Prodrive wyklucza wejście do F1 w roku 2011
"Obecnie nasza uwaga skupia się na powrocie Prodrive do Rajdowych Mistrzostw Świata"
15.04.1012:16
1968wyświetlenia
Firma Prodrive ogłosiła dzisiaj, że nie będzie starać się o wejście do Formuły 1 począwszy od sezonu 2011, gdyż zdecydowała się na skupienie swoich wysiłków związanych ze startami w Rajdowych Mistrzostwach Świata.
Prodrive był jednym z zespołów ubiegających się o miejsce w stawce F1 w sezonie 2010, ale jego zgłoszenie zostało odrzucone przez FIA, która wybrała zespoły Manor, Campos i US F1. Po upadku tej ostatniej ekipy FIA otworzyła na nowo proces selekcji trzynastego zespołu na rok 2011 i jak dotychczas zaledwie dwie ekipy potwierdziły wysłanie swoich zgłoszeń - Epsilon Euskadi i Durango.
Spodziewano się, że Prodrive będzie kolejnym kandydatem, jednak szef firmy z Banbury - David Richards powiedział dzisiaj, że nie są tym zainteresowani. Podkreślił, że nowe zespoły pokazały w tym roku, jak trudno jest wejść do Formuły 1, a Prodrive jest zainteresowany dołączeniem do tego sportu jedynie w sytuacji, gdyby mieli szansę być od razu konkurencyjni.
Obecnie nasza uwaga skupia się na powrocie Prodrive do Rajdowych Mistrzostw Świata w roku 2011, a to samo w sobie wymaga już znaczących nakładów na zaprojektowanie i rozwój całkowicie nowego samochodu- powiedział Richards.
Podjęcie wyzwania uruchomienia nowego zespołu Formuły 1, znalezienie niezbędnych funduszy i opracowanie samochodu od czystej kartki papieru jest ogromnym przedsięwzięciem, którego nie można bagatelizować.
Dodał:
W przeszłości cieszyliśmy się z udanego zaangażowania w F1 i szanujemy wartości, jakie to tworzy, zatem będziemy bacznie przyglądać się dalszemu rozwojowi sytuacji w mistrzostwach. Jednakże zawsze dawaliśmy jasno do zrozumienia, że moment wejścia Prodrive musi być oparty na dwóch kryteriach: że możemy być konkurencyjni, i że będzie to dla nas opłacalny biznes. Sądzę, że gdybyśmy dzisiaj zaadaptowali strategię utworzenia nowego zespołu, to spełnienie tych kryteriów nie byłoby możliwe.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE