Dziesiąta rocznica śmierci Ayrtona Senny

01.05.0400:00
Marek Roczniak
1523wyświetlenia

Dziś mija 10 lat od tragicznej śmierci legendy Formuły 1, Ayrtona Senny podczas rozegranego 1 maja 1994 roku wyścigu na torze Imola. Dzień wcześniej zginął również austriacki kierowca Roland Ratzenberger, jednak jemu nie dane było poznanie smaku zwycięstwa, gdyż śmierć zabrała go już na początku kariery w Formule 1. Dla Senny nie miało znaczenia, że Ratzenberger jest młodym kierowcą, stawiającym pierwsze kroki w tym sporcie. Był już jego częścią i to wystarczyło, aby Brazylijczyk był skłonny zadedykować mu ewentualne zwycięstwo wywalczone podczas wyścigu o Grand Prix San Marino. Świadczy o tym chociażby fakt, iż owego feralnego dnia zabrał do swojego bolidu zwiniętą austriacką flagę. Ayrton Senna zwykle starał się ukrywać swoje emocje, jednak bywały sytuacje, kiedy nie był tego w stanie uczynić - to był właśnie taki moment.

Ktoś mógłby powiedzieć, że zginął w najgorszym momencie, bo w zasadzie u szczytu kariery w wieku zaledwie 34 lat. Jednakże zdążył osiągnąć już bardzo wiele (trzy tytuły mistrzowskie, 41 zwycięstw, 65 pole positions) i zginął robiąc to, co kochał najbardziej. Jak napisał jeden z redaktorów amerykańskiego serwisu GrandPrix.com: "nigdy się nie zestarzeje, czy zawiedzie swoich fanów - i tak właśnie chyba powinno być". Dla niektórych Senna pozostanie agresywnym, zarozumiałym kierowcą, gotowym na wszystko za kierownicą swojego bolidu. W pewnym okresie z pewnością można było odnieść takie wrażenie, ale Brazylijczyk na krótko przed śmiercią przeszedł swoistą przemianę. Ludzie zaczęli w nim dostrzegać delikatniejszą stronę charakteru. Udało mu się nawet pogodzić ze swoim odwiecznym wrogiem, Alainem Prostem i to do tego stopnia, że zaczęła ich wręcz łączyć przyjaźń. Mimo wszystko kierowcy ci szanowali się nawzajem i jest to dowód na to, że obaj są wyjątkowymi ludźmi. Celowo użyłem słowa są, gdyż Senna pozostanie w sercach swoich licznych fanów na wieki.

Poza tym Brazylijczyk pozostawił za sobą spuściznę w postaci znacznej poprawy bezpieczeństwa kierowców. Wielu obecnych uczestników wyścigów Formuły 1, którym przytrafił się jakiś poważny wypadek, twierdzi wręcz, że zawdzięczają mu życie. Wystarczy wymienić choćby Michaela Schumachera (wypadek na torze Silverstone w 1999 roku) czy Jensona Buttona, który w zeszłym roku rozbił się podczas treningów w Monako. Jego imieniem nazwana jest też fundacja, której celem jest pomoc najbiedniejszym dzieciom w Brazylii. Tym samym Ayrton Senna będzie pamiętany jeszcze przez wiele pokoleń, zarówno przez kierowców, jak i swoich rodaków.

Artykuły i inne wiadomości związane z Senną, opublikowane na łamach tego serwisu:
Czy Ayrton przewidział swoją śmierć?
Ron Dennis wspomina Ayrtona Sennę
Koncert na cześć Ayrtona Senny w 44 rocznicę jego urodzin
Szwedzki rzeźbiarz wykona statuę Ayrtona Senny

Zapraszam również na stronę jednego z największych fanów Senny w Polsce, Aleksandra Jedenaka:
Ayrton Senna - nigdy nie zapomnę