Permane podsumowuje występ Renault w Walencji
"Odrobiliśmy straty w stosunku do Mercedesa i w chwili obecnej, mamy czwarty najlepszy czas"
28.06.1019:03
3754wyświetlenia
Alan Permane, główny inżynier wyścigowy Renault F1, ocenia występ zespołu podczas Grand Prix Europy.
Jesteś rozczarowany wynikiem, pomimo, że Robert ukończył wyścig w Walencji na piątej pozycji, zdobywając dla zespołu 10 punktów...
Robert zajął dobrą lokatę, ale liczyliśmy na nieco lepszy wynik. Samochód bezpieczeństwa wjechał na tor w mało szczęśliwej dla nas chwili, kiedy do pit-stopu miał zjechać Witalij. Czekali tam na niego mechanicy z przygotowanymi oponami. Samochód bezpieczeństwa wyjechał dokładnie w chwili, w której Robert zbliżał się do ostatniego zakrętu. Natychmiast skontaktowaliśmy się z serwisem, aby pomóc Kubicy w zdobyciu przewagi. Pomimo to, zanim mechanicy wyciągnęli z garażu jego opony i przygotowali je do wymiany, minęło trochę czasu. To spowodowało stratę Roberta i przedłużyło jego postój. Kubica wyjechał z alei serwisowej za Buttonem i Barrichello. Dobrze, że szybko zareagowaliśmy na obecność samochodu bezpieczeństwa. Dzięki temu Robert wysunął się przed obu kierowców Ferrari i po wyjeździe z pit-stopu zdołał utrzymać piątą pozycję.
Czy uważasz, że mieliście realne szanse na podium?
Tak, gdyby Witalij miał zaplanowaną wymianę opon podczas innego okrążenia to jestem pewien, że po szybkiej zmianie ogumienia Robert wyprzedziłby Buttona i Barrichello, zdobywając miejsce na podium. Zwycięstwo w Formule 1 zależy od wielu różnych czynników, które możemy oceniać z perspektywy czasu. Niemniej szkoda, że straciliśmy miejsce na podium z takiego powodu.
Pomimo to, masz powody do zadowolenia. Team Renault nadrobił 9 punktów w stosunku do Mercedesa, który jest jego głównym rywalem w mistrzostwach...
Odrobiliśmy straty w stosunku do Mercedesa i w chwili obecnej mamy czwarty najlepszy czas. Wiele dzieli nas od Red Bulla, ale doganiamy ekipy McLaren i Ferrari. Jeśli w dalszym ciągu będziemy tak szybko wprowadzać udoskonalenia do naszego bolidu, to już niedługo zaczniemy toczyć z nimi równą walkę.
Jaki był to weekend dla Witalija? Jak oceniasz jego występ?
Witalij bardzo dobrze poradził sobie podczas kwalifikacji i po raz drugi w ciągu trzech ostatnich wyścigów znalazł się w pierwszej dziesiątce. Niestety, miał słaby czas podczas pierwszego okrążenia wyścigu i spadł o kilka miejsc. Pod koniec pierwszego okrążenia, Witalij znalazł się na 15. pozycji, z której trudno było mu wyjść do przodu. Wyprzedzanie na torze ulicznym, jakim jest Walencja, jest bardzo trudne.
Kiedy obaj kierowcy zakończyli wyścig, stewardzi zaczęli ustalać, czy nie przekroczyli oni dozwolonej prędkości po wjechaniu na tor samochodu bezpieczeństwa. Czy możesz wyjaśnić nam, dlaczego otrzymali 5 karnych sekund i jak przyjął to zespół?
Kiedy na tor wjechał samochód bezpieczeństwa, Robert miał właśnie wyhamowywać przed ostatnim zakrętem, który znajduje się tuż przed linią samochodu bezpieczeństwa. Zareagował na obecność pojazdu w ciągu około 1,2 sekundy, a potem wjechał do alei serwisowej. Trudno jest mi powiedzieć, w jaki sposób mógłby uniknąć kary, bo nie mógł ani szybciej zahamować, a na pojawienie się samochodu bezpieczeństwa zareagował tak szybko, jak mógł. Niestety, Witalij utrzymał zbyt dużą prędkość i dlatego przyjmujemy jego karę. Nie rozumiem natomiast dlaczego ukarano Roberta.
W Walencji wprowadzono wiele udoskonaleń w R30 - czy byłeś zadowolony z ich osiągów?
Wszystko zadziałało zgodnie z planem. Nowe przednie skrzydło i nowa podwójna podłoga sprawdziły się podczas wyścigu. Poznanie wprowadzonych w pojeździe udoskonaleń zawsze zajmuje trochę czasu, zdecydowanie więcej niż jeden weekend. Właśnie dlatego jesteśmy pewni, że nie wykorzystaliśmy wszystkich ich możliwości. Spodziewam się, że udoskonalenia, a zwłaszcza podwójna podłoga, dadzą nam jeszcze większą przewagę na torze w Silverstone, gdzie znajduje się wiele szybkich zakrętów, które kierowcy przejeżdżają na pełnym gazie. Jestem pewien, że nasz start podczas kolejnego wyścigu będzie udany.
Źródło: Informacja prasowa RenaultF1.com
KOMENTARZE