Webber nie wyklucza zmiany zespołu w sezonie 2011

"W tym biznesie sprawy zmieniają się bardzo szybko i nigdy nie wiadomo, co się wydarzy"
24.05.1010:21
Igor Szmidt
4275wyświetlenia

Mark Webber nie wyklucza możliwości przejścia do innego zespołu po tym, jak jego kontrakt z Red Bull Racing wygaśnie pod koniec tego sezonu. Australijczyk prowadzi razem z zespołowym kolegą Sebastianem Vettelem w mistrzostwach po odniesieniu zwycięstw w dwóch ostatnich grand prix i stał się jedną z głównych postaci na rynku transferowym, jako że jego aktualny kontrakt wygasa z końcem roku 2010.

Chociaż przyznaje, że jest szczęśliwy w Red Bullu, to jednak Webber pozostaje otwarty na możliwość przejścia do innego zespołu na sezon 2011, jako że jest powszechnie wiadomo o potencjalnym wolnym miejscu w Ferrari ze względu na kończący się kontrakt Felipe Massy.

Wygrałem tylko dwa wyścigi i ludzie pytają się mnie już, gdzie chcę się ścigać w przyszłym roku - powiedział Webber w wywiadzie dla The Mail w niedzielę. Jestem bardzo blisko chłopaków w Red Bullu, przeszliśmy razem wiele i mam z nimi wspaniałe relacje. Nie należy jednak zapomnieć, że w tym biznesie sprawy dzieją się oraz zmieniają bardzo szybko i nigdy nie wiadomo, co się wydarzy.

Webber oczekuje, że kwestia jego przyszłości zostanie rozwiązana przed Grand Prix Wielkiej Brytanii odbywającym się w lipcu. W tej chwili myślę tylko o następnym wyścigu, w następny weekend w Turcji. Reszta rozwiąże się sama. Jeszcze setki punktów pozostały do zdobycia i koncentruję się na mojej pracy. Wyobrażam sobie, że obraz będzie jaśniejszy w przeciągu mniej więcej sześciu tygodni. Co jest jednak najważniejsze, wciąż jest we mnie duża chęć do ścigania się.

Mark znalazł również czas na refleksję związaną z wygraną w Grand Prix Monako, przyznając, że był zachwycony swoim osiągnięciem. Wygląda na to, że wielu ludzi ogląda Grand Prix Monako! - dodał. Podejrzewam, że jest to tak niesamowite, ponieważ trzy albo cztery tygodnie temu wszyscy mówili o wspaniałym składzie McLarena albo Michaelu robiącym to lub tamto. Nie ulegam jednak podekscytowaniu ogółu: nasz sport zmienia się w mgnieniu oka. Uderzyło mnie to, że będąc na obiedzie z księciem, stałem się częścią historii.

Webber wrócił do Monte Carlo w poniedziałek, aby jeszcze troszę nacieszyć się swoim zwycięstwem. Jeździłem ponownie wokół toru w moim drogowym samochodzie, oglądając miejsca, które zostały nagumowane, po prostu mając chwilę zadumy - powiedział. Ostatni raz, kiedy tam jeździłem było dość dziwnie! Tu nie chodzi tylko o blichtr i splendor, ale wiem, co oznacza wygrać tutaj. Mały błąd i twój wyścig jest skończony. Po prostu chciałem jeszcze raz rzucić okiem na to miejsce w poniedziałek.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

12
Lolkoski
24.05.2010 07:22
@up- z ocenami typu jeżdzi lepiej niż w poprzednim sezonie to poczekałbym chociaż do połowy obecnego, chociaż statnie występy miał świetne. A co do jazdy po zdobyciu mistrzostwa, to myślę, że będzie chciał jeździć dalej - zawsze lepiej spróbować zdobyć np. 3 mistrzostwa niż jedno.
Simi
24.05.2010 03:16
Wiesz co? Zgodzę się z tobą co do trzeciej kwestii - jeśli Mark zdobędzie tytuł, pewnie odejdzie, bo nie sądzę, żeby chciał zaryzykować jazdę u boku Alonso. Ale co jeśli nie zdobędzie? Myślę, że do 38 - ki może pojeździć spokojnie, więc troszeczkę czasu jeszcze jest. Poza tym - skąd wiesz, czy nie będą chcieli drugiego Baricza? Pozdrawiam ;)
francorchamps
24.05.2010 02:25
Po -1 moim zdaniem Ferrari poprostu nie zatrudni "dziadka" któremu juz bliżej końca niż dalej.. Po -2 w SF w przyszłym sezonie jeździł będzie Kubica lub Massa ze wskazaniem na Felipe.. Po -3 jeśli Webber zdobędzie MŚ (w co wierzę i życzę mu tego) zejdzie ze sceny F1 jako NIEPOKONANY CHAMPION! to tylko moje zdanie, nic innego!
Simi
24.05.2010 01:36
Michael85, francorchamps - a dlaczego??? W tej chwili ma na koncie tyle samo punktów co Vettel i więcej zwycięstw. Sądzę, że radzi sobie lepiej niż w zeszłym roku. Dlaczego więc nie przejść do Ferrari? Mogłoby się okazać, że byłby lepszy od takiego Barichello... Kto wie? Przecież jeszcze nigdy nie jeździł u boku Alonso i w Ferrari? Maciej - ale może będzie chciał nowego wyzwania pt.:"ściganie się w Ferrari u boku Fernando"? Poza tym, może być jak z Brawnem...
maciej
24.05.2010 01:09
Po co miałby przechodzić do Ferrari skoro w Red Bullu jest mu bardzo dobrze , ma konkurencyjny bolid , jeśli Horner Go zechce na następny sezon to Mark nie powinien się nawet zastanawiać.
michael85
24.05.2010 11:42
Popieram przedmówcę. Moim zdaniem Webber w Ferrari to mrzonka!
francorchamps
24.05.2010 11:20
Nigdy w życiu Ferrari nie zakontraktuje Webbera!
sneer
24.05.2010 11:04
Interesujące. Ciekawe, czy będzie MŚ :D
Huunreh
24.05.2010 10:03
Teraz ma zwycięski, ale nikt nie wie co będzie w przyszłym sezonie. Tak samo jak bolidy Brawn GP były zwycięskie, a obecnie pod nazwą Mercedesa? Nie spisują się juz tak dobrze.
Ralph1537
24.05.2010 09:44
po co ma iść gdzie indziej skoro ma zwycięski bolid w red bull, a oni chcą aby zaostał, jest głupi jeśli zmieni zespół
P@veL
24.05.2010 09:03
Nie, Webber jest teraz w dobrej pozycji negocjacyjnej i komunikuje innym zespołom że RBR tak łatwo nie przedłuży z nim kontraku. Swojemu zespołowi sygnalizuje zaś że mogą byc inny chętni na jego usługi. To nie jest tak że mu się w głowie poprzewracało od sławy i na kase tera poleci. To jest sytuacja jak z Buttonem: z dnia na dzień stał się 'kimś'. Kim był jeszcze w lutym 2009? Kierowcą który nie wiadomo czy wystartuje w sezonie bo zespół walczy o życie. To nie jest tak że nie poszedł do innego zespołu bo chciał zostać nadobre i złe w Brackley. Po prostu w żadnym innym zespole go nie chcieli. A gdzie jest teraz? walczyo kolejny tytuł w McL i pokonuje swojego partnera z zespołu? Czy wcześniej by ktos o tym pomyslał?! Webber próbuje tez wkożystac ten moment jak Button (oczywiscie nie mowie ze bedzie wygrywal z Alonso w Ferrari jesli tam przejdzie, nie wiadomo czy przejdzie gdziekolwiek, czy negocjuje w ten sposób z RBR ale na pewno umacnia swoją pozycję negocjacyjną przed sezonem ogórkowym).
distinto
24.05.2010 08:41
Czyli w wolnym tłumaczeniu: "pójdę tam, gdzie więcej zarobię". Poza tym na pewno Mark na sportowej emeryturze będzie podbudowany tym, iż może wpisać do swojego CV 2-3 lata startów w najlepszym zespole w historii F1 (czyli w Ferrari OFC).