David Richards na Bliskim Wschodzie
"Mam zamiar prowadzić rozmowy w ZEA i jeszcze w kilku innych miejscach"
05.05.0913:10
1651wyświetlenia
Przyszłoroczne regulacje dotyczące ograniczonych budżetów sprawiły, że pojawiło się kilku chętnych do startów w Formule 1. Jednym z nich jest firma Prodrive, której szefem jest 56-letni David Richards.
Z początku była mowa o tym, że Walijczyk zamierza wystawić do startów zespół pod szyldem Aston Martina, jednak podczas podróży na Bliski Wschód w celu poszukiwania sponsorów Richards zasugerował, że bierze pod uwagę nazwę kojarzącą się z tym właśnie regionem.
Poważnie rozważam taką opcję, po to tu właśnie jestem- został zacytowany przez gazetę The National.
Mimo że Bahrajn i Abu Zabi są już związane z Formułą 1, to jednak szef Prodrive uważa, że region ten ma ogromny potencjał niewykorzystany jeszcze przez ten sport.
Mam zamiar prowadzić rozmowy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i jeszcze w kilku innych miejscach- powiedział.
Tam jest ogromne zainteresowanie naszymi poczynaniami. Dwaj inwestorzy wyrazili chęć dołączenia do tego projektu.
Richards poinformował, że fabryka części z kompozytów dla bolidów jego ekipy byłaby umiejscowiona w regionie Zatoki Perskiej, ale główna baza znajdowałaby się w Europie. Zaznaczył także, iż jego rola nie będzie tak znacząca, jak można by się tego spodziewać, bowiem stanowisko dyrektora ma objąć ktoś młody. Jako dostawcę silników Walijczyk pod uwagę bierze m.in. markę Cosworth.
Na przyszły rok zaproponowali silnik dla Formuły 1 i na dzień dzisiejszy może to być dobra alternatywa dla obecnych silników.
Źródło: F1-Live.com
KOMENTARZE