Richards potwierdza plotki dotyczące Coswortha

Prodrive nie chciał zrezygnować z umowy z McLarenem, wybierając silniki Coswortha
03.08.0914:18
Mateusz Furgał
3252wyświetlenia

Szef Prodrive i potencjalny właściciel zespołu Formuły 1 - David Richards potwierdził doniesienia mówiące o tym, że FIA wymagała użycia silników Coswortha przez nowe zespoły, starające się o miejsce na liście startowej sezonu 2010.

Wywiad, w którym Richards przyznał, że umowa z Cosworthem dawała większe szanse na akceptację zgłoszenia, ukazał się kilka dni po tym jak inny, mniej znany kandydat na jedno z trzech wolnych miejsc - zespół Stefan Grand Prix złożył do Komisji Europejskiej zażalenie na FIA, w którym oskarża Federację o praktyki ograniczające konkurencję.

FIA wybrała wcześniej firmę Cosworth jako dostawcę "niskobudżetowych" jednostek napędowych w celu zmniejszenia kosztów ponoszonych w rywalizacji na najwyższym poziomie. Ostatecznie zrezygnowano co prawda z wprowadzenia w F1 ujednoliconego silnika, jednak później trzy wolne miejsca zostały przyznane ekipom, które zdecydowały się właśnie na silniki tej marki - Campos, Manor i US F1.

Prodrive uchodził za jednego z pewniejszych kandydatów na wolne miejsca, ale posiadał już umowę o współpracy z McLarenem i Mercedesem, która najprawdopodobniej oznaczałaby korzystanie z silników niemieckiego producenta. Z tego powodu były szef zespołów Benetton i BAR przyznał, że jest mało prawdopodobne, aby Prodrive wskoczył do F1 o własnych siłach, nawet pomimo pojawienia się kolejnego miejsca po wycofaniu BMW.

Dokładnie to mi powiedziano - przyznał Richards w wywiadzie dla motorsport-magazin.com. Muszę mieć silnik Coswortha, jeśli chce uczestniczyć w mistrzostwach świata F1. Jednak miałem umowę z McLarenem i uznałem, że nie będziemy tak konkurencyjni z silnikami Coswortha, więc nie byłem gotów na zmianę partnera. Jeżeli regulaminy od początku mówiłby o tym, że możemy używać tylko tych silników, wtedy znałbym sytuację, ale nie uważam tego za odpowiednie, aby ludzie odpowiedzialni za ten sport mówili takie rzeczy.

Richards przyznał, że pomimo jego zainteresowania sytuacją BMW, która pozostaje niepewna dopóki nie powstanie żaden plan ratunkowy dla ekipy z Hinwil, Prodrive najprawdopodobniej nie pojawi się na starcie przyszłorocznego sezonu. Czekam na to, co stanie się w F1, ale nie spędzę na tym całego życia - powiedział. Kontynuuję swoje plany związane z Aston Martinem i WRC, ale będę czekał na to, co stanie się z regulaminami F1. Nie widziałem najnowszego Concorde Agreement i dlatego nie wiem, czy pozwala ono na używanie pewnych komponentów przez kilka zespołów. To znaczący czynnik dla mnie. Nie wierzę w to, że można zrobić konkurencyjny samochód w tak krótkim czasie i mamy umowę z McLarenem, która została zawarta już dawno temu. Nic nie zmieniło się w tej sprawie.

Richards wykluczył możliwość wykupienia zespołu BMW Sauber, ale przyznał, że jest ciekaw, czy zmiany na czołowych stanowiskach FIA pozwolą mu na wystawienie zespołu w przyszłości. Czekamy, aby zobaczyć czy miejsce [po BMW Sauber] będzie wolne, ponieważ nie wiemy co stanie się, gdy zespół zostanie sprzedany komuś innemu - wspomniał, nawiązując do sytuacji byłego zespołu Hondy przekształconego w Brawn GP. Ale nie jestem tym zainteresowany [zakupem zespołu]. Mieszkam w Anglii i zostanę tu na zawsze - nigdy nie przeprowadzę się do Szwajcarii, Monte Carlo albo na Bahamy. Moje życie toczy się w Anglii.

W tej chwili jest mało prawdopodobne, że znajdziemy się w F1 w następnym sezonie - ale 2011 to inna historia. Przypuszczam, że może zajść wiele zmian w następnym roku, zwłaszcza w związku z wyborami na prezydenta FIA. To może wiele zmienić - poczekamy i zobaczymy. Jestem jednak całkiem pewny, że byliśmy jedynym zespołem, który mógł udowodnić FIA posiadanie na koncie 40 mln funtów i był gotowy do startów. Mogliśmy być gotowi w październiku [ostatecznym terminie potwierdzającym udział w sezonie 2010] - jeśli tylko regulaminy pozwoliłyby na naszą koncepcję z McLarenem.

Źródło: Crash.net

KOMENTARZE

9
Kamikadze2000
04.08.2009 02:06
Mimo, iż Richards póki co nie ma w planach angażu, myślę, że jeszcze o nim usłyszymy w tym roku. Ja mu mogę tylko życzyć jak najlepiej. Wierzę, że ze swoim nowym zespołem byłby konkurencyjny i perspektywiczny na przyszłość!
Hans_Kloss
03.08.2009 10:04
A ciekawe jest to, że dopiero teraz zachciało się to wszystkim mówić, wcześniej siedzieli cichutko...
rafaello85
03.08.2009 07:46
Robi się coraz ciekawiej. Nareszcie ktoś skontroluje poczynania FIA. Coś mi się wydaje, że jednak wyjdą pewne nieprawidłowości... Max dostanie poi łapkach jeszcze przed odejściem, a proces rekrutacyjny ruszy od nowa.
TheStig
03.08.2009 07:30
Powinien byc jasny regulamin, a nie widzimisie FIA i Cosworth pod stolikiem. Ten wybor zespolow powinien zostac uchylony, bo byl ponizej wszelkich standardow (wylaczajac PZPN ;)).
barell123
03.08.2009 06:00
Provo - dobrze mówisz, mieli przydzielone miejsce w F1 ale nie skorzystali to spadać. Gdyby nie oni to już wcześniej inny zespół mógłby wystartować. Mam nadzieję, że już więcej nie dostaną szansy na start w F1.
YAHoO
03.08.2009 04:28
W sumie nie ma się co dziwić że FIA kładła nacisk na jednostki Cosworth, przecież podczas zgłoszeń nowych zespołów Federacja była w stanie wojny z FOTA :)
Provo
03.08.2009 02:25
@michal - Prodrive miał już szanse startów w F1; raz dostali 'zieloną kartę', a drugi raz mieli szansę na bazie Hondy wejść, nie skorzystali więc 'spadówka' panie Richards, bo jak by mu naprawdę zależało na F1, a nie na kasie to już byłby w stawce.
MinetaUrPIQUET
03.08.2009 01:10
Stefan GP i Piquet GP powinno wejść!
michal
03.08.2009 01:07
Unieważnić wybór FIA. Prodrive , N-Technology i March .te zespoły powinny wejść do F1.