Garść mniej istotnych doniesień związanych z F1
Liuzzi ratuje dobra Force India, strażacy zwiedzają fabrykę Williamsa, plotki o odejściu Renault
22.10.0913:58
3916wyświetlenia
Jedynym z pierwszych zadań Vitantonio Liuzziego po jego wypadku w trakcie deszczowych kwalifikacji na torze Interlagos było odzyskanie z powrotem 'skradzionej' kierownicy.
Kiedy zawodnik Force India w końcu wyszedł ze swojego roztrzaskanego samochodu sobotniego popołudnia i chciał umieścić kierownicę na swoim miejscu, zobaczył jak
przebiegły porządkowyoddalał się trzymając ją w rękach. Włoch natychmiast pobiegł za zuchwalcem i odebrał mu nowo nabytą bezcenną pamiątkę.
Magazyn Auto Motor und Sport twierdzi, że kierownice - z cyfrowymi wyświetlaczami, licznymi przyciskami i pokrętłami - warte są nawet 30.000 euro.
Zespół powiedział mi: 'nieważne co się dzieje, nigdy nie wypuszczaj z rąk kierownicy'- stwierdził Liuzzi. Być może ów porządkowy był jednym ze słynnych kieszonkowców z Sao Paulo, a być może to tylko media próbują doszukać się czegoś nadzwyczajnego w zachowaniu porządkowego, który w pierwszej chwili z roztargnienia mógł po prostu nie wiedzieć, co zrobić z kierownicą.
Z innych ciekawostek warto wspomnieć o wycieczce strażaków do fabryki Williamsa w Grove. Według lokalnej gazety Oxford Mail, Sir Frank Williams oprowadził po swojej fabryce brygadę strażaków w nagrodę za to, że w lipcu szybko i sprawnie ugasili pożar w jednym z oddziałów zespołu, zapobiegając uszkodzeniu bolidów.
Dzięki ich wysiłkom nikt nie został ranny, zniszczenia w fabryce były minimalne i szybko mogliśmy wrócić do pracy. Mogę tylko pochwalić ich profesjonalizm- powiedział Frank Williams.
Na koniec informacja o tym, że według szwajcarskiej gazety Motorsport Aktuell Renault może rozważać sprzedaż swojego zespołu i ograniczenie się tylko do roli dostawcy silników. Podstawą do tych plotek zdaje się być wypowiedź Berniego Ecclestone'a z Brazylii. Mianowicie szef administracji F1 powiedział w ostatni weekend:
Ludzie ciągle mówią o kryzysie, ale pieniądze są na wyciągnięcie ręki. Dopiero co odbyłem rozmowę z facetem, który chce zakupić jeden z zespołów. Ludźmi chętnymi do kupienia zespołu są podobno współzałożyciel spółki inwestycyjnej Mangrove - Gerard Lopez i Andriej Krajnik z MegaFon.
Źródło: Motorsport.com
KOMENTARZE