Reakcja Ferrari na krytykę Nikiego Laudy
Austriak twierdzi, że Ferrari poniesie bolesne konsekwencje za użycie poleceń zespołu
22.08.1010:55
3386wyświetlenia
Ferrari zareagowało na przewidywania Nikiego Laudy, według którego słynny włoski zespół poniesie bolesne konsekwencje podczas mającego odbyć się we wrześniu dyscyplinarnego posiedzenia Światowej Rady Sportów Motorowych.
W wywiadzie dla oficjalnej strony F1 były mistrz świata Lauda - który zdobył w barwach Ferrari dwa z trzech swoich tytułów - skrytykował stajnię z Maranello za rzekome użycie poleceń zespołowych podczas niedawnego wyścigu w Hockenheim.
Istnieją dwa modele prowadzenia zespołu Formuły 1. Jeżeli twoje podejście jest polityczne, wówczas postępujesz jak Ferrari. Możesz też starać się dawać obu kierowcom równe szanse i tym samym ekscytujące widowisko dla fanów - tak robi Red Bull, pozwalając swoim zawodnikom konkurować ze sobą- powiedział Austriak.
Właśnie to przyciąga tłumy, ponieważ widzą oni, jak najlepsi faceci w najlepszych samochodach rywalizują pomiędzy sobą zgodnie z filozofią 'wygrywa najlepszy', nie kpiąc z widzów poprzez ustawianie wyników. Niemniej jestem świadom, że panują różne opinie w tej sprawie. Postępowanie Ferrari na Hockenheimring było wbrew wszystkim zasadom. Albo zmieniamy przepisy, albo ich przestrzegamy. Ich zagrywka była zła i natychmiast zostali za to ukarani - będą także zbierać cięgi na spotkaniu Światowej Rady Sportów Motorowych i to jest pewne.
W odpowiedzi na te słowa, team z Maranello napisał na swojej oficjalnej stronie internetowej w kolumnie zatytułowanej Zaklinacz Koni, że nie ukrywa swojego poirytowania niedawną wypowiedzią Laudy, jakoby włoski zespół zakpił z fanów, odbierając zwycięstwo Felipe Massie. W kolumnie Zaklinacz Koni napisano:
Po wydarzeniach w Hockenheim przez padok przeszła fala hipokryzji, gdzie młodzi i starzy znawcy chętnie zabierali głos: niektórzy natychmiast zostali przywołani do porządku, podczas gdy inni nadal głosili swoje zdanie.
Ostatni manifest nadszedł z Austrii od osoby, która od zawieszenia swojego kasku na kołku nigdy nie przepuściła okazji do wydawania opinii na lewo i prawo, nawet jeśli więcej niż jeden raz musiała dopuścić się słownych akrobacji w celu ustawienia się zgodnie z kierunkiem wiatru. Tym razem stary dobry Niki nie wykorzystał dobrej okazji, by trzymać buzię na kłódkę, zważając na to, że kiedy reprezentował barwy Scuderii, to polityka zarządzania kierowcami w Ferrari pasowała mu idealnie... Nawiasem mówiąc, gdzie była cała jego moralna furia, gdy przez lata tak wielu dopuszczało się w mniejszym lub większym stopniu obłudnych czynów?
W reakcji na sugestie Laudy, iż FIA powinna srogo ukarać stajnię z Maranello za swój wyczyn, Ferrari napisało w Zaklinaczu Koni, że najlepszym wyjściem w tej sytuacji jest po prostu wiara we właściwe postępowanie ciała zarządzającego.
Odnośnie jakichkolwiek przewidywań co do decyzji Światowej Rady ósmego września, czas pokaże: w tego typu sytuacji najlepszą postawą jest szacunek i wiara w najwyższy poziom kompetencji ciała zarządzającego sportem.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE