Mosley definitywnie nie będzie ubiegał się o reelekcję

Brytyjczyk poparł też kandydaturę Jeana Todta na nowego szefa FIA
15.07.0912:59
Marek Roczniak
2523wyświetlenia

Max Mosley ogłosił dzisiaj w liście wysłanym do wszystkich klubów członkowskich FIA, że definitywnie nie będzie ubiegał się o reelekcję podczas październikowych wyborów. Przedstawił też swojego preferowanego następcę, a jest nim były szef zespołu Ferrari - Jean Todt.

W opublikowanym na oficjalnej stronie FIA liście Mosley napisał, że w związku z mającym wkrótce nastąpić podpisaniem nowego Concorde Agreement, które ma zabezpieczyć przyszłość F1, a także innymi postępami w rajdach i wyścigach samochodów sportowych, nie widzi już powodu, aby wycofać się ze swojej wcześniejszej deklaracji o zamiarze nie ubiegania się o reelekcję.

Z osobistego punktu widzenia, ponowna zmiana zdania i udział w wyborach byłby dla mnie bardzo trudny - napisał Mosley. Kilka miesięcy temu zacząłem planować moje życie rodzinne na okres począwszy od października. Poinformowałem też wyżej postawionych pracowników FIA, że nie będę kandydatem. Wycofanie się z tego teraz w znacznym stopniu skomplikowałoby moje plany i byłoby sprzeczne z moimi zobowiązaniami wobec rodziny, zwłaszcza po naszej ostatniej stracie. Poza tym od pewnego czasu czuję, że chciałbym mniej pracować. W końcu w przyszłym roku skończę 70 lat.

Były rajdowy mistrz świata Ari Vatanen już wcześniej potwierdził, że weźmie udział w październikowych wyborach na nowego prezydenta FIA, choć początkowo twierdził, że zamierza to uczynić tylko wtedy, jeśli Mosley zdecyduje się na ponowne kandydowanie. Niemniej jednak to nie Fin otrzymał poparcie ustępującego szefa FIA, który potwierdził w dzisiejszym liście spekulacje z ostatnich kilku lat, iż najchętniej widziałby jako swojego następcę byłego szefa Ferrari. Sądzę, że Jean Todt byłby właściwą osobą do pokierowania FIA - napisał Mosley o potrzebie znalezienia grupy mocnych, doświadczonych i kompetentnych ludzi do poprowadzenia FIA w przyszłość.

Jean jest bezspornie wyróżniającym się menedżerem w motosporcie nie tylko swojego pokolenia, ale także i każdego innego. Jeśli zdecyduje się na udział w wyborach to wydaje mi się, że będzie idealną osobą nie tylko do kontynuowanie pracy z ostatnich 16 lat, ale i rozszerzenia jej. Można na nim polegać w każdej z dziedzin, w których FIA jest aktywna. Mam ogromną nadzieję, że poprzecie jego kandydaturę - zaapelował Mosley do klubów członkowskich FIA.

Źródło: FIA.com, Autosport.com

KOMENTARZE

22
Kamikadze2000
16.07.2009 07:01
No i bardzo dobrze! Moim zdaniem jest to najrozsądniejsze rozwiązanie dla Pana Mosleya. Jego wiek pozwala na całkowicie spokojne życie. On swoje w tym sporcie zrobił i myślę, ze teraz tylko może zaszkodzić. Lepiej, żeby był zapamiętany dobrze. Na jego miejsce typuje Vatanena. Todt jest dość wątpliwym rozwiązaniem dla ekip, choćby dlatego, że wcześniej był człowiekiem Ferrari. Nie mówię, że od razu patrzyłby na nich z przymrużeniem oka, ale samo to, że był ich szefem, gra na jego niekorzyść. A jeśli chodzi o Vatanena, @ergie - on tylko może ją uzdrowić! Przecież jego z rajdami łączy tylko i wyłącznie to, że był rajdowcem, a nie żadnym tam menadżerem, czy inną politycznie wysoko postawioną osobą. A to robi różnicę. Tak więc moim zdaniem będzie lepszy na funkcji szefa FIA... A jeszcze jedno - poparcie Jeana Todta przez Maxa Mosleya również gra na jego niekorzyść. Coś w stylu wyborów prezydenckich USA. John McCain miał za sobą praktycznie spalonego u obywateli, byłą "głowę państwa" - George'a Busch'a Jr.
ergie
16.07.2009 06:19
Dlaczego dla niektórym tutejszych mądrali świat sportów samochodowych zarządzanych przez FIA kończy się na F1. A patrząc przez wszystkie te dyscypliny ani Todt, ani Vatanen nie są dobrzy. Jeden działał w F1, drugi w rajdach.
m.j.m
16.07.2009 02:55
A ja jestem pewien że Max Mosley posadzi na fotelu szefa FIA Jean Todta.To będzie jego ostatnia decyzja w tej firmie i na bank postawi na swoim.
paolo
15.07.2009 07:50
Vatanen nie jest powiązany z F1 i ma doświadczenie polityczne, więc wydaje się być dobrym kandydatem. Trzeba wziąć pod uwagę, że FIA to nie tylko F1. Todta wskazał Mosley, a skoro odchodzi w niełasce to nie wiem czy chciał mu pomóc czy zaszkodzić. Z silnikami turbo to się niektórzy rozpędzili. Jeśli wolnossące 2,4l zamienią na turbo to chyba 1l, a nie 2l. Tak czy inaczej w wrc 1.6t już przyklepane więc i do F1 dotrze "eko" turbo.
kumien
15.07.2009 07:04
Ja nie będę plakał jak wprowadzą silniki 2.0 Turbo V6. Byłby to pewien powrót do korzeni i zbliżenie do aut drogowych, czyli poligon doświadczalny i reklama w jednym. Konkluzja, wszyscy na tym byśmy skorzystali, bo i tak 98% ludzi jeździ autami zwykłych zjadaczy chleba. Todt czy Vatanen. Cieżko powiedzieć. Jeden czuje rajdy i może je uzdrowi, drugi jest profesjonalistą i też czuje rajdy. Chyba bardziej Todt, bo jako pilot rajdowy musiał mieć wszystko poukladane, więc i w FIA zrobiłby porządek.
Adam1970
15.07.2009 06:07
Po pierwsze nie doszukałem się w cytowanych stwierdzeniach o definitywnym zakończeniu kariery Mosleya :) ale jeśli nawet definitywnie kończy to wysunięcie kandydatury Todt'a to chytre lecz trochę naiwne jednocześnie posunięcie Maxa. Todt zawsze byłby oskarżany o stronniczość na korzyść SF. Może dojść wtedy do rozłamu FOTY a FOTA bez Ferrari niekoniecznie będzie grozić odejściem i utworzeniem nowej serii. To byłaby Misja Dziejowa Maxa ale chyba nierealna i trochę naiwna.Prezydent FIA musi być ponad wszystkim i nie powiązany z konkretnym teamem.Osoby decydujące o wyborze prezydenta chyba zdają sobie z tego sprawę... Przed Maxem prezydent Balestre jako osoba stronnicza i nie mająca żadnego poszanowania u nikogo (chyba tylko u Alana Prosta i Francuzów) -odszedł w niesławie. Z Todtem byłaby podobna historia.... A szanuję na tyle Jeana Todta by życzyć mu sukcesów ale niekoniecznie jako prezydenta FIA.
McLuke
15.07.2009 05:36
Liczę na Ari'ego Vatanena :) Wydaje mi się, ze on będzie odpowiednią osobą na odpowiednim stanowisku i w odpowiednim czasie :P
ergie
15.07.2009 05:22
No macie coś ta chcieli FOTciArze. Maxiu wywalczył pewnie niezłe odstępne, albo emeryturkę za swoje odejście. A teraz wszyscy z maluczkich w FOTA, którzy nie poparli go w sporze mają pełne gacie wiatru. Bo jak Todt przejmie stery to FerrarIAT będzie rządzić po wsze czasy. Ale cóż za głupotę się płaci i to słono. maroo> a w krasnale i bociana też wierzysz?
maroo
15.07.2009 04:40
Widze iż wielu uważa że Todt nie nadaje się ze wzgledu na powiązania z SF. A ja uważam że to nie ma nic do rzeczy. Todt to profesjonalista (a niedawno dowiedziałem się że nie tylko wygrał w rajdzie polski ale i ma polskie korzenie), nie wierze w to że zbrukał by swoje wielkie nazwisko matactwem czy machlojkami. Myślę tez że ten facet miał serce do pracy w F1. Ma ogromne doświadczenia w kierowaniu, ma lata w motorsporcie i ma charyzme - tak mi się wydaje. Jestem prawie pewien że nie będzie kontynuował dzieła Maxa jego torem ale obrał by swój własny. Nie łudźmy się na powrót do przeszłości jesli chodzi o swobode technologiczna, o monstrualne silniki. Myślę że trend ograniczania wydatków w jakiś sposób będzie kontynuował bo innego wyjścia nie ma ale myślę że zrobił by to z głową. Todt za Maxa - mnie się podoba. I moge iść o zakład że układów i układzików nie będzie (z SF), nie będzie to FiaERRARI. Ten facet nie jest typem który się sprzedaje, Todt to bardzo solidna marka i myślę że wielu chciało by być kimś takim jak On. Pomimo że śmiesznie wygląda ;)
sowa_kubica_fan
15.07.2009 03:51
Pomarzyć nie można?
Dżejson
15.07.2009 03:33
Taa, V10, może jeszcze V16. Się zdziwisz jak przepchają do 2015 pomysł o V6 2,0 L Turbo albo nawet V4 1,5/1,6 Turbo.
rafaello85
15.07.2009 01:38
sowa_kubica_fan---> o tych zmianach, które proponujesz to Ty ZAPOMNIJ! Nie zrobi tego ani Todt, ani Vatanen, ani żadna inna osoba.
sowa_kubica_fan
15.07.2009 01:03
Mam nadzieję, że po jego odejśćiu Todt nie zostanie jego następcą. Vatanen jest idealnym kandydatem na to stanowisko. Oby ktoś wreszcie poukładał te brudne rzeczy do pralki i wyjął je jak najbardziej czyste. Żeby odmrozić silniki i wprowadzić stare, poczciwe V10. Żeby zwiększyć szerokość samochodów do 2 metrów (do 1997). Żeby przywrócić "okrągłe" slicki. No i żeby przede wszystkim wywalić Berniego... http://en.f1-live.com/f1/en/headlines/news/detail/090715110941.shtml
rafaello85
15.07.2009 12:40
Jednak Max ma honor - powiedział, że odejdzie i odchodzi. Chyba... trzeba poczekać do października. Bardzo dziwi mnie to, że Mosley wskazał Todta jako swojego potencjalnego następcę. Zdaje się, że w przeszłości Todt też był przeciwny np. ograniczeniu budżetów. Ponadto uważam, że filozoFIA Maxa Mosleya nie będzie kontynuowana przez Jean Todta. Francuz powinien powrócić do Ferrari, a nie wstępować w struktury tej chorej organizacji...
Kubuś Fatalista
15.07.2009 12:38
Szkoda ...
michael85
15.07.2009 12:14
Dzięki Bogu!!!
akkim
15.07.2009 12:08
No to jest dziś powód, aby poświętować, ja odejścia Twego nie myślę żałować, w Formule i nie tylko tyle namieszałeś, więc się cieszę, że stołek swój wreszcie oddałeś. Pożegnać też, pora prawie równolatka, by się skupił wyłącznie na roli pradziadka, może wtedy Federacje zdołają odświeżyć i dopuścić wiekowo tej średniej „młodzieży”. To, że Todta wskazał nie zamyka sprawy, Vatanen na pewno włączy się w obrady i o stołek zawalczy, chyba że Max Go zostawia w formie testamentu, i reszta przytaknie nie robiąc fermentu.
DarkArte
15.07.2009 11:36
"Po złym panie jeszcze gorszy nastanie". To tak a propos namaszczenia Todta na następcę szefa FIA.
Kajek
15.07.2009 11:32
Witajcie rządy Ferrari, nudnej F1 i kasy topionej w błoto.
kuba22
15.07.2009 11:24
Mam nadzieje że jego następcą nie będzie jednak Jean Todt, bo gdyby tak się stało to właściwie to Ferrari ustalałoby zasady F1
DarkArte
15.07.2009 11:13
Licze, ze Vatanen zostanie szefem FIA :)
rado123F1
15.07.2009 11:06
Mam nadzieję, że to jest koniec układów i leśnych dziadków w F1. Dzisiaj można ogłosić zwycięstwo FOTY