Schumacher wyśmiewany przez media po GP Australii
La Stampa: "Być może Montezemolo miał rację, gdy mówił, że to jego bliźniak"
29.03.1014:08
7909wyświetlenia
Światowe media wyśmiewają Michaela Schumachera po jego finiszu ponad minutę za zwycięzcą oraz na dziesiątym miejscu z 13 bolidów, które dojechały do mety we wczorajszym wyścigu o Grand Prix Australii.
Z powrotem Niemca po trzyletniej przerwie wiązano duże nadzieje, jednak 41-letni Schumacher był znowu wolniejszy od swojego partnera zespołowego Nico Rosberga przez cały weekend. Różnica czasu na okrążeniu była mniejsza w Melbourne - miejscu, gdzie wygrywał cztery razy, jednak tym razem Michael uwikłany był w walkę z takimi zespołami, jak Toro Rosso czy nawet Virgin.
Brytyjska gazeta The Sun nazwała występ Niemca 'anonimowym popołudniem'.
To nie jest coś, czego oczekiwał Mercedes po zapłaceniu mu 30 milionów za powrót z emerytury. Jak tak dalej pójdzie, Schumacher może nie dojechać nawet do końca pierwszego sezonu z trzyletniej umowy- przewiduje dziennikarz.
Włoska gazeta La Stampa ciągle jest podrażniona faktem, że Schumacher odszedł z Ferrari do niemieckiej firmy i również nie szczędzi krytyki.
Bolid W01 nie jest najlepszy, jednak jeden z najlepszych kierowców w historii - zarabiający 30 milionów zdobywca siedmiu mistrzostw - wygląda, jakby zgubił instrukcję obsługi.
Dowód? Został wyprzedzony przez Virgin, a Badoera niemal ukrzyżowano za niespełnienie znacznie mniejszych oczekiwań. Czy jesteśmy pewni, że to Michael Schumacher jest tak naprawdę w tym czerwonym kasku? Być może Montezemolo miał rację, gdy mówił, że to jego bliźniak- dodaje gazeta.
Schumacher mimo to był zadowolony ze swoich osiągów, po wczesnym postoju w celu wymiany uszkodzonego skrzydła.
Oczywiście ten incydent ustawił mój wyścig- stwierdził.
Ciągle jednak czerpałem przyjemność z dzisiejszej jazdy i nasze tempo było obiecujące. Przez część wyścigu jechaliśmy szybciej od czołówki.
Źródło: Motorsport.com
KOMENTARZE