał - tak bogate państwo jak Chiny, nie chce finansować wyścigu F1 u siebie. Być może Chiny naprawdę nie potrzebują Formuły 1, ale Bernie nie potrafi tego zrozumieć?
GroM
20.04.2009 05:49
NIedługo to wszystkie wyścigi wyrzuci do Azji, bo jak już teraz stwierdza, że prewne części świata umierają to kto wie co będzie. F1 z roku na rok traci, powoli zaczyna brakować rarytasów wśród torów. Jeszcze z 5 lat i w Europie będą dwa wyścigi.
Pieczar
20.04.2009 02:16
Czyli co, za rok wygrywa tam Kubica, a za 2 lata ogłoszą koniec ścigania na torze w Szanghaju ;]
Adam1970
20.04.2009 02:03
" W Chinach nikt nie dba o nazwy marek, a to jest dobra okazja, aby wypromować swoją markę”. W Chinach panie Ecclestone, najlepszą marką jest marka "Made in China" którą wszyscy już znają. A tak na poważnie, to należałoby bardziej promować ten sport w tym kraju ,poczynając od obniżki horrendalnych cen biletów w Shanghaju za 1,5 godziny cyrku. A z drugiej strony- niby 1,5 miliarda potencjalnych konsumentów ale co zrobić kiedy wolą wyścigi rykszami?