Fisichella niczego nie żałuje

"Nie cofnąłbym czasu, choć nie było mi łatwo w tych kilku ostatnich wyścigach z Ferrari"
29.10.0916:32
Marek Roczniak
2165wyświetlenia

Giancarlo Fisichella wiedział, że jest mało prawdopodobne, aby został w Force India na sezon 2010, pomimo swojego sensacyjnego drugiego miejsca w Grand Prix Belgii. W tej sytuacji Włoch nie zastanawiał się długo, kiedy Ferrari złożyło mu propozycję zastąpienia Felipe Massy i pomimo braku dobrych rezultatów za kierownicą F60 nie żałuje, że przeszedł do stajni z Maranello.

Myślę, że możliwość ścigania się dla Ferrari była moim marzeniem, odkąd byłem dzieckiem i spełniło się to w momencie, kiedy porzuciłem już wszelką nadzieję, że kiedykolwiek tak się stanie - powiedział Fisichella. Jestem bardzo zadowolony z tego, co zrobiłem i nie cofnąłbym czasu, choć nie było mi łatwo w tych kilku ostatnich wyścigach z Ferrari.

Powód tego jest oczywisty - nie jest łatwo wskoczyć do samochodu, którego nie znasz, i który jest jeszcze bardziej złożony z powodu użycia KERS, a do tego zachowuje się zupełnie inaczej podczas hamowania. Ostatnio byłem jednak w stanie dorównać tempu wyścigowemu Kimiego, tak więc mam nadzieję, że w ten weekend będę miał lepsze kwalifikacje, co będzie pierwszym krokiem do zdobycia punktów.

Grand Prix Abu Zabi zapowiada się na ostatni start Fisichelli w F1, jednak rzymianin nie wyklucza jeszcze całkowicie możliwości powrotu do rywalizacji w przyszłości. Mam kontrakt z Ferrari na przyszły rok, ale jeśli pojawi się oferta od innego zespołu, to wraz z Ferrari zastanowimy się, czy będzie możliwe połączenie roli trzeciego kierowcy ze startami w innym zespole w F1 - powiedział. W tej chwili nie ma decyzji w tej sprawie, ale już samo bycie trzecim kierowcą w takim czołowym zespole, jak Ferrari jest dużym powodem do dumy. Atmosfera jest tutaj fantastyczna i naprawdę czuje się jak w domu.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

1
jenny_s
30.10.2009 05:57
"Byłem w stanie dorównać tempu Kimiego" - ciekawe na którym GP?