Jarno Trulli i przyszłoroczne składy kierowców w Renault i Toyocie
20.06.0400:00
1057wyświetlenia
Tuż po wygraniu wyścigu o Grand Prix Monako przez Jarno Trullego szef zespołu Renault - Flavio Briatore ostrzegł publicznie swojego podopiecznego, że jeśli chce pozostać we francuskiej stajni na kolejny sezon, to musi się jeszcze bardziej postarać. Wydaje się dosyć dziwnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, iż w tym sezonie Włoch spisuje się lepiej od Fernando Alonso. Wytłumaczeniem takiej reakcji Briatore mogą być jednak wyższe niż dotychczas żądania odnośnie wynagrodzenia, co zresztą wydaje się być zrozumiałe, skoro Trulli jeździ ostatnio coraz lepiej.
Dla szefa Renault jest to dogodna sytuacja, gdyż dysponuje kartą przetargową w postaci obecnego kierowcy Jaguara - Marka Webbera, którego jest menedżerem. Z jednej strony może przekonać Włocha, że jeśli nie zmniejszy swoich żądań, to wówczas na jego miejsce trafi Webber, a to z kolei może przekonać władze zespołu Williams do wyłożenia większej gotówki za ewentualne zatrudnienie Australijczyka, skoro jest na niego taki popyt.
Tymczasem Trullim jest podobno zainteresowana Toyota, o czym chociażby mogą świadczyć ostatnie doniesienia z hiszpańskiej prasy i to daje temu kierowcy pretekst do stawiania większych żądań. Wszystko to zaczyna przypominać sagę Ralfa Schumachera, którego domniemane przejście do Toyoty urosło już niemal do legendy. Serwis GrandPrix.com wierzy jednak, że Trulli mimo wszystko pozostanie w Renault, gdyż w kwestii żądań finansowych zostanie osiągnięty kompromis. Póki co zwycięzca z Monako dołącza do listy potencjalnych kandydatów na stanowisko drugiego kierowcy w Toyocie, a według hiszpańskiej prasy w zespole Renault zastąpić go ma kierowca testowy Franck Montagny.
Z kolei po padoku na torze Indianapolis krążą plotki, jakoby Ricardo Zonta został już wyznaczony na przyszłorocznego partnera dla Ralfa Schumachera. Brazylijczyk ma za sobą dwa lata startów w zespole B.A.R, a od 2003 roku pełni rolę kierowcy testowego w japońskiej stajni i jest już z nią dobrze zaznajomiony. Władze Toyoty mogą jednak wybrać bardziej doświadczonego kierowcą, czyli np. Trullego, Davida Coultharda lub Giancarlo Fisichellę. Nie można także wykluczyć pozostawienia jednego z dotychczasowych kierowców - Oliviera Panisa lub Cristiano da Matty. W końcu obecnie największym problemem wydaje się być niezbyt udany bolid TF104, a nie słaba postawa kierowców. Ostateczna decyzja w sprawie przyszłorocznego składu kierowców w zespołach Renault i Toyota ma zapaść w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Źródło: F1-Live.com, GrandPrix.com