Kluczowy członek opuścił zespół US F1?

Wsparcie finansowe wstrzymał też podobno założyciel YouTube - Chad Hurley
17.02.1010:18
Igor Szmidt
2260wyświetlenia

Według plotek kluczowy członek US F1 opuścił amerykański zespół. Brian Bonner, szef do spraw biznesowych, nie pracuje już w stajni z Charlotte, dla której wsparcie finansowe wstrzymał podobno założyciel i dyrektor generalny YouTube - Chad Hurley.

50-letni Bonner jest byłym kierowcą IndyCar, a obecnie współdyrektorem firmy B4 Marketing. Kolejna plotka głosi, że Hurley może być zainteresowany dołączeniem do Camposa - kolejnego nowego zespołu F1 lub ma nadzieję na możliwe zaangażowanie się w serbski zespół Stefan GP.

W międzyczasie pojawiają się jeszcze plotki, że niektórzy z członków US F1 stają się coraz bardziej niecierpliwi ze względu na opóźnienia w wypłatach.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

9
hagj
17.02.2010 04:49
@pyciek USF1 już od dawna planowało wejść do F1, kiedy jeszcze nie było w ogóle mowy o ograniczonych budżetach. Jako, że zgłaszali chęć startów zdecydowanie wcześniej, mieli praktycznie zagwarantowane miejsce (Bernie się o to postarał). Niestety zadanie ich przerosło, myślę że opuszczą pierwsze wyścigi (zgodnie z CA o którym wspominał Bernie), a do Europy i tak nie dotrą i skończy się American dream...
F1-HELP
17.02.2010 12:39
nie ma ludzi niezastąpionych, jak powiedział Ludwik XIII po śmierci Ludwika XII ;D
GroM
17.02.2010 11:37
Pewnie trudno FIA określić jaki zespół jest faktycznie wstanie wystartować. Z tego co wiem kiedyś wpłacali depozyt 40 mln $, teraz chyba tego nie było i pewnie dlatego. Tak źle i tak. To wszystko są normalne firmy, które mają pewne marzenia startować w F1, posiadać własny zespół (tak jak kiedyś Williams, tylko oni startowali w dobrej chwili). Problem jest w tym, że zamiary są dobre, ale trzeba zdobyć pieniądze, sponsorów. To jest jak z szukaniem pracy, robi się studia, wszystko super, ma się marzenia, a jak przychodzi czas na szukanie pracy, to w końcu nigdzie jej nie da się znaleźć tak jak marzyliśmy i kończymy w hipermarkecie. Chyba, że ma się znajomości tak jak Karun Chandhok, wtedy wszystko jest łatwiej. Najprawdopodobniej Campos oraz USF1 miały pewne nadzieje, możliwości, ale wiele innych firm nie chciały nawet kiwnąć palcem, aby wyłożyć im z 20 mln czy nawet 10 mln $ na ich zespół (a to że ktoś tyle da to tylko ich dobra wola i też wariactwo w sensie widzenia w tym przyszłości). Dlatego tak to się kończy. Nagle Dallara wykonała pracę, zleconą przez Camposa, ale oni nie mają jak im zapłacić. Typowa sytuacja kryzysu gospodarczego. Ryzyko biznesowe, które kończy się tak, że USF1 i Campos pewnie nie wystartują, a gorzej będą mieć problemy finansowe z sensie upadłości i rozliczenia się z pracownikami. Oni przecież nie przychodzą tam dla idei, tylko po to aby zarobić na własne życie. Niektórym się udało, np. Virgin i Lotus, a innym nie, bo nie mieli wielkich pleców, a tylko motywacje i idee. Niestety rynek ich wykończył, tak jak Super Aguriego i wielu innych. Miejmy nadzieję że Stefanovic ma pieniądze i udźwignie cały projekt Toyoty, bo w ostatnich latach z pieniędzmi coraz trudniej.
pyciek
17.02.2010 11:37
Ja myślę, że mało który zespół wystartowałby. Wszystkie nowe zespoły liczyły na ograniczenie budżetów z ograniczenia nici i są kłopoty.
Kamikadze2000
17.02.2010 11:08
A tak nadmuchiwali ten balon. Jak FIA wybierała te zespoły!!!??? ;D
kibic sribic
17.02.2010 10:56
lepiej by zrobili gdyby nigdzie nie wystartowali:D
Huunreh
17.02.2010 10:06
Super Aguri już lepiej było zorganizowane :P USF1 lepiej by zrobili startując w IndyCar...
Jankes
17.02.2010 09:53
American Dream w całej okazałości :)
Speedster
17.02.2010 09:29
Oni się nie pojawią w Bahrajnie, nie wezmą udziału WOGÓLE w tym sezonie. To całe US F1 to pic na wodę...