WTCC: Runda 15&16

06.01.1023:18
Grekyy
1772wyświetlenia
Dane wyścigu


Motorsport Arena Oschersleben
Lokalizacja: Niemcy
Liczba okrążeń: 17

Szczegółowe wyniki bez uwzględnienia ewentualnych kar

WYŚCIG 1
WYŚCIG 2


Filmowy skrót wyścigu


Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Chevrolet

Figo (P1/P2): Kwalifikacje całkiem nieźle mi wyszło. Popełniłem gdzieś minimalny błąd, który kosztował mnie pole position, ale mniejsza o to. R1 rozpocząłem dobrze, utrzymując swoją lokatę. Z każdym kolejnym okrążeniem powiększałem przewagę nad trzecim Kajkiem, nie mogąc jednocześnie wyprzedzić Olexego, który miał problem z pingiem. Dopiero w drugiej połowie wyścigu udało mi się go pokonać, gdy już miał problemy z oponami. Spokojnie dowiozłem P1 mają za plecami Teammate'a. W R2 start dobry, wyprzedził mnie tylko Luke, jednak na T3 byłem już 7, ponieważ było małe zamieszanie i trochę na tym skorzystałem (imo lepiej było zwolnić i spokojnie ominąć ten crash, niż cisnąć jak Rafael i wylądować w burakach). Później z toru wypadali kolejni rywale i dobiłem się do P2. Tak już zostało, ponieważ Rubiq miał niemal identyczne tempo jak ja i nie sposób było go wyprzedzić. Zainkasowałem 27pkt i jestem zadowolony.

Bogoz (P3/P6): R1- bezbłędny. Ruszyłem spokojnie z p5 i nikogo nie wyprzedziłem, dopiero w późniejszej fazie dostałem za darmo 2 pozycje od opon Olexego oraz po błędzie kemka.
R2- tradycyjnie. Po starcie awansowałem na p6 za Grekyyego, i nadziałem się na jego pupe na triplu bo nie spodziewałem się że będzie w tym miejscu hamował. Spadek na p14 i odrabianie strat. Ostatecznie skończyłem na p6. Ogólnie wyścigi bez rewelacji, nie powalczyłem za dużo, tylko czyhałem na błędy innych ponieważ przyśpieszenie z 80 dodatkowymi kg bardzo utrudnia wyprzedzanie.


Kajek (P2/P11): Weekend na torze Oscherslaben był dla mnie bardzo udany, mimo zepsutych kwalifikacji, udało mi się dojechać na dobrym drugim miejscu w R1, opony wytrzymały. W R2 już na T1 po kolizji z Luke spadłem na ostatnie miejsce, jak już przebiłem się na P8 popełniłem kolejny błąd i spadłem daleko, tym razem opony nie wytrzymały - dojechałem 11, punkt zdobyłem oraz minusowe kilogramy na Pau, co dobrze prognozuje przed wyścigami we Francji.

Kemek (P4/P9): Dosyć udane kwalifikacje, choć trochę popsułem ostatni sektor. Wystarczyło na P3.
Przez prawie połowę pierwszego wyścigu trzymałem się dość równo za Kajkiem, ale popełniłem błąd w triplu i wyrobiona nad bogozem przewaga stopniała do pół sekundy.Kilka następnych okrążeń w pobliżu bogoza - kilka zamian pozycji, z czego większość po błędzie jednego z nas. Później coś delikatnie "nabałaganiłem", zacząłem oszczędzać opony i na metę wpadłem 0,04 s za (obok) bogoza. W międzyczasie minąłem Olexy'ego jadącego na stopionych oponach. (;
W R2 dobry start z P8 - na dohamowaniu byłem już na P6, ale ktoś z tyłu popełnił błąd i przez domino ktoś następny mnie trącił. Ostatecznie po T1 wpadłem w bok spinującego LUKE'a. Na szczęście sporo wyhamowałem, więc samochodu mocno nie pobiłem. Później parę okrążeń za agresywnie broniącym się Kojotem. Potem jazda bliso Byczka i po raz kolejny bogoza. Gdy we dwóch dojechaliśmy do pociągu Parówa-Grekyy, jakoś go wyprzedziłem, żeby na ostatnim okrążeniu, będąc na P5, popełnić błąd na triplu, częściowo spowodowany przez agresywny powrót Grekyy'ego na tor (bo skupiłem się na nim, a nie na zakręcie). (; Z tyłu bogoz też złapał trawę, uderzył mnie w tył i niestety straciłem więcej pozycji. Jeszcze rozpaczliwie goniłem pyćka, ale zachował opony w jako takiej formie i poważniejszego błędu nie popełnił.
Trochę szkoda tego drugiego wyścigu, bo mogłem zdobyć w sumie 15 punktów, a może więcej. [;


Parowa$$$ (P11/P3): Całkowicie odmienne wyścigi. Jeden właściwie beznadziejny, drugi udany. Zacznijmy lecz od początku.
Kwalifikacje całkowicie spaprane. Podczas wyjazdu na kółko instalacyjne okazało się , że mam duży problem z kierownicą- źle się skalibrowała i aby jechać prosto musiałem jechać ze skręconą kierownicą. O dobrym wyniku mogłem pomarzyć. Mimo wszystko jechałem dalej- rozpocząłem okrążenie pomiarowe ale moje tempo było łagodnie mówiąc... słabe. Podczas tego okrążenia doszło do przygody ze sławetną tarką - najechałem przypadkowo na nią i wyskoczyłem jak z katapulty.
Start do R1 troszkę nerwowy, ominąłem kierowców którzy mieli problemy na T1 i jazda dalej. Kręciłem się w okolicach 10 pozycji, gdy zobaczyłem że moja lewa przednia opona wyraźnie się przegrzewa. Musiałem drastycznie zwolnić, popełniłem do tego jeszcze błąd i spadłem na prawie same dno stawki. Pod sam koniec wyścigu jechałem 12 a przede mną był Kojot, który miał wyraźne problemy z oponami. Postanowiłem nie atakować go zbyt natarczywie, bo nie wiedziałem czy sam doczołgam się do mety w całości. Na ostatnim okrążeniu Kojotowi pękła opona i awansowałem tak oto na 11 miejsce. Ostatnie kilkaset metrów wyścigu jechałem na feldze ale 11 miejsce i PP w R2 było w garści.
Start do R2 bardzo spokojny, utrzymałem bez większego wysiłku prowadzenie. Przyjąłem taktykę spokojnej jazdy, ponieważ wiedziałem, że moje opony mogą zacząć się buntować. Wręcz natychmiast za moim tylnym zderzakiem pojawił się Rubiq. Jedyne co mi pozostało to wstrzymywać go ile się da i liczyć na jakiś cud. Po kilku okr. dogonił nas Figo. Niestety na jednym z zakrętów straciłem panowanie nad tylną osią i spadłem na P3. Jednak i teraz nie miałem świętego spokoju- za mną jechała spora grupa kierowców z Grekyy'm na czele. Po kilku okr. okazało się jednak, że moje tempo jest wystarczające aby dowieźć P3. Do tego moje opony były w zadowalającym stanie, więc mogłem w niektórych sektorach znacznie podkręcić tempo.
Podsumowując- weekend wypadł średnio. Kwalifikacje wypadły katastrofalnie, ale cóż można było na to poradzić. W R2 bardzo zadowalającym faktem były jako tako trzymające się opony. Trochę punktów wpadło i z tego należy się cieszyć. Dzięki wszystkim za walkę.


Alfa Romeo Racing

Misiakow (DNF/DNF): Bez komentarza.

Rubiq (P9/P1): Bardzo fajny weekend. W R1 dużo bardzo przyjemnej i czystej walki z Grekyym i chyba nareszcie chwytam jak się powinno jeździć FWD, bo to tej pory była to dla mnie czarna magia. Z oponami było już dużo lepiej i jestem z tego bardzo zadowolony. W R2 na początek walka z Parówą i wyjście na P1, którego nie oddałem już do końca wyścigu - kontrolowałem przewagę nad Figo, oszczędzałem opony i sprawdzając jak szybko mogę pojechać na ostatnim kółku wykręciłem FL. Do zobaczenia w Pau!

Peugeot Sport

Grekyy (P8/P4): Całkiem udany powrót po długim odpoczynku od simracingu. Moje tempo było początkowo beznadziejne - trochę szkoda. W dodatku zepsułem kwalifikacje, tankując zbyt małą ilość paliwa. Oba wyścigi przebiegały w sporym ścisku - ciągła walka. W pierwszym oberwało mi się w zadymie na T1 ale szybko nadrobiłem kilka pozycji wyprzedzając Rubiqa i bardzo efektownie Parówę ;P Rubiq potem mocno naciskał przez cały wyścig - broniąc się przed nim niemal kompletnie starłem opony. No, ale udało się wybronić P8 i dobrą pozycję startową do R2. Tu znów straciłem na starcie ze 3 pozycje, ale dobiłem się do P4 walcząc z Byczkiem, Blankiem i kilkoma innymi kierowcami. Była szansa na podium, ale tym razem nieco wolniejszy Parówa bronił się bardzo umiejętnie i zasłużenie to jemu w końcu owe P3 się dostało. Reasumując, dobra zabawa, niezły rezultat ;)

Olexy (P5/DNF): Weekend na Oschersleben rozpoczął się świetnie. Po dobrym kółku w kwalifikacjach zdobyłem pierwsze w mojej karierze w LiGNA WTCC pole position. Miałem spory ping, ale start przebiegł spokojnie. Przez 9 okrążeń utrzymywałem się przed Figo. Jego setup był jednak lepszy na wyścig, gdyż mniej zużywał opony. Moje zaczęły się przegrzewać. Wolałem odpuścić. Wyprzedził mnie Figo, a niedługo potem Kajek. Na ostatnich 2 okrążeniach sytuacja opon była tak tragiczna, że wolałem stracić 5 sekund, ale bezpiecznie dojechać do mety. W efekcie tej decyzji spadłem na 5 miejsce. W R2 start ze środka stawki już nie był tak prosty. Troszkę zaspałem, ale postanowiłem opóźnić trochę hamowanie. W ferworze walki ktoś popchnął mnie z tyłu i nie mając czasu na reakcję wylądowałem w piachu. Wygrzebanie się z niego zajęło mi ok.40 sekund. Wiedziałem, że nie mam już na co w tym wyścigu liczyć, więc na kilka okrążeń przed końcem pomyślałem, że do PP mogę dołożyć najszybsze okrążenie. Przeliczyłem się jednak i połamałem zawieszenie na bandzie. Mimo to weekend uważam za udany. Pierwsze PP bardzo mnie satysfakcjonuje i pokazuje, że mogę walczyć z czołówką.

Seat Sport

Pyciek (P6/P8): Najlepszy weekend w tym sezonie. Dzięki dużej ilości treningu i pomocy w ustawieniu auta przez Figo udało mi się w końcu wycisnąć sporo z benzynowej wersji Seata Leona, z którą do tej pory jakoś nie mogłem sobie dać rady. Weekend na Oschersleben pokazał jednak, że mogę być konkurencyjny w tym aucie, głównie dzięki niskiemu zużyciu opon. Kwalifikacje nie poszły jednak po mojej myśli i kilka razy wypadłem z toru, kończąc czasówkę na przedostatnim miejscu. Start do R1 był niezły głównie dzięki zamieszaniu w T1, którego udało mi się uniknąć, potem fajna walka z Rafaelem, pomimo tego że miał całkiem sporo kartofli na pokładzie uporanie się z nim zajęło mi aż 4 okrążenia, gdyby nie ten fakt mógłbym być przynajmniej jedną pozycję wyżej w wyścigu. R2 i zaspałem na starcie, ogromne zamieszanie w T1, ale jakoś wyjechałem na P8, potem spokojna jazda za Figo, ponieważ liczyłem że uda mi się za nim przebić w górę stawki, niestety błąd w sekwencji zakrętów - Triple kosztował mnie spadek na P12 i po mozolnym odrabianiu strat ukończyłem wyścig na ósmym miejscu. Z niecierpliwością czekam na weekend w Pau, gdzie liczę na dalszy progres w "zgrywaniu" się z moim autem, pomimo tego że po raz pierwszy w tym sezonie pojadę z dodatnim balastem na pokładzie.

Rafael (P13/P13): Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Oba wyścigi skopane na 150%. Kompletnie brak przygotowania, i te 80kg balastu, na dokładkę opony które dobrze trzymały może przez 3okr. Oby tak nie było na Pau.

Honda Racing

Byczek (P7/P7): Mój powrót do rywalizacji w WTCC po krótkiej przerwie można chyba uznać za udany, udało się zdobyć punkty w obu wyścigach, a to jest najważniejsze. Wciąż nieco brakuje mi by walczyć z czołówką, ale walki w środku stawki również są interesujące:) - w tym miejscu podziękowania głównie Grekyy'emu i Blankowi ;)

Blank (P10/P10): Do wyścigu byłem w miarę przygotowany, w kwalifikacjach miałem szósty czas.
Niestety w R1 na T1 dostałem strzała i spadłem na koniec stawki. Wziąłem się za odrabianie strat ostatecznie udało mi się dojechać na P10.
W R2 startowałem z P2, tym razem T1 poszedł gładko, jednak nie byłem tak szybki jak wcześniej i ostatecznie dojechałem na dziesiątym miejscu.


Jenson (P17/P14): Ogólnie weekend całkowicie nieudany. W pierwszym wyścigu dostałem strzała w tył, poleciałem na bandę i zakopałem się w piaskach. W wyścigu drugim po pierwszym kółku spadłem na sam koniec, popełniłem sporo błędów a pod koniec musiałem zjechać do boksów bo zużyły mi się opony. Czekam na Pau i mam nadzieje, że zdobędę tam kilka punktów.

BMW Motorsport

Dźwiadek (P14/DNF): Mój pierwszy wyścig w WTCC pokazał mi głównie jak słabym i trudnym wozem jest BMW. P14 w R1 i DNF w drugim wyścigu to na pewno nie jest to czego oczekiwałem. Mam nadzieję że na Pau będzie lepiej i będę miał trochę walki na torze.

KOMENTARZE

3
Dźwiadek
07.01.2010 07:51
bogoz głównie chodziło o moją jazdę ;) Że walki ni będzie zbyt dużo to wiem ale jest jedno dobre miejsce do wyprzedzenia :D
kemek
07.01.2010 07:45
Rafael - Wydaje mi się, że na Pau opony chyba jeszcze gorzej się grzeją, ale jeszcze nie jeździłem, więc nie wiem. [;
bogoz
07.01.2010 04:59
Oj Dzwiadek, na pau to raczej nie powalczysz wiecej :P