Briatore ma zamiar pozwać rodzinę Piquetów

"Zło, jakie zostało mi wyrządzone, nie zostanie zapomniane w ciągu jednego dnia"
06.01.1012:54
Piotr Bogucki
2274wyświetlenia

Flavio Briatore ma zamiar wejść na drogę sądową przeciwko rodzinie Piquetów po tym, jak jego dożywotni zakaz uczestnictwa w międzynarodowych sportach motorowych został anulowany przez francuski sąd.

Były szef zespołu Renault ogłosił, że pozwie Nelsona Piqueta Jr i jego ojca zaraz po tym, jak tylko afera 'crash-gate' wyszła na światło dzienne we wrześniu zeszłego roku. Później jednak odszedł z Renault i dostał bezterminowy zakaz angażowania się w sporty motorowe od Światowej Rady Sportów Motorowych FIA. Wyrok ten został podważony wczoraj przez Tribunal de Grande Instance w Paryżu - aczkolwiek FIA sprawdza swoje możliwości w kwestii apelacji.

Zapytany przez włoską Gazzetta dello Sport, czy planuje teraz wytoczenie procesu Piquetom, Briatore odrzekł: To bardzo prawdopodobne. Zło, jakie zostało mi wyrządzone, nie zostanie zapomniane w ciągu jednego dnia. Briatore powtórzył również, że zakaz został nałożony pod wpływem jego prywatnych sporów między nim samym a byłym szefem FIA - Maxem Mosleyem.

To była zemsta Mosleya, który od zawsze zarządzał FIA i Światową Radą Sportów Motorowych, jak gdyby to była jego własność - stwierdził Włoch. Zapewniał mnie, że w ich rozumieniu nie miałem nic do czynienia z tą historią. Potem ogłoszono ten werdykt. To była niegodziwa rzecz po moich 18 latach w F1. Najpierw Mosley próbował odebrać mi tytuły, pierwszy z Schumim, później z Alonso, a następnie zniszczyć mnie za pomocą tej sprawy.

Briatore oczekuje teraz lepszych stosunków z FIA w czasie, gdy jej nowym szefem jest Jean Todt. Znałem Jeana od lat, mogę ręczyć za jego szczerość - oświadczył. To jest sprawa pomiędzy mną a Panem Mosleyem. Wątpi również, aby FIA była w stanie odwołać się od wyroku po wczorajszej decyzji. Nie robiłbym tego po takim werdykcie.

Briatore zasugerował również, że wciąż nie jest zdecydowany co do powrotu do Formuły 1, jednak zamierza wznowić swoją działalność menedżerską - kolejny obszar dotknięty przez zakaz FIA. Poza [Heikkim] Kovalainenem i [Lucasem] di Grassim, moje stosunki z innymi kierowcami nigdy się nie zmieniły. Tak naprawdę, to przeanalizujemy teraz sytuację z prawnikami i zobaczymy, czy powinniśmy wstępować na drogę prawną przeciwko komukolwiek, kto zerwał z nami kontrakty.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

9
maroo
08.01.2010 09:40
Nie chcę widzieć tego człowieka w F1. I to nie Piqueci są winni całości tylko przede wszystkim Briatore. Już chyba niektórzy pozapominali coponiektóre fakty jak było, co się działo, kto kiedy wiedział o przekręcie. Nie wybielam Piqueta, jest także winny, ale to nie on kierował zespołem, to nie on był władny podejmować decyzje i to on był popychadłem Briatore. Z całym szacunkiem dla osiągnięć Briatore (tych chwalebnych) - ja jemu dziękuję, oglądać zamiaru nie mam. Zbeształ F1.
jan5
06.01.2010 06:36
ja kolejny raz powtórzę, że ta afera to nic takiego. Za większą afere uznaje przekręt mclarena z początku sezonu i jestem przekonany, że większe afery przechodziły. Piszecie że bratoremu udało się teraz bez kary, ale piquetowi również się udało chociaż podobno on sam to zaproponował i najwięcej na tym zyskał.
zaSchumiony
06.01.2010 03:42
Briatore popełnił przestępstwo ustawiając wyścig i jest winny. Nie mówię że ma zniknąć z F1 bo niech sobie będzie ale karę tak czy inaczej powinien dostać. Widać że niektóre osoby traktują go jakby nic się nie stało.
paolo
06.01.2010 01:57
Dziwne te wasze reakcje. Przecież Flavio nawet nie próbuje twierdzić, że jest niewinny, a sąd wbrew temu co napisano tutaj nie anulował kary tylko uznał za nieregulaminową. Nie mogą go ukarać (FIA) bo nie jest działaczem podległym FIA ani zawodnikiem co nie oznacza, że nie dopuścił się łajdactwa! Jedyne co osiągnął to to samo co złodziej złapany na gorącym uczynku jakby mu policjanci ryja obili albo za ciasno kajdanki założyli. Nagana dla funkcjonariuszy nie oznacza, że złodziej jest niewinny. W tym wypadku złodziej idzie do pierdla albo mu turbaniarze rękę obcinają. Mam nadzieję, że FIA znajdzie sposób żeby się tego cwaniaczka, kombinatora pozbyć i że będzie więcej ludzi, którzy będą łaskawi zauważyć co Flavio "wygrał" z FIA, a nie pójdzie, jak ma sam zainteresowany nadzieję, tylko fama, że wygrał i jest cacy! Bo to, że jest winny crashgate nie ulega żadnej wątpliwości i nawet nikt tego nie próbuje podważać! I szczerze mówiąc ciąg dalszy tej sądowej farsy czyli to jak dwóch oprychów załatwi sprawę między sobą, gówno mnie obchodzi. Wszyscy są w tym umoczeni więc wszystko mi jedno. Niech wyciągną wszystkie brudy i się sportowo "pozabijają" i najlepiej trzymają z dala od wyścigów bo smród się ciągnie za nimi, że aż niemiło. Towarzystwo wzajemnej adoracji jak w zakichanej polityce. Znowu będzie pół roku albo dłużej o tym kto ile razy z kim na sali sądowej wygrał żeby tylko zapomnieć o co w tym wszystkim na początku chodziło. Ci co mięli sądzić są sądzeni itd. itp. Skąd ja to znam? biCampeon: I to jest w tym wszystkim chore.
biCampeon
06.01.2010 01:39
Z wypowiedzi Briatore wynika, że Webber nie zerwał z nim współpracy. Jeszcze się okaże, że Flavio wytoczy proces Heikkiemu i Lucasowi ;)
Witek
06.01.2010 01:22
@ rafaello85: Dokładnie! Oby Flavio zniszczył tych parszywych drani - Piquetów! _____ Wiem, że emocje biorą górę, ale pamiętajmy, żeby nie wypisywać w komentarzach określeń obrażających kierowców, obojętnie jacy by oni nie byli. // bicampeon
rafaello85
06.01.2010 01:09
Mam nadzieję, że Flavio zrobi porządek z Piquetami.
baka
06.01.2010 12:19
No i dobrze , niech Flavio teraz się odegra :P Mam nadzieję że jeszcze zobaczymy go kiedyś na zapleczu.
yorg
06.01.2010 12:15
ZŁO trzeba tępić! ... super tekst Flavio ;) Jestem ciekaw jak ta cała afera będzie postrzegana kiedyś, gdy (może) wszystko się wyjaśni. I kto na tym zyska a kto straci. Ale tekst Flavia rządzi :)