Vettel: Mistrzostwo oznacza dla mnie wszystko

"Nic na świecie nie znaczy tyle dla mnie, co wygrana w mistrzostwach świata"
10.08.1019:04
Mariusz Karolak & Maraz
2751wyświetlenia

Sebastian Vettel podkreślił swoją determinację, by wygrać tytuł mistrzowski w Formule 1, ujawniając, że podobnie jak wielu innych kierowców musiał dokonać wielu poświęceń w młodym wieku, aby znaleźć się tu, gdzie jest teraz.

Niemiec, który swoją przygodę z wyścigami rozpoczął od kartingu w wieku 8 lat, obecnie zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców i ma tylko 10 punktów straty do Marka Webbera, co w miarę dobrze sytuuje go w walce o tytuł w tym roku.

Nic na świecie nie znaczy tyle dla mnie, co wygrana w mistrzostwach świata - cytuje jego słowa niemiecki Auto Bild. Vettel dodał, że jako dziecko musiał dużo trenować i ćwiczyć swoje umiejętności, gdy w tym czasie jego rówieśnicy poświęcali się innym przyjemnościom i spędzali wakacje nad basenem. Bardzo chciałem być tam, ale musiałem ciężko pracować i ćwiczyć. Już wtedy pracowałem na swój życiowy cel.

Vettel miał w tym roku sporo pecha, począwszy od usterek samochodu, a skończywszy na własnych błędach. To spowodowało, że choć dysponuje najszybszym obecnie samochodem w stawce, to jednak nie prowadzi w mistrzostwach. Daje się też czasami ponieść emocjom, zatem wydaje się, że będzie musiał jeszcze trochę popracować, aby zrealizować swój życiowy cel, ale w wieku 23 lat osiągnął już bardzo dużo i ma przed sobą długą karierę.

Źródło: Planet-F1.com

KOMENTARZE

17
AleQ
11.08.2010 03:24
Ja nie lubię Vettela. Zachowuje się gorzej niż Lewis ,więc liczę ,że po 2 dobrych sezonach dostanie crapa coś a'la BMW F1.09 i spotka go lekcja pokory . Boję się jego zachowania kiedy przegra WDC w ostatnim wyścigu ... Chyba wszystkich obluzga i dojdzie do rękoczynów :D
IceMan11
11.08.2010 02:29
A mi Vettel najbardziej przypomina Raikkonena. Nie wiem czemu. Ma duży talent, ale awaryjny samochód. Wszyscy od początku stawiali go na mistrza tak samo jak Kimiego. No może jest mniej opanowany, ale to był znak firmowy Raikkonena i raczej nie za prędko przyjdzie do F1 podobny kierowca tak więc Vettel ~ Raikkonen moim zdaniem :)
yaper
11.08.2010 12:49
Mistrzostwo oznacza dla niego wszystko? To chyba źle. Dążenie po trupach (Webbera?) do celu odbieram jako przejaw determinacji pozbawiony jakichkolwiek zasad zdrowej rywalizacji. Możecie się ze mną nie zgadzać, ale uważam, że Vettel jeszcze nie zasługuje na MŚ przez swoją niedojrzałość, bo naturalną szybkość oczywiście ma i liczy się w każdym GP. Przypomina mi on delikatnie Hamiltona z 2007 roku, delikatnie bo moim zdaniem Lewis w trakcie tego pamiętnego sezonu zachowywał się odrobinkę dojrzalej, a mieć w zespole katalizator Alonso to nie taka łatwa kromka chleba. Obecnie obiektywnie patrząc to Hamilton zasługuje najbardziej na tegoroczny tytuł: za skilla, za waleczność, za dojrzałość, której nabył tyle w 2009 roku, ale też za cwaniactwo, które robi różnicę vide reprymendy, które tutaj oburzały tak wiele osób. Tyle obiektywizmu, subiektywnie trzymam za Webbera, bo mój faworyt Kubica musi jeszcze poczekać.
Arya
11.08.2010 11:45
Kierowcom należy im się szacunek za ich pracę, ale i tak mieli dużo szczęścia. Kiedy oni ćwiczyli, inne dzieci bawiły się czy odpoczywały, ale inne też ciężko pracowały, ale bez takich perspektyw, inne chorowały, inne znowuż oddałyby zabawę i dzieciństwo, by móc realizować swoją pasję... Maly-boy - bez przesady, to był jego pierwszy sezon w takim bolidzie, w ogóle był bardzo młody, i nadal jest zresztą... A Lewis jakie cuda wyczyniał w 2007 i 2008... W Malezji wielu kierowców pod koniec się kręciło, to była loteria prawie. Poza tym, i tak był w klasyfikacji zaraz po Buttonie, który w pierwszej połowie sezonu miał dużo szybszy od reszty, niezawodny bolid i brak konkurencji partnera z zespołu. Ice - niektórzy np. na asfaltowe pobocze wypadali, bez konsekwencji... Ale pokory troszkę powinien nabrać ;) MaxKapsel - przecież Vettel nie powiedział tutaj nigdzie, że dla reszty stawki tytuł jest mniej ważny. Dziennikarz pewnie zadał mu jakieś pytanie, a on odpowiedział w ten sposób, zresztą wielu kierowców wypowiadało się, jak ważny jest dla nich tytuł. Nie wiem, czy miał pretensje do sędziów i Marka, chciał się raczej dopytać o całą sytuację. I nie rozumiem tych, którzy mają pretensje za świętowanie. Lepiej by było, gdyby ćwiczył sztuczne uśmiechy do lustra? Ja całkiem lubię Vettela, choć czasami mnie rozczarowuje. Nie spodobały mi się jego fochy w ostatnim GP, powinien się mimo wszystko trochę się hamować. Popełnia też błędy, ale choćby doświadczony Webber czy dwukrotny mistrz Alonso też mieli sporo wpadek. Sądzę, że Sebastian będzie mistrzem, jest szybki, ma dużo czasu na nabranie doświadczenia, zahartowanie psychiczne i wyeliminowanie błędów. Sporo zależy od Red Bulla - jeśli wypadną z czołówki, będzie musiał sobie trochę poczekać na tytuł. Ale ciągle ma szansę w tym sezonie. Pamiętajmy, że gdyby nie dwa pierwsze GP, pewnie prowadziłby w klasyfikacji z 30 pkt przewagi. Australię 2009 wszyscy wspomną, ale pecha już nie...
MaxKapsel
11.08.2010 08:35
Już za 4 lata... już za 4 lata... Vettel będzie mistrzem świata!...:P a na poważnie, to do niedawna całkiem go lubiłem - sympatyczny (był), młody, utalentowany, jednym słowem perspektywiczny, i w zeszłym roku praktycznie jako jedyny mógł powalczyć z Buttonem. I może dlatego, przez zeszłoroczne sukcesy+młodość+ciągłe bezsensowne porównania z Miśkiem ("baby-Schumi" itp.), w tym sezonie widać u niego wyraźne objawy sodówy - a to pretensje do całego świata z Webberem i sędziami na czele, a to po sukcesach typu PP albo 1st robienie "Mussoliniego", a to durnowate wypowiedzi. Przydałaby mu się jakaś poważniejsza lekcja pokory, bo póki co zaczyna strzelać fochy jakby faktycznie miał już tyle tytułów co "original-Schumi". Póki co, panie Vettel, to pan jeszcze nie jesteś nawet 1-razowym MiSzCzem... A ta wypowiedź też śmieszna - niby dla reszty stawki tytuł to mniej dla niego? No i zawsze mnie rozwalają te wypowiedzi o "trudnym dzieciństwie", zresztą w każdym sporcie, i poza nim - "No tak teraz jestem wielką gwiazdą/mistrzem/debeściakiem i mam kupę kasy, ale nie ma mi czego zazdrościć, bo w dzieciństwie kiedy inne dzieci się bawiły/grały w piłkę/pływały w basenie/piły piwo/chodziły na panienki to ja musiałem ćwiczyć/ciężko pracować/trenować/grać na pianinie, a w ogóle to zawsze miałem do szkoły 10km piechotą, w obie strony pod górkę i codziennie, mimo że śnieg po pas, to musiałem się przedzierać na przełaj przez żyto...więc nie ma mi czego zazdrościć, tylko podziwiać jeszcze bardziej, że przełamałem te dramatyczne życiowe trudności, dzięki mojej ciężkiej pracy i uporowi, oraz pomocy sponsorów, którym z tego miejsca chciałem podziękować, a są to..." :P
BlindWolf
11.08.2010 06:52
Mistrzostwo jest dla mnie wszystkim -tak myśli Hamilton , Alonso i połowa stawki . Ten młodzieniaszek powiedział to głośno :)
Bronze
11.08.2010 05:56
A ja lubię Vettela imponuje mi swoja jazdą szczególnie w Q jednak jego humorki nie zawsze są na miejscu . Fakt miec 4 razy PP i 1 zwyciestwo to troche pech.
marcjan86
11.08.2010 04:30
Chciałbym mieć za dzieciaka tyle wyrzeczeń co on.
Kamikadze2000
10.08.2010 08:40
Jeśli o mnie chodzi, zarówno Webber, jak i Vettel zasługują na tytuł. Mam głęboką nadzieje, że obojgu mistrzostwo jest pisane. Byłbym zadowolony, gdyby podzielili się tytułami np. teraz Mark, za rok Seb lub odwrotnie. No ale zobaczymy... ;))
ice
10.08.2010 08:12
niech najpierw troche pokory i rozumu nabierze a nie o mistrzostwie mysli. pawel92setter - inni bez motorowek jakos dali sobie rade ;] francorchamps - nie przesadzajmy z tym dziecinstwem, kazdy z nich robil to co kocha, a nie pracowal w kamieniolomach, a teraz realizuja swoja pasje i spią na forsie. Chetnie bym oddal swoje dziecinstwo dla takiego sportu.
jordan23
10.08.2010 07:56
Patrząc obiektywnie i bez nadmiernego patryioyzmu , to Kub wsiada do tak dobrgo auta i również wymiata ( sądzę że byłby lepszy od tej dwójki).
pawel92setter
10.08.2010 07:25
tej piaskownicy to nie ma co liczyć, bo to były już bardziej warunki dla motorówek niż bolidów.
Maly-boy
10.08.2010 07:00
o tak zasłużył na tytuł w tamtym sezonie ,szczególnie staranowaniem Kubicy w Australii ,wmontowaniem się w bandę w Monako czy zabawami w piaskownicy w Malezji
IceMan11
10.08.2010 07:00
Dokładnie bukuć. Trzeba patrzeć na umiejętności kierowcy oraz jak jeździ, a wielu patrzy najpierw jak zchowuje się w życiu codziennym kończąc na tym czy co roku daje kasę na domy dziecka. Tyle zauważyłem. Vettel jest utalentowany, a ja sam osobiście liczę na niego, Marka oraz Jensona. Pozdro :)
bukuć
10.08.2010 06:41
A ja lubię Vettela , sam nie wiem dlaczego.Zainponował mi jego talent do jazdy w deszczu.Wiem , że mnie zjecie(moderacjo działaj) , ale uważm , że zasłużyuł sobie na tytuł w tym i w poprzednim roku mimo młodego wieku, i kibicuję mu i Buttonowi.
christoff.w
10.08.2010 06:40
Moze za rok? Mistrzem Webber! ;)
francorchamps
10.08.2010 05:23
Powiem szczerze że nie lubię Vettela.. Sam nie wiem dla czego... Kiedyś gdzieś napisałem że nic nie wkurza mnie tak bardzo, jak ten jego paluszek podniesiony w górę po wygraniu Q3 lub GP z miną [ciach]. Ale czytając ten art, pomyślałem sobie że każdemu z tych facetów (czy w jego przypadku Chłopców) należy się ogromny szacunek za to, że naprawdę nie mieli oni takiego Dzieciństwa i nie będą mieli takiej młodości jak inni.. Chodzi mi normalne wakacje, normalne imprezki z piwkiem, whisky, czystą (jak kto woli), KFC, McDonaldem itp.. ;) Oczywiście są wyjątki (Raikkonen ;p) Jasne jest jednak że odbiją sobie to wszystko po przejściu na emeryturę, ale tych pieniędzy nikt nie daje im za darmo i to co stracili w młodości z nawiązką powetują sobie po 40-stce :) Panowie- szacunek!!! Wszystko pięknie, ale z tym "wyciachanym" określeniem mocno przesadziłeś - rozumiem, że można nie lubić jakiegoś kierowcy, ale są pewne granice. //Maraz