Vettel: Nie ma powodów do paniki

"Mieliśmy bardzo dobrą formę, jeśli nie najlepszą, lecz nie mogliśmy jej pokazać z naszą strategią"
14.06.1017:47
Igor Szmidt
2308wyświetlenia

Sebastian Vettel powiedział swojemu zespołowi, że nie ma powodów do paniki w związku z ich aktualną sytuacją w Formule 1 - mimo iż główny rywal McLaren po ostatnim wyścigu w Montrealu prowadzi już w obu klasyfikacjach mistrzostw.

Red Bull Racing rozpoczął sezon ze zdecydowanie najszybszym samochodem w stawce, lecz problemy z niezawodnością oraz kolizja między Vettelem i Markiem Webberem w Turcji pozwoliły McLarenowi objąć prowadzenie w mistrzostwach kierowców po ośmiu wyścigach.

Choć spotkała go cała masa problemów w tym sezonie, z czego ostatnim była usterka skrzyni biegów w Kanadzie, to jednak Vettel przyznał, że pozostaje w dobrym nastroju przed następnym wyścigiem w Walencji. Przed tym weekendem ludzie nie dawali nam szans, nie byliśmy faworytami - powiedział Niemiec, który w tym roku wygrał dopiero jeden wyścig. Mieliśmy bardzo dobrą formę, jeśli nie najlepszą, lecz nie mogliśmy jej pokazać z naszą strategią, ponieważ nie zadziałała po naszej myśli.

Można jednak zobaczyć, jak szybko wszystko może się zmienić w tym sporcie. Po dwóch dobrych wyścigach jesteś znów z powrotem (na czele klasyfikacji), a po słabszych spadasz. Jeśli przekalkulujesz punkty do starego systemu punktacji to zobaczysz, że strata nie jest taka duża, a różnice mogą wyglądać na większe, niż są w rzeczywistości. Powiedziałbym, że nie ma powodu do paniki. Czekamy z niecierpliwością na następny wyścig - oczekujemy kroku naprzód z naszej strony oraz nowych części.

Red Bull ma nadzieję, że modyfikacje wprowadzone do bolidu w Walencji pozwolą na nawiązanie bliższej walki z McLarenami i Ferrari na tego typu obiektach. Mark Webber wierzy, że problemy zespołu w Kanadzie były wywołane charakterystyką toru, a nie słabszą formą RB6. To tylko jednorazowy wyścig - powiedział. To nie jest koniec świata. Spodziewaliśmy się, że będzie to dla nas trudny wyścig, a byliśmy bliżej, niż oczekiwaliśmy. Nie możemy doczekać się innych wyścigów w kalendarzu, zespół do tego momentu spisywał się bardzo dobrze.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

17
Simi
14.06.2010 08:38
Kumien - ale to jest problem F1. Pokazując przyziemne emocje, jestes krytykowany. Tego nie ma w NASCAR. Tam jesli cos idzie źle, kibice wiedzą, co czuje zawodnik i tutaj kierowcy nie sa sztuczni, co często (nie zawsze!) ma miejsce w Formule 1.
MairJ23
14.06.2010 07:39
@pawlip mi bardziej chodzilo o jego chamstwo w wypowiedziach - szczegolnei jak rozmawia z ludzmi ze swojego zespolu tudziez ze swoim inzynierem na radiu - tak sie poprostu nei robi - a ze ma jaja na torze i wykonuje ryzykowne ewolucje to jak najbardziej na plus - inaczej bylo by nudno. Senna by nie powiedzial do swojego inzyniera to co mowi hamilton - jak ja bym byl inzynierem hamiltona to jeszcze na tym samym okrazeniu bym mu powiedzial zeby se jechal jak chce - skoro moje informacje go denerwuja - oprZeciez to nei moja wina ze ci gumy si ekoncza... ja cie tylko o tym informuje. Jedz se chlopie jak chcesz - najwyzej nie dojedziesz :P
kumien
14.06.2010 07:30
A dla mnie to, że nawet będąc osobą publiczną okazuje nasze przyziemne emocje. Każdy z nas wykonywał takie gesty jak jakiś maślak drogowy przed nami jedzie, albo coś wymusił i jesteśmy przeświadczeni o tym. Tak samo się zachowywał MiSczu i dlatego mu kibicowałem i kibicuję nadal (trochę słabiej, bo nie jeździ dla czerwonych ;P)
Simi
14.06.2010 06:57
Kumien - "nawet to co pokazał w Turcji to były czyste ludzkie emocje" - ale skoro jest znany i wie, że będą o nim pisali powinien się pohamować. Zachował się po prostu nieodpowiednio. A co do Marka - może i jest spokojny, ale za to ma tą szorstkość i bezpośredniość, jak na Australijczyka przystało. To w nim lubię. Wali prosto z mostu. Co do Jensona - OK, delikatny na torze i poza nim ;) Mnie Vettel nie przekonuje, kiedyś o nim myślałem: "ma jaja, jest szybki, a poza tym nie jest chamem". Z biegiem czasu, ta opinia uległa zmianie. Kiedyś był sympatyczny, teraz jest w czołówce - taka różnica.
pawlip
14.06.2010 06:26
kumien- dokładnie kolego, mimo problemów z samochodem pytał się najszybsze okrążenie wyścigu :)
blader
14.06.2010 06:15
a ja także nie lubię Vettela, a Hamiltona - owszem, tak - ostatnio podoba mi się jego zachowanie :) chociaż z wypowiedziami to różnie bywa:P
kumien
14.06.2010 06:15
A ja go lubię, bo jest wyrazisty. Nie cacka się z jakąś otoczką, nie zaciąga PR i nawet to co pokazał w Turcji to były czyste ludzkie emocje. Denerwują mnie takie osoby jak Mark i Jenson, którzy są spokojni aż do przesady. Mimo, że nie jestem za Mcl to Lewis mi imponuje. Ma tak jak Vettel jaja i jedzie do końca. Byle do przodu, walka na całego. Nie wyobrażam sobie całej F1 składających się z popołudniowych popijaczy herbaty.
pawlip
14.06.2010 05:52
MairJ23- co do zespołu mcl zgadzam się z tobą w 100%, ale jeżeli chodzi o chamstwo to już nie bardzo. Pamiętasz jak Senne i Prosta? myślę że Hamilton ze swoim cwaniactwem jest małym powrotem do dawnych czasów. Przecież wiadomo że taki grzeczny chłopiec jak kreują PR-owcy nic by nie osiągnął. Każdy z nich to perfekcjonista, egocentryk i w jakimś sensie cham, może nie chodzi mi o kopanie się po kostkach ale o walkę w każdym calu. nie kalkulowanie ile mamy ptk, tylko wygrana i jeszcze raz wygrana. tak jak powiedział Kubek "2 to pierwszy przegrany"
MairJ23
14.06.2010 05:49
@Simi dokladnie
Simi
14.06.2010 05:46
O Boże, co za reakcja! Nie musicie się zgadzać z moimi opiniami. Moim zdaniem Vettelowi woda sodowa do głowy uderzyła i zachowuje się idiotycznie. Poza tym: "Matko, co wy do niego macie" - powiem tyle - nie napisałem, że coś do niego mam. Po prostu są kierowcy (zespoły), których wolę od Seba i tyle. Nudno by było, gdyby każdy był kibicem tego samego kierowcy, czy zespołu.
MairJ23
14.06.2010 05:45
coz... ja mam chyba prawo do tego zeby vettela nie lubic. wolalbym aby to z dwoch kierowcow RBR to wlasnei Mark zdobyl tytul. bardzo mi sie nei spodobala akcja w turcji jak rowniez zachowanei Sebastiana tuz po kolizji. Ale to tylko wisienka na torcie ktorym jest Vettel :) Nie ma co gadac - Vettel ma niesamowity talent i jest jednym z najlepszych kierowcow w stawce. Malo tego - uwazam ze bylem na wyscigu ktory byl debiutem przyszlego mistrza swiata - Indianapolis 2007. Ale nei zmienia to dla mnie faktu ze go nie lubie - ale czy go cenie to inna para kaloszy. Jak na swoj wiek to chlopak jest niesamowicie dorosly - ale czasami dziecko z niego wychodzi. Hamiltona tez nie lubie - ale kierowca jest znakomitym. Co pokazuje ostatnimi czasy i pokazal pod koniec zeszlego sezonu i powiem szczerze odbudowal swoj obraz w moich oczach wlasnei pod koniec zeszlego sezonu wygrywajac kilka wyscigow. Ale jego chamstwo na torze i poza nim dyskwalifikuje go w moich oczach jako kierowce ktoremu bede kibicowal czy go lubil. Ale w tym wszystkim bardzo podziwiam McLarena za to ze potrafia si epodniesc i przebudowac swoj bolid ze staje si ew ciagu kilku wyscigow bardzo konkurencyjny - tak si estalo w 2009 i teraz w 2010. Wiec zespol to nei to samo co kierowca. mysle ze malo jest takich kibicow jak ja - ktorzy nei maja swojego ulubionego kierowcy czy zespolu, uwielbiaja za to caly ten cyrk zwany F1 :) pozdro
zgf1
14.06.2010 05:45
Zauwaz, ze Vettel jest wyjatkowym dupkiem: http://www.f1ultra.pl/index.php/wiadomosci-f1/120508-vettel-skonfliktowany-z-rosbergiem-i-sutilem.html
benethor
14.06.2010 05:45
Powodów do paniki może i nie ma, ale ostatnio tacy pewni siebie byliście, że nie zauważyliście jak Was McLaren prawie dogonił :)
pawlip
14.06.2010 05:44
tak z innej beczki, pijąc do tej reklamy gillette z góry- vetel nie wygląda na kogoś kto potrzebuje takie sprzęty ;) co do komentów z góry, to oprócz tego że jest Niemcem i może przez pecha lub też młodą ułańską fantazje nie idzie mu jak trzeba, nie ma co mu zarzucić. podobnie Hamilton którego nie trawiłem a po sezonie 2009 gdzie wyraźnie nabrał ogłady i determinacji zaczynam go szanować a nawet lubić. No a teraz możecie mnie zjechać............;)
Endrju Szopen
14.06.2010 05:37
Ale takie jest nastawienie anonimowych internautów - zauważ, że zawsze dobry zawodnik w jakiejkolwiek dziedzienie sportu jest jeżdżony przez takich odważnych :] Cieszy fakt, iż nie są oni dziennikarzami sportowymi i nie pracują w mediach opiniotwórczych, bo te 'opinie' roszerzałyby się za bardzo...
Flybutter
14.06.2010 05:31
Matko, co wy do niego macie. Dobry kierowca, a się czepiacie. Zobacz, gdyby nie te awarie, byłby o wiele wyżej...
Simi
14.06.2010 04:59
A ja mam nadzieję, że Ferrari, McLaren i Webber skopią ci tyłek! ;)