Koniec plotek o powrocie do Formuły 1 - Mika Hakkinen wybiera DTM

06.11.0400:00
Marek Roczniak
1159wyświetlenia

Zgodnie z tym, co pod koniec zeszłego miesiąca przewidywał serwis F1Racing.net, Mika Hakkinen ogłosił dzisiaj udział w przyszłorocznych mistrzostwach Niemiec w wyścigach samochodów turystycznych DTM. Wiadomość ta oznacza koniec ciągnących się od dłuższego czasu plotek o ewentualnym powrocie Fina do Formuły 1, gdzie dwukrotnie wywalczył tytuł mistrzowski. Podpisanie kontraktu z Mercedesem na starty w sezonie 2005 jest następstwem udanych testów na niemieckim torze Lausitzring, przeprowadzonych w dniach 13-14 października. Hakkinen przejechał wówczas 130 okrążeń za kierownicą Mercedesa klasy C.

"Po zakończeniu kariery w Formule Jeden w 2001 roku wkrótce zdałem sobie sprawę, że nie jestem jeszcze gotowy do całkowitego wycofania się z wyścigów. Mercedes-Benz w odpowiednim momencie zaproponował mi przetestowanie samochodu DTM. Od razu przekonałem się, że ściganie nadal sprawia mi wielką frajdę i że uzyskiwane przeze mnie czasy podczas tego testu są na poziomie specjalistów od samochodów turystycznych. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że najpierw muszę przyzwyczaić się do samochodu DTM, aby móc walczyć z czołówką. Mercedes klasy C jest jednak wspaniałym autem i dzięki niemu chcę być wkrótce konkurencyjny. Nie mogę się już doczekać interesującego sezonu i ekscytujących walk zarówno z moimi byłymi kolegami z Formuły Jeden, jak i z młodymi kierowcami DTM, a także tego, że będę mógł znowu zobaczyć moich fanów. Szczególnie jestem zadowolony z powrotu do rodziny Mercedesa - wróciłem, ale tak na prawdę nigdy nie odszedłem", powiedział Hakkinen.

W tym momencie pozostaje czterech kandydatów do objęcia posady drugiego kierowcy z zespole Williams. Są to David Coulthard, Anthony Davidson, Nick Heidfeld i Antonio Pizzonia. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że stajnia z Grove zamierza przeprowadzić test porównawczy z udziałem co najmniej trzech z wymienionych wyżej kierowców. Za głównego faworyta nadal powszechnie uważa się Pizzonię, który spisał się całkiem nieźle w roli zastępcy Ralfa Schumachera podczas czterech Grand Prix sezonu 2004.

Źródło: DTM.de