Bridgestone nie komentuje doniesień na temat powrotu Michelina

Andy Stobart: "Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby to komentować"
02.04.1013:26
owca
2132wyświetlenia

Rzecznik prasowy Bridgestone - Andy Stobart odmówił dziś udzielenia komentarza na temat rzekomego powrotu do Formuły 1 firmy Michelin, prawdopodobnie przy jednoczesnym otwarciu nowej „wojny oponiarskiej” w tym sporcie.

Japońska firma Bridgestone, obecny monopolista w kwestii dostarczania opon dla zespołów F1, zadeklarowała w ubiegłym roku, że wycofa się z tego sportu wraz z końcem sezonu 2010.

Sezon 2006 był ostatnim rokiem obecności Michelina, który porzucił rywalizację w F1 niezadowolony z ogłoszonego przez FIA planu wprowadzenia jednego dostawcy w celu redukcji kosztów i osiągów. Rzecznik prasowy francuskiego producenta ogumienia powiedział niedawno, że mogą rozważyć ponowny powrót do tego sportu, ale są pewne bardzo jasno określone warunki.

Zapytany podczas dzisiejszych treningów w Malezji o plotki związane z powrotem Michelina i przewróceniem „wojny oponiarskiej” w F1, Andy Stobart z Bridgestone powiedział dziennikarzom radia BBC jedynie: Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby to komentować. Tak czy inaczej wygląda na to, że wczorajsze doniesienia serwisu AUTOSPORT na temat Michelin nie były żartem primaaprilisowym, gdyż nie zostało to zdementowane.

Źródło: OneStopStrategy.com

KOMENTARZE

8
Rossignol
02.04.2010 03:12
To, że opony slick nie są rowkowane to jedynie zwiększa powierzchnię kontaktu z nawierzchnią i co za tym idzie przyczepność. Rowki miały ograniczać osiągi w czasach wojny oponiarskiej. Gładkie slicki od wielu lat do różnych wyścigów są dostarczane przez Michelina więc nie widzę podstaw do obaw, że może to mu sprawić jakiekolwiek problemy. Ponadto ręce mi już opadają przy powtarzanych sloganach nie popartych fachową znajomością tematu o tym, że nie da się poprawiać osiągów energochłonności opon bez negatywnego wpływu na przyczepność i trwałość. To jedynie prawda przy założeniu że nie są wprowadzane nowe technologie. Jestem przekonany, że w przypadku wprowadzenia przepisów premiujących w F1 niskie opory toczenia przy zachowaniu konkurencji dostawców opon, szybko nastąpi postęp i osiągane czasy będą lepsze niż obecnie.
SkC
02.04.2010 02:10
Robertowi bardziej pasowały właśnie opony tej firmy jego styl jazdy bardzo do nich pasował. Tylko że te opony które Michelin che wprowadzić są zupełnie inne niż te z lat 2001-2006 nie mowiąc już ze będą to slicki a nie opony rowkowane. Francuska firma chce wprowadzić ekologiczne opony dlatego FIA będzie wolała Koreańskie marki. Ale mimo wszystko fajnie jeśli za rok po torach wróci duet Renault/Michelin. Też sądzę że lepiej wprowadzić ze 3 firmy oponiarskie niz system kers
RENO
02.04.2010 02:06
A co oni w ogóle mają do komentowania, skoro się definitywnie wycofują bez odwrotu od tej decyzji, że dali d... i dokładali do interesu i sobie nie raz nie radzili ze swoimi laczkami.
Jacobss
02.04.2010 01:45
Fisi - A kto ci powiedział, że silniki Mercedesa były lepsze od Renault?
fisi
02.04.2010 12:06
A gdyby silniki Mercedesa był mniej awaryjnie to by miały mniej mocy i co za tym Maci niebyły by tak szybkie i mamy kółeczko. Powrót Michelina to oczywiście świetna wiadomość dla Renault. Wiadomo było że te opony wybitnie im pasowały i przejście na Bridgestone to był koniec zespołu zdolnego do regularnej walki o pudło nie mówiąc już o walce o mistrza.
kemot
02.04.2010 12:05
Wolałbym dwóch dostawców opon, niż jakieś standardowe KERS. Elektryczne autka to niech sobie w Japonii jeżdżą po zwykłych drogach.
Jacobss
02.04.2010 11:44
Jasne, a potem się obudziłeś. Renault może podziękować Mercedesowi i ich silnikom za tytuły w 2005 roku. A wracając do tematu: Z tego co wiem Michelin jest zainteresowany powrotem, ale nie jako jedyny dostawca opon. Może powróci wreszcie wojna oponiarska i kilku dostawców. Byłoby znowu pięknie.
Patryk777
02.04.2010 11:28
jak wróci Michelin to powróci wielkie Renault z 2005/2006 i tytuły dla Kubicy ;D