Alonso: Ferrari jeszcze bardziej zmotywowane po trudnych wyścigach

"Po dwóch złych wyścigach ludzie są nawet bardziej zmotywowani, niż wcześniej"
21.07.1012:13
Michal2_F1 & Maraz
1622wyświetlenia

Fernando Alonso powiedział, że zespół Ferrari stał się jeszcze bardziej skupiony i zdeterminowany, aby powrócić na szczyt po ostatniej serii słabych rezultatów.

Pomimo wyraźnej poprawy tempa w ostatnich trzech grand prix, włoski zespół może pochwalić się tylko trzecim miejscem Alonso w Kanadzie na dowód dokonanych postępów, podczas gdy pech z samochodem bezpieczeństwa w Walencji i kara dla Alonso w Wielkiej Brytanii uniemożliwiły im zdobycie solidnych punktów.

Wszystko to spowodowało jednak, że Ferrari jest jeszcze bardziej zmotywowane do uzyskania dobrego wyniku. Byłem w Maranello przez cztery dni w zeszłym tygodniu, pracując z zespołem - powiedział Alonso w wywiadzie wideo dla strony internetowej Ferrari. Ogólnie czuję bardzo dobrą atmosferę w zespole. Wszyscy w Maranello są bardzo skupieni na walce o mistrzostwo. Po dwóch złych wyścigach ludzie są nawet bardziej zmotywowani, niż wcześniej, ponieważ czują, że zasługują w końcu na dobry wyścig.

Hiszpan zadeklarował po Silverstone, że jest wciąż pewny, iż może wygrać tytuł i jego zdaniem trzy dobre wyścigi mogą zmienić wszystko. Widzimy w tym roku, że jeśli masz dwa lub trzy złe wyścigi lub dwa lub trzy dobre, to może to zmienić całkowicie obraz mistrzostw - powiedział. Przyjeżdżamy [do Niemiec] po dwóch złych wyścigach z niewielką liczbą zdobytych punktów. Myślę, że teraz nadejdzie dobry moment. Potrzebujemy wycisnąć maksimum z naszego samochodu, stanąć dwa czy trzy razy na podium z rzędu, a wtedy jestem pewien, że z nowym systemem punktacji możemy walczyć o mistrzostwo już niedługo.

Alonso był zadowolony z faktu, że usprawnienia w jego Ferrari pracowały dobrze zarówno na ulicznym torze w Walencji, jak i na szybkim obiekcie Silverstone - sugerując, że usprawniony samochód może być szybki wszędzie. Myślę, że nasz samochód w Silverstone był bardzo dobry - była to dobra niespodzianka dla nas - powiedział. W Walencji też był bardzo dobry, więc na dwóch różnych torach osiągi były na miarę walki o dobre miejsca na podium. Moim zdaniem pozostałe wyścigi zapowiadają się zatem dla nas bardzo optymistycznie. Przywieziemy kilka nowych usprawnień do bolidu na kolejne wyścigi, więc nie zatrzymujemy się w rozwoju. Będziemy walczyć, dopóki nie stracimy matematycznych szans na tytuł.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

9
pasior
22.07.2010 06:12
Jednej rzeczy zapomniał Alonso w swojej wypowiedzi. Że GP Niemiec będzie kluczowym wyścigiem w walce o tytuł
Maly-boy
21.07.2010 02:41
całokształt też można nazwać startem czyli też wyprzedzanie Kubicy po "trawce"
biCampeon
21.07.2010 02:20
"poczym popisał się wspaniałym startem na Silverstone" - któremu winne było uszkodzone sprzęgło...
ice
21.07.2010 01:30
tak tak, w 2009 tez Ferrari mialo walczyc az do utraty matematycznej szansy na walke o MS, a olali rozwoj auta duzo wczesniej, wiec to pewnie tylko PR. Kurde, mimo całej niecheci do Ferrari to dobrze by bylo zeby byli w czołowce (nie zeby od razu MS zdobyli :D) Jakies to wszystko mało prestizowe sie wydaje gdy na gorze tabeli nie ma Ferrari a są jakies RBR-y czy Brawny (poprzedni rok to juz kompletny niewypal).
Tom_Bombadil
21.07.2010 11:50
Gdyby zamiast "być zmotywowanymi" przestali popełniać głupie błędy a na dodatek umieli się do nich przyznać to lepiej by na tym wyszli...
flow
21.07.2010 11:49
Bo są za bardzo zmotywowani :)
SoBcZaK
21.07.2010 11:42
Oni to są jeszcze bardziej zmotywowani po każdym wydarzeniu... po sukcesie są jeszcze bardziej zmotywowani, po porażce i własnych błędach sa jeszcze bardziej zmotywowani... tyle, że sukcesów jakby mniej...
el_kozako
21.07.2010 11:41
Ferrari zawsze zmotywowane po poprzednim GP, a jak sie konczy to widzimy wszyscy.
paymey852
21.07.2010 11:08
Ostatnio Pan Alonso mówił że wyczerpali już limit pecha, poczym popisał się wspaniałym startem na Silverstone hahahuhihooolol. Nabijam się z niego bo przestałem go lubić, właśnie po jego popisach w tym sezonie. Robert też przestał by go lubić jak by jezdził z nim w zespole.