Senna: Różnice w szybkości nie są problemem

Bruno odparł zarzuty mówiące, że wolniejsze zespoły stwarzają niebezpieczeństwo
10.03.1022:21
Michał Sulej
2908wyświetlenia

Zdaniem Bruno Senny różnice w szybkości poszczególnych bolidów nie powinny stanowić żadnego problemu, o ile kierowcy będą w stanie darzyć się wzajemnie odpowiednią dozą szacunku.

Brazylijczyk odpowiedział tym samym na zarzuty Felipe Massy i zespołu Ferrari, którzy w ostatnich dniach stwierdzili, iż nowe, wolniejsze od czołówki zespoły mogą stwarzać niebezpieczeństwo. Jeździłem w wyścigach Le Mans Series, gdzie różnice w szybkości poszczególnych samochodów oscylują w przedziale od dwóch do dwudziestu sekund na jednym okrążeniu - powiedział Bruno.

Jazda w takich warunkach jest absolutnie możliwa, kiedy dysponujesz szybszym pojazdem - kierowcy muszą się tylko wzajemnie respektować. Nie jest to żaden problem. Jestem całkiem pewien, że kierowcy w szybszych bolidach będą wkurzeni, gdy zobaczą przed sobą wolniejszego zawodnika, jednakże nie powinni zapominać o tym, że czasami sytuacja może się odwrócić. Pewnego dnia, zamiast wyprzedzać, to oni mogą być wyprzedzani.

Wszystko jest kwestią wzajemnego szacunku - kierowcy powinni ustępować sobie miejsca. Z pewnością temat ten zostanie poruszony podczas czwartkowej odprawy kierowców. Będziemy musieli po prostu to przedyskutować - dodał Senna.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

13
Amnesiac
11.03.2010 08:38
Powodzenia Bruno!
Kamikadze2000
11.03.2010 04:12
@marrcus - hehe, ciekawe czy będą mieli tak dużą stratę? Jeśli o mnie chodzi, wcale bym się nie zdziwił, gdyby faktycznie mieli po 8-10 sekund w plecy. No ale trzymam za Nich kciuki i liczę, że będzie lepiej! :))
marrcus
11.03.2010 11:28
może powinna znowu obowiązywać reguła 107%
Wielgosz_Jacek
11.03.2010 09:24
Oj Senna , Senna...niepoprawny optymisto...
BlindWolf
11.03.2010 08:37
Wyśrubują czasy ,staną wszyscy w rządku. Na metę dojadą w tym samym porządku. Zmiany będą owszem, kiedy deszczyk chluśnie . Nie dojedzie żaden- bo ten pierwszy uśnie.
akkim
11.03.2010 07:57
W wypowiedzi Bruna w zasadzie nic nie ma poza czystą formą usprawiedliwienia, sam szacunek na torze sprawy nie załatwi kiedy trafisz takiego, w zakręcie zbyt ciasnym. Dla połowy stawki nie ma to znaczenia lecz dla tych co najwyżej, powód do zmartwienia więc liczyć muszą na to, że w kwalifikacji odpadną dość szybko i bez komplikacji.
jacek_j
11.03.2010 07:48
Wiadomo gada strasznie głupoty ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, jak to mówią... Co innego ma powiedzieć? Że przeprasza za to, że HRT w ogóle będzie startować. Prawie pewne jest, że będą cieńcy jak sznurowadła i moim zdaniem na pewno przeszkodzą niejedemu kierowcy w Q ale decyzję o przyjęciu do stawki podjęła FIA i chyba tylko do niej można mieć pretensje.
wojo75
11.03.2010 07:20
Pan Senna chyba nie wie co mówi porównując obie serie. W F1 czasem strata dziesiątej sekundy moze powodować niezakwalifikowanie sie do Q3. Mam tylko nadzieję ze w Q2 nie bedzie juz nowych zespołów.
Maly-boy
11.03.2010 06:56
niestety f1 jest tak wyśrubowane ,że bardzo trudno się wyprzedza jeśli bolid nie jest znacznie szybszy od tego wyprzedzanego ,nadal duża przyczepność bolidów i brak alternatywnych 'best line' co powoduje ,że na niektórych torach wyprzedzić kogoś to nie lada sztuka
arahja
10.03.2010 10:44
panie Senna ale jest różnica między tymi seriami! w f1 walczy się o dziesiąte części sekundy za to w le mans series niema takiego ścisku. poza tym tam jest inny styl jazdy i już na starcie wiadomo że na torze są różne klasy pojazdów, to się składa na specyfikę tej serii. a od f1 się oczekuje jazdy na limicie przez 60 okrążeń.
Adam1970
10.03.2010 09:58
pitstop dobrze zrozumiał. I w tym problem właśnie,że różnice w F1 nie będą na tyle wielkie aby bez żadnego problemu móc wyprzedzić delikwenta. Z jednym się zgadzam z Senną - "pewnego dnia,zamiast wyprzedzać -sam będziesz wyprzedzany" i o tym warto pamiętać panie Massa. A z tym szacunkiem bym nie przesadzał.
benethor
10.03.2010 09:47
pitstop chyba nie zrozumiełeś o co chodziło Bruno ;)
pitstop
10.03.2010 09:40
Le Mans to różnice, które pozwalają na wyprzedzenie auta z innej klasy, a w F1 to, że różnica będzie 2 sekundy nie znaczy, że na prostej Alonso objedzie Chandocka!