Vettel: Wciąż jest zbyt wcześnie, by wskazać liderów

Jego zdaniem w Australii sytuacja w stawce może być inna, niż w GP Bahrajnu
24.03.1015:02
Michał Sulej
1562wyświetlenia

Sebastian Vettel uważa, że wciąż jeszcze nie można jednoznacznie określić, które z największych zespołów mają przewagę nad konkurentami.

Kierowca Red Bulla wierzy, że jego zespół w Australii będzie równie konkurencyjny, jak w Bahrajnie, gdzie Sebastian zdobył pole position i zaprezentował znakomite tempo w wyścigu, jednak jego zdaniem w ten weekend może okazać się, iż nie tylko Ferrari depcze im po piętach. W Bahrajnie Ferrari wydawało się ekstremalnie konkurencyjne. Z pewnością wyglądali na szybszych od jakiegokolwiek innego zespołu - podobnie zresztą było podczas zimowych testów.

Jednakże sytuacja może być inna na różnych torach. Niektóre obiekty bardziej ci odpowiadają, niektóre mniej. Czasami wynika to z osobistych preferencji kierowcy, a czasami jest tak, że samochód po prostu lepiej zachowuje się na torze o określonej specyfikacji. Tak naprawdę trudno jest więc wskazać konkretny samochód, który będzie szybki. Cztery zespoły są bardzo silne, jednakże środek stawki również jest mocny - na przykład Force India. Jak na razie mieliśmy tylko jeden wyścig i poza testami jest to nasze jedyne prawdziwe doświadczenie, tak więc musimy poczekać jeszcze trochę.

Vettel jest podbudowany faktem, że wyścig w Bahrajnie pokazał, jak konkurencyjnym bolidem jest Red Bull RB6. Pomimo faktu, że nie zwyciężyliśmy, najważniejszą rzeczą w Bahrajnie było to, że mieliśmy szybki samochód. Co prawda w piątek mieliśmy pewne trudności i nasze tempo nie było jeszcze wystarczające, jednakże w sobotę i w niedzielę byliśmy już w całkiem niezłej formie. Tak więc tutaj również powinniśmy być mocni - zobaczymy, co będziemy w stanie pokazać.

Niemiec dodał również, iż jest spokojny o to, że problem ze świecą zapłonową, który prawdopodobnie odebrał mu zwycięstwo w Bahrajnie, nigdy więcej się nie powtórzy. Nasza awaria to rzadka przypadłość - być może coś takiego zdarza się raz na dziesięć lat. To nie powinno się więcej powtórzyć - świece zapłonowe nieczęsto ulegają awariom.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

1
blader
24.03.2010 11:50
oby Renault wróciło do gry i namieszało trochę w towarzystwie wzajemnej adoracji, które myśli, że poza Mercedesem, McLarenem, Ferrari i RedBullem nie ma kandydatów do zwycięstw.