Stefan GP chce umożliwić testy debiutantom F1

Zoran Stefanović chce w ten sposób sfinansować program testów w roku 2010
29.12.0917:08
Marek Roczniak
3476wyświetlenia

Jak donosi AUTOSPORT, zespół Stefan Grand Prix zamierza sfinansować swoje plany testowe na rok 2010 poprzez uruchomienie czegoś w rodzaju programu rozwojowego młodych kierowców.

Serbska ekipa, która w przypadku nie otrzymania zgody na starty w sezonie 2010 zamierza przynajmniej przeprowadzać testy swojego samochodu w przyszłym roku, osiągnęła już wstępne porozumienie z Toyotą na temat użycia ich auta oraz innych pozostałości po japońskiej ekipie.

Szczegóły na temat sponsorów i inwestorów wspierających Stefan GP mają zostać ogłoszone podczas oficjalnej prezentacji zespołu, która jest spodziewana pod koniec stycznia przyszłego roku. Właściciel ekipy Zoran Stefanović już teraz ujawnił jednak, jak zamierza sfinansować program testów. Chce on mianowicie umożliwić odpłatnie jazdę swoim bolidem młodym kierowcom, którzy mają małe doświadczenie, a rygorystyczny limit testów (w trakcie sezonu całkowity), jakiemu podlegają zespoły oficjalnie zgłoszone do sezonu 2010 nie pozwala im na przejechanie zbyt wielu kilometrów.

Zaoferujemy zespołom, które zmienią kierowców w trakcie sezonu, albo po prostu młodym kierowcom, możliwość przetestowania naszego samochodu, aby mogli powiększyć swoje doświadczenie - powiedział Stefanović. Byłoby to czysto komercyjne przedsięwzięcie. Szef serbskiego zespołu dodał, że ich pierwszy samochód F1 - Stefan S-01, oparty na projekcie Toyoty TF110, przeszedł pomyślnie w ubiegłym tygodniu testy zderzeniowe FIA. Próba zgniotu tylnej struktury wykazała, że obszar ten jest nawet zbyt wytrzymały, tak więc możliwe byłoby uczynienie go lżejszym niż obecnie, co wymagałoby później przeprowadzenia kolejnej próby zderzeniowej.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

12
paolo
30.12.2009 01:18
Jacobss: Nie ma co przesadzać w drugą stronę. Jak to w pewnym śmiesznym filmie było? Psikuta. Chciałbyś tak mieć na nazwisko i nazwać zespół? Psikuta GP. Stefan GP kojarzy mi się z polskim zespołem pod kierownictwem Jędrusia z pewnej partii obronnej czy jakoś tak. Malowanie oczywiście czarne (jak w piosence czarny ciągnik) a nazwę zmieniłbym na Czesław GP. Paliwo oczywiście ekologiczne tzw. gnój, nazwa prototypu ursus c330. Patronem specjalnym Żeromski, hasło motywacyjne chłop potęgą jest i basta. Kaska by z tego była bo zrobiłoby się reality show traktorzysta roku w konwencji mam talent. Obowiązkowe prawo jazdy kategorii T. Druga wersja to reality show na motywach jeżdżąc na kolcach po lodzie, jeżdżąc z gwiazdami albo jak oni (się) prowadzą. W tym wypadku nazwę zmieniłbym na DODA GP. Sponsorem koniecznie napój energetyczny, który DODA sił, albo jak w tych życzeniach noworocznych lody. Czekam również aż jakiś latynos o popularnym imieniu JESUS (choćby Jesus Puras) założy zespół. Z Jesus GP lepiej nie zadzierać, a i budżet nie powinien być problemem jeśliby paru biskupów wciągnąć w ten biznes. Zamiast prezentacji uroczyste chrzciny, święcenia i bicie dzwonów. Zamiast wyjazdów na GP pielgrzymki, a najlepszym miejscem na debiut będzie GP Rzymu z pit lane w Watykanie. Campos powinien o tym pomyśleć. Bolid i tak będzie miał od Włochów, a pewnie ma nie jednego kumpla Jesusa. Nie musiałby się martwić o budżet. Nawet jeśli nie dostałby oficjalnego błogosławieństwa to pewnie znalazłoby się wielu obrotnych księży z żyłką motorsportową i odpowiednim budżetem. Jeszcze teraz po kolędzie. Logo polecam wzorowane na mercedesie tylko czteroramienne. Oj to chyba jeszcze świąteczne przejedzenie przemówiło...
rvp11
30.12.2009 09:30
Mam szczerą nadzieję, że bajkopisarze z USF1 rzeczywiście nie dadzą rady wystartować. Wygląda na to, że w przeciwieństwie do nich Zoran Stefanović traktuje to wszystko bardzo poważnie. Facet ma bardzo konkretne podejście, w jego przypadku nie kończy się na gadaniu, po prostu widać, że tam coś się dzieje. Poza tym ma dużo lepsze zaplecze i z pewnością byłby w stanie swoim zespołem namieszać dużo bardziej niż Amerykanie.
RomanSz
29.12.2009 10:04
Jakoś nie wierzę w tego Stefana. To moim zdaniem taka sama ściema jak z GP Bułgarii - Już mieli budować tor, już podpisywali umowę z Berniem, a nagle się okazało, że nie mają na papier do drukarki. Ciekawe dlaczego większość ludzi uważa że Amerykanów nie stać starty w F1 i że USF1 zaraz pójdzie z torbami, a nikt się nie zastanawia skąd ma wziąć kilkadziesiąt milionów € pan Stefanovic. Z drugiej strony udostępnianie bolidów porównywalnych z F1 do testów to fajny pomysł na biznes - zawsze jak się stworzy jakieś sztuczne ograniczenia, to znajdzie się ktoś kto zarabia na ich omijaniu.
Jacobss
29.12.2009 09:45
Ci, którzy piszą, że nazwa Stefan GP jest śmieszna, mają chyba jakieś kompleksy z dzieciństwa, związane z tym imieniem. Kto wie, może byli molestowani przez kogoś o takim imieniu? :) Tak naprawdę, nazwa, malowanie czy inne bzdury, to zwykłe pierdoły, które nie mają żadnego znaczenia. Wszyscy przed 2009 rokiem się śmiali z Brawna, że koszmarne logo, kiepskie malowanie etc. a oni mają za to dwa tytuły (bo kto się z nich takimi głupotami zajmował), podczas gdy np. ładne Ferrari NIC z tego sezonu nie ma.
leon
29.12.2009 09:33
....a dla mnie Stefanek byłby zespołem nr.1 ( oczywiście sposród żóltodzibów) , nie dość ,że jedyny słowianski to jeszcze spowinowacony z Toyotą a ta poprzez fabrykę silników i skrzyń w Wałbrzych jest przecież już troszeczkę - polska, prawda ?
Heikki
29.12.2009 08:28
"mfm"-racja, gdy znajdzie miejsce w stawce wtedy moze sprawic niezłą niespodzianke gdy TF110 bedzie dobra i solodna konstrukcją
Sylas
29.12.2009 08:27
Jeżeli Stefan wejdzie do F1 to ja mu kibicuje jeżeli chodzi o debiutanckie zespoły. Uważam że facet może namieszać - pytanie tylko jaka może być ewentualna obsada kierowców - może Kubek z Renówki zrezygnuje hehehe PS. A czym Stefan GP różni się z nazwy z Brawn GP. Czemu Polacy są tacy że co brzmi bardziej po Polsku to trzeba wyśmiać - to dlatego Polskie firmy noszą obcobrzmiące nazwy.
mfm
29.12.2009 08:06
arahja... raczej nie będzie testerem Coswortha. Dlaczego? Po informacjach o sprzedaży bolidu Toyoty pojawiła się informacja, że Stefanovic zakupił także zestaw silników (bodajże 20), także jeśli pojawi się On jakimś cudem w stawce, będzie napędzany silnikami Toyoty... ew pod zmienioną ich nazwą.
Heikki
29.12.2009 07:30
Co jak co Stefanovic niezle sobie poczyna widac ze ma kase, tu juz wspołpracuje z TOYOTA teraz jakies testy wydaje sie powarznym kandydatem do F1 gdyby ktorys z zespołow nie wystartowal w 2010 to chetnie bym go zobaczyl... ale ta nazwa Stefan Grand Prix jest smieszna... nie lepiej nazwac jego team ZORAN od jego imienia ZORAN GP??? odrazu lepiej brzmi.........:)
Galvan
29.12.2009 06:16
"sfinansować swoje play " - błąd w ostatnim wyrazie. No to Stefan może dorobić się pieniędzy na przyszłe starty w F1. Niezła opcja dla młodziaków jak i dla potencjalnych producentów opon i silników. Jeszcze się okaże, że za rok gdy zwolni się miejsce w stawce Stefan po sugestiach i poprawkach będzie w czołówce stawki.
arahja
29.12.2009 06:06
gdyby nie zarozumiałość tego Stefanowića i nazwa która u nas w kraju powoduje śmiech to myśle że ten projekt byłby inaczej oceniany. facet kupił projekt TF110 więc już na starcie powinien być szybszy od innych tegorocznych "dziewic", mocne zaplecze w Niemczech i w swoim kraju, zatrudnienie fachowców z innych zespołów. dodatkowo wygląda na to że koleś pakowałby swoje prywatne pieniądze czyli można się spodziewać większego budżetu od zespołów VR, Campos, USf1 i pewnie większych lub podobnych od Saubera, FI, STR, może i Williamsa. opcja z testowaniem bolidu przez rok może mu dać pozycje testera dla Coswortha, może również dla nowej firmy oponiarskiej, kasa z testowania dziwnych kierowców jak jacyś Chińczycy, synowie szejków i inni ludzie mający bogatych sponsorów. tylko pytanie czy testując wbrew FIA i FOTA kiedykolwiek wejdą do latającego cyrku Berniego Ecclestona
Anderis
29.12.2009 05:00
Dobrze wiedzieć, że istnieje jakaś alternatywa, gdyby któryś z nowych zespołów nie poradził sobie z przygotowaniami do przyszłego sezonu, a oferowanie testów młodym kierowcom brzmi naprawdę ciekawie.