F1: Grand Prix Bahrajnu - wyniki i wypowiedzi kierowców
26.10.0919:39
1942wyświetlenia
Dane wyścigu
Bahrain International Circuit
Lokalizacja: Sakhir, Bahrajn
Liczba okrążeń: 46
Szczegółowe wyniki: KLIK
(wyniki nie uwzględniają ewentualnych kar)
Filmowy skrót wyścigu
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Mitsubishi Ralliart Team
bioły74 (P1):
l00kers (P3):
BMW F1 Team
Tomasz (P2):
SoBcZaK (DNF):
Fly Emirates F1 Team
AutoryteT (P4):
LUKE (P5):
DeTomaso Ultra F1 Team
Grekyy (P6):
MalarzF1 (P7):
Brabham
Kojot (P8):
DF Racing
Figo (DNF):
Red Bull Racing
Master:
Pit-Lane F1 Team
Misiakow (DNF):
Bahrain International Circuit
Lokalizacja: Sakhir, Bahrajn
Liczba okrążeń: 46
Szczegółowe wyniki: KLIK
(wyniki nie uwzględniają ewentualnych kar)
Filmowy skrót wyścigu
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Mitsubishi Ralliart Team
bioły74 (P1):
Był to drugi wyścig z rzędu w tym sezonie, w którym wszystko poszło po mojej myśli. Zaczęło się od świetnych kwalifikacji. Udało mi się przejechać czyste kółko i z dość komfortową przewagą zdobyłem PP. Start także przebiegł bez większych niespodzianek, niestety w 3 zakręcie straciłem pozycję na rzecz Tomasza, jednak już na następnym kółku udało mi się przeprowadzić skuteczną ripostę i przez cały pierwszy stint mogłem jechać swoim tempem, co było kluczowe dla dalszego przebiegu wyścigu. Zbudowałem przewagę w granicach 10 sekund i przez resztę wyścigu tylko kontrolowałem tą różnice, oszczędzając przy okazji silnik. W taki też sposób dowiozłem 1 miejsce do mety, dzięki czemu wysunąłem się na czoło klasyfikacji generalnej. Z tego miejsca muszę pochwalić też Lookersa, przejechał bardzo solidny wyścig, zajął 3 miejsce i dzięki temu w klasyfikacji zespołowej, także udało nam się wysunąć na pierwszą lokatę. Po tak świetnym wyścigu morale całego zespołu jest bardzo wysokie i wierzymy, że w następnych wyścigach będziemy w stanie zaprezentować się równie dobrze jak tutaj.
l00kers (P3):
Przysnąłem lekko na starcie przez co starciłem kilka pozycji. Jednak potem wyprzedziłem LUKE i Autoryteta z którymi ładnie i czysto walczyliśmy, potem bardzo szybko dogoniłem Malarza który jechał na jeden postój, niestety ani myślał mi ustąpić chociaż mu nie zagrażałem, jest mistrzem i moim dobrym znajomym więc postanowiłem nie atakować go zaciekle aby nie spowodować kolizji. Pod koniec wyścigu przegrzałem hamulce przez złe ustawienie chłodzenia i każde mocne wciśniecie pedału hamulca powodowało spina, niestety zaliczyłem aż dwa albo trzy... Szczęśliwie dzięki awarii jednostki napędowej w bolidzie Malarza jestem na podium. Niestety z jazdy w drugiej częsci wyscigu nie mogę być zadowolony.
BMW F1 Team
Tomasz (P2):
Kwalifikacje nie najlepsze, nie bylo tak dobrego czasu jakiego się spodziewalem ale i tak bym pozycji nie poprawił. Start dość szczęsliwy gdyz Figo zostal lekko trącony a potem dobity bodajze przez Greeky'ego ja na szczęście wyjechalem z tego cało. Nastepnie fajna walka z Biolym i jakoś przez 1 okrążenie udało mi sie przed nim utrzymać, ale potem mnie zgarnął, wiedzialem że z nim nie będzie zadnych szans. Potem spokojna jazda. Po 2 picie miałem problemy poniewaz nie bylo tempa. Na 11 okrążen do mety miałem pecha przy dublowaniu gdyz przez jakis lag, bądz bug, dlatego nikogo nie obwiniam. Musiałem uporać sie przez to z Malarzem, który po tym zajściu mnie wyprzedził. Ciężko nie bylo gdyż nie miał on woóle dobrego tempa i jeszcze popelnil błąd który wykorzystalem, i tak dojechalem do mety.
SoBcZaK (DNF):
W kwalifikacjach pojechałem niezbyt dobre okrążenie, niestety znowu puściły mi nerwy i nie jechałem zbyt szybko. Start miałem dobry i wyhamowałem całkiem nieźle ale jednak delikatnie zahaczyłem o dyfuzor Figo, którego obróciło. Przykro mi z tego powodu, gdyż nie było to nawet uderzenie a skutki dla niego były bardzo przykre. Po pierwszych zakretach byłem na czwartym miejscu i miałem niezłe tempo do czasu aż zerwało mi połączenie z internetem. Kompletnie nie udany dla mnie weekend, dobrze że chociaz Tomasz zajął dobre drugie miejsce i liczymy na lepszy wystep w Hiszpanii.
Fly Emirates F1 Team
AutoryteT (P4):
Zacznę od kwalifikacji. Przejechałem je ślimaczym tempem, ponieważ wiedziałem, że będę startował z końca stawki. P6 w kwalifikacjach, po przesunięciu na koniec miałem świetny start i na T1 byłem już 7 (z 12 miejsca przyp. redakcja). Dalsza część wyścigu bardzo udana, przeskoczyłem na 6 pozycję, potem jechał przede mną mój TeamMate, więc nie chciałem się z nim wdawać w walkę, aby nie rozwalić się. Zjechał do pit-stopu 8 okrążeń przede mną, co zaprocentowało i po pit-stopie wyjechałem 6 sekund przed nim. Jechałem 12 sekund za l00kersem. Nagle na T1 popełnił on błąd i jego przewaga stopniała do 2 sekund, później kolejny błąd i wyprzedzenie go na dohamowaniu. Później piękna walka, wyprzedzanie się raz po raz. Wyszedłem z tej walki zwycięsko. Po pit-stopie wyjechałem przed l00kersem 10 sekund, niestety spojrzałem na temperaturę hamulcy- ponad 1000 stopni, więc zwolniłem. Jechałem 14 okrążeń praktycznie bez hamulcy, przez co na 7 okrążeń przed metą dogonił i wyprzedził mnie l00kers, a także LUKE, który później popełnił błąd i zjechał do pit-stopu. Tak dojechałem na 4 pozycji, z której jestem bardzo zadowolony i nie mogę doczekać się następnego wyścigu w Hiszpanii.
LUKE (P5):
Ogólnie rzecz biorąc wyścig nie był zły , przynajmniej te cztery punkty. Kwalifikacje pojechałem słabo , po prostu nie rozgrzałem się i takie były tego skutki . Start nie był zły , chodź miałem ustawiony za wysoko pierwszy bieg i straciłem na tym , udało się odrobić to dobrą prędkością. Na t1 ktoś obrócił Figo , jakimś szczęściem przejechałem przez ten incydent , niestety tak jak już wcześniej wspomniałem , nie rozgrzałem się w ogóle przez co miałem bardzo wolny pierwszy stint , dobrze broniłem się przed Lookers`em i gdyby nie to , że popełniłem błąd to z pewnością do pierwszego pita nie wyprzedziłby mnie. Dalszą cześć wyścigu przeważnie jechałem sam , tempo było nie równe , ale i tak gdyby nie jeden mały błąd i słaby pierwszy stint , spokojnie mogłoby być trzecie miejsce , trudno. Pozostaje mi cieszyć się z dobrego wyniku mojego teamu i aby przynajmniej powtórzyć go w Hiszpanii. Do zobaczenia.
DeTomaso Ultra F1 Team
Grekyy (P6):
Miło było wrócić do F1 po tak długiej przerwie z lepszą kierownicą :) Przed wyścigiem zdecydowałem się pojechać cysterną, co niestety nie opłaciło się zbytio. Po pierwszym okrążeniu jechałem z uszkodzonym zawieszeniem co przy mocnym force feedbacku wdawało mi się we znaki - ktoś obrócił Figo w bardzo niefortunnym miejscu. Po nawrocie kiedy go zobaczyłem, odbiłem w lewo ale było już za późno i podbiło mi przednie koło. Później było jeszcze gorzej, jako że tym razem z mojej winy doszło do ponownego kontaktu z Figo i od tej pory samochód było naprawdę ciężko wprowadzić w zakręt po optymalnej linii, czy nawet utrzymać na prostej. W boksach straciłem sporo czasu, ale po wizycie przynajmniej przestało ściągać bolid. Nie pozostało jednak mi nic poza dowiezieniem dwóch punktów do mety, które zamieniły się w trzy, po tym jak mój zespołowy kolega przegrzał silnik i ostrzegł mnie abym przykręcił nieco obroty.Mam nadzieję, że frekwencja w kolejnych wyścigach będzie dużo lepsza. Na koniec jeszcze podziękowania dla Malarza, za przyjęcie mnie do zespołu i kilka cennych wskazówek.
MalarzF1 (P7):
Niestety weekendu w Bahrajnie, nie mogę zaliczyć do udanych. Przed kwalifikacjami zaryzykowałem i postanowiłem obniżyć docisk, licząc na dobrą pozycję startową i sam start. Gdyby się to udało, ze swoją strategią mógłbym blokować resztę stawki i zwiększyłbym szansę na zwycięstwo. Niestety, bolid stał się makabrycznie podsterowny i nie byłem w stanie wykręcić dobrego okrążenia pomiarowego. Bolid nie skręcał i nie mogłem wejść w żaden zakręt z optymalną prędkością. W sumie na tym okrążeniu straciłem przez to 2s. Wiedziałem, że czeka mnie bardzo ciężki wyścig. Startowałem cysterną, ale mimo tego, już na dojeździe do T1 zyskałem 2 pozycje. Mogłem jeszcze zawalczyć o następną, bo cała czołówka stosunkowo wcześnie zaczęła hamować, ale nie chciałem ryzykować. Opłaciło się to, bo Figo został obrócony i gdybym nie wjechał tak wąsko w zakręt, to prawdopodobnie straciłbym przez to zamieszanie.
Pierwsze okrążenia wyglądały dość optymistycznie - taka strata działała na moją korzyść. Nadal bolid prowadził się źle więc strasznie mocno cisnąłem, żeby nadrobić braki w setupie. Jak się okazało, nie wystarczyło to na kontrolowanie straty do Biolego i po jego postoju, był tuż za mną. Niestety źle ustawiony bolid, nadal stosunkowo ciężki i na zużytych oponach, nie pozwolił mi na utrzymanie go za sobą, chociaż na dobrą sprawę i tak już to nie miało sensu.
Po moim postoju wiedziałem, że mam jeszcze szansę na wygraną z tomaszem. Jeszcze mocniej podkręciłem tempo, ale zabrakło mi 2s żeby wyjechał po drugim postoju za mną. Starałem się go gonić i w pewnym momencie, on wyleciał z toru. Udało mi się go wyprzedzić, ale niestety długo się nie cieszyłem drugim miejscem, bo gdy tylko się zbliżył musiałem zacząć się bronić. Na dohamowaniu do ostatniego zakrętu, pojechałem trochę za szeroko i bolid złapał tarkę, przez co tomasz mógł wykorzystać lepsze wyjście. Mimo to nie odpuściłem i jeszcze starałem się go złapać. Jechałem na granicy wypadnięcia z toru, mocno uślizgując bolidem. Jak się później okazało bez sensu, gdyż na 3 okrążenia przed końcem, w ostatnim zakręcie posłuszeństwa odmówiła jednostka napędowa. Jedyne co mi pozostało, to doczołgać się bezwładnie do mety, aby mieć zaliczone okrążenie i tym samym wygrać z Kojotem.
Brabham
Kojot (P8):
No cóż wyścig raczej słaby. Bolid niestety nie prowadził sie najlepiej, mieliśmy spore problemy z zakleszczającym się pedałem hamulca, przez co nie możliwe było jechanie szybkim tempem. Mamy nadzieję iż od następnego GP nastąpi poprawa osiągów bolidu i pokażemy że nasz bolid nie jest taki zły. Od następnego GP nasz skład wzmocni Kajek i wiążemy z nim spore nadzieje. Do zobaczenia w Hiszpanii.
DF Racing
Figo (DNF):
T1 > strzał od Sobczaka > dobitka Grekyyego > pit stop > 14 lap Grekyy zawraca przed moim nosem > drugi spojler > ESC.
Red Bull Racing
Master:
Wyścig nie był udany. W kwalifikacjach zrzuciło mi 2 biegi na raz, czego efektem był piruet w stylu Nelsona Piqueta. Startowałem bodaj z 10 pozycji. Start nie był udany. Pomimo skorzystania z Launch Control ( tylne koła wpadły w poślizg. Na szczęście na T1 udało mi się zyskać 2 pozycje. Po połowie okrążenia wyprzedziłem Grekkyego i podążałem dosłownie sam, za Autorytetem, do którego traciłem trochę dużo czasu, więc nie myślałem o jego wyprzedzeniu. Krótko przed pierwszym pitem popełniłem błąd i straciłem przednie skrzydło. Nie widziałem sensu kontynuowania wyścigu.
Pit-Lane F1 Team
Misiakow (DNF):
Wyszedł mój kompletny brak przygotowania. Myślałem, że jakoś pójdzie, i pierwszy stint w sumie nie był zły. W boksie wybrałem złe opony. Co chwilę łapałem spiny, wolałem wcisnąć esc, niż zjeżdżać do boksu jeszcze raz.
KOMENTARZE