IndyCar: Bolidy otrzymają system "push-to-pass"

Kierowcy będą mogli uzyskać dodatkową moc od 5 do 20 KM przez krótki okres czasu
30.07.0910:22
Bartosz Pyciarz
9122wyświetlenia

Władze IndyCar Series postanowiły uczynić kolejny krok w celu poprawy widowiska i wprowadzą system "push-to-pass". Po serii mało widowiskowych wyścigów, szczególnie na owalach, władze serii postanowiły wprowadzić kilka zmian w aerodynamice bolidów, które będziemy mogli ujrzeć już w ten weekend podczas wyścigu na owalu w Kentucky.

Teraz poszli jednak o krok dalej i wspólnie z dostawcą silników - Hondą opracowali system dodający moc przez kilka sekund. Przez resztę tego sezonu, każdy kierowca będzie mógł zwiększyć obroty silnika, by uzyskać dodatkową moc od 5 do 20 KM przez krótki okres czasu (w Kentucky będzie można skorzystać z systemu 20 razy przez 12 sekund). Wielkość dodanej mocy będzie zależała od trybu pracy silnika w momencie włączenia systemu.

Gdy jedziesz na bogatej mieszance, twój silnik uzyska tylko 5 KM więcej, ponieważ pracuje już blisko swojego maksimum, natomiast gdy jesteś w trybie oszczędzania paliwa, możesz dostać nawet 20 KM więcej - tłumaczy dyrektor techniczny Les Mactaggart. Ma to zapewnić kierowcy, który szykuje się do manewru wyprzedzania, dodatkowe narzędzie do pomyślnego ukończenia go. Ma to również spowodować większą różnorodność w doborze strategii na wyścig.

System ma być podobny do tego stosowanego w Champ Car podczas ostatniego sezonu tamtej serii, ale Mactaggart przyznał, że efekty nie będą aż tak widoczne. Wynika to z różnej konstrukcji silnika - nie możemy osiągnąć dodatkowych 100 KM, jak było to w Champ Car, ponieważ oni mogli podnieść po prostu poziom doładowania w turbodoładowanym silniku i w taki sposób uzyskiwali dodatkową moc - wyjaśnił. Gdy produkujesz już 100% mocy z silnika wolnossącego, to nie ma żadnego innego obszaru, w którym możesz uzyskać dodatkowe konie mechaniczne.

Jednakże były kierowca Champ Car - Graham Rahal uważa, że dodatkowa moc wciąż będzie powodowała różnicę między bolidami. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, ale 5 KM to też dość spory dodatek, szczególnie na owalach - powiedział Rahal dziennikowi Indianapolis Star. Każda najmniejsza dodatkowa moc może ci pomóc. To może poprawić ściganie, ponieważ ludzie zapominają, że to narzędzie nie służy tylko do wyprzedzania, ale i również do obrony. To może być interesujące. Nie mam wątpliwości, że jest to dobra rzecz.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

16
marrcus
31.07.2009 09:30
upsss ale wtopa
rafaello85
31.07.2009 07:55
Szkoda, że KERS nie został oparty na tym "push-to-pass". Gdyby kierowca miał ograniczoną możliwość używania tego systtemu, to może miałoby to sens.
renegade
30.07.2009 07:39
Boshe, impuls wypowiedz sie, bo mi juz sil brakuje. Co da im 5KM na owalu?! No pewnie znacznie wiecej niz Kersy smersy i inne technologiczne ***y w F1... ale skad jeden z drugim moze to wiedziec, skoro najbardziej ich interesuje to kiedy Roberto zdobedzie punkty?!
pyciek
30.07.2009 03:14
Przeczytaj newsa ze zrozumieniem to się dowiesz
marrcus
30.07.2009 03:08
a w champ carach ile to dawało mocy ?
mbg
30.07.2009 10:35
te 5-20 to będzie super sprawa jeśli chodzi o owale. Tam się jeździ V-max więc dodatkowe pare koni napewno coś da. nie wiem jak na torach ulicznych
Poul
30.07.2009 10:05
TheStig i reszta: Zupełnie nie o to tutaj chodzi. Całym problemem KERS jest fakt, że można go używać do woli. To znaczy, ze kierowcy i tak używają go w dokładnie tych samych miejscach na torze (na prostych oczywiście) na każdym okrążeniu. Jak działa system push-to-pass widać świetnie na bazie serii A1GP. Jak dla mnie to jest genialny system i przed wprowadzeniem KERS do F1 miałem nadzieję, że będzie on logicznie ograniczony na kształt push-to-pass. A więc co powoduje różnicę ? Z góry określona ilość użycia tego przycisku w czasie wyścigu. To powoduje, że kierowca nie jest nigdy pewien, czy "zużyć" w tej chwili jedno użycie dodatkowej mocy, czy zostawić je na koniec. Niektórzy kierowcy używają tego systemu najszybciej jak się da, żeby wypracować sobie pozycję na początku wyścigu, a inni zostawiają ten system na koniec. Dzięki temu jeśli kierowca z tyłu zdecyduje się na użycie przycisku, bo wydaje mu się, że jest wystarczająco blisko przeciwnika do ataku, a ten z przodu nie użyje systemu, bo wydaje mu się, że jest bezpieczny (albo już wcześniej go zużył) to mamy ciekawe wyprzedzania. Takie sytuacje zdarzają się bardzo często przez co system ten ZNACZNIE poprawia widowisko. W A1GP w sprint race tego przycisku można użyć 4 razy, w głównym wyścigu 8 oraz na jednym okrążeniu kwalifikacyjnym. Dodaje on w serii A1GP dodatkowe 60 KM, co daje na prawdę dużą różnicę na końcówkach prostych.
Dżejson
30.07.2009 10:04
TheStig - wg Twojego "systemu" KERS mógłby się załączyć w końcowej fazie hamowania :P
Maraz
30.07.2009 09:48
Chodzi głównie o wyścigi na owalach - wiadomo, że na zwykłych torach niewiele to da.
TheStig
30.07.2009 09:43
Inspirujaca jest nazwa PushToPass. A gdyby tak zezwolic na uzywanie KERSu tylko i wylacznie do ataku? Np. System aktywowalby sie wtedy i tylko wtedy gdy odleglosc do poprzedzjacego bolidu jest mniejsza od np. 0,4s.
push_mss
30.07.2009 09:33
Trzeba brać też pod uwagę że bolidy IndyCar są zdecydowanie wolniejszymi konstrukcjami niż te z F1 i ogólnie jest to trochę inny samochód. Niemniej jednak fajnie że o tym pomyśleli, ostatni wyścig w Edmonton do nadzwyczajnie emocjonujących nie należał więc poprawa widowiska daje nadzieję że coś się zacznie więcej dziać.
ir3n3usz
30.07.2009 09:32
Mają marne szanse na sukces. KERS nie spełnił oczekiwań w F1, a oni chcę mieć wyprzedzanie dodając 5-20KM. Chyba nie znają sytuacji w F1...
Dave
30.07.2009 09:27
W F1 82KM było im za mało a tu się 5-20KM jarają :P No ale skoro im to ma pomóc, to niech sobie wprowadzają.
haha_xd
30.07.2009 09:10
Jednakże ten "wspaniały" system raczej im nie wyszedł ;P
baka
30.07.2009 09:00
W F1 też się starają cudownym KERSEM ;]
haha_xd
30.07.2009 08:54
Władze IndyCar'a przynajmniej starają się poprawić widowisko, nie to co w F1...