Hamilton ukarany grzywną za "chuligaństwo" w Melbourne

Kierowca McLarena uniknął jednak wyroku skazującego i zachował czyste konto
24.08.1012:15
Marek Roczniak
2304wyświetlenia

Lewis Hamilton uniknął wyroku skazującego za popisy w Mercedesie na ulicach Melbourne w piątkową noc w trakcie kwietniowego weekendu Grand Prix Australii i będzie musiał tylko zapłacić karę finansową w wysokości 500 dolarów australijskich.

Kierowca McLarena nie był obecny na dzisiejszej rozprawie w Melbourne - reprezentował go tam jego adwokat - ale przesłał dwa listy do australijskiego wymiaru sprawiedliwości. W jednym z nich przyznał, że cały incydent był spowodowany chwilową utratą rozsądku, a wynikła wokół tego wrzawa w mediach była już dla niego sporą karą.

Adwokat mistrza świata z 2008 roku w swojej przemowie poprosił sąd, aby do akt jego klienta nie wpisano wyroku skazującego, gdyż mogłoby to utrudnić mu możliwość podróżowania w wielu krajach. Sąd przychylił się do tej prośby z uwagi na fakt, że było to pierwsze przewinienie Hamiltona, niemniej jednak wyraził się bardzo krytycznie na temat jego zachowania i tego, że dał innym młodym ludziom zły przykład.

Głos w tej sprawie zabrał także premier stanu Wiktoria - John Brumby: Po torze wyścigowym wolno mu jeździć szybko, ale nie może tego robić na podmiejskich ulicach. Dał zły przykład i został za to ukarany. Mam nadzieję, że wyda tej sprawie publiczne oświadczenie stwierdzając, iż nie powinien był w ten sposób zachęcać nikogo w naszej społeczności do przekraczania limitu prędkości czy chuligańskiej jazdy - cytuje słowa premiera gazeta Herald Sun.

Źródło: Motorsport.com, Autosport.com

KOMENTARZE

20
MaxKapsel
25.08.2010 07:09
Po pierwsze uściślijmy - Hamilton dostał karę 500 dolarów AUSTRALIJSKICH. Powtarzam australijskich, nie amerykańskich, ani nie 500 euro jak to ktoś wyżej napisał. To faktycznie jest dla niego jak 5 zł ((aktualnie jest to ok. 240 $ amerykańskich). Nie wiem jak to prawnie wygląda w Australii. Wiem że w Szwajcarii walnęli by mu minimum 10% majątku - nie dochodu miesięcznego, ale majątku. Wiem, że u nas dostałby prawdopodobnie tyle punktów, że prawo jazdy do widzenia... Nie ważne, że to Hamilton czy inna gwiazda, każdy by tak dostał za taki numer - no chyba, że właśnie wieka gwiazda to wtedy mniej, tak to u nas niestety bywa, mam nadzieję, że w Australii nie. Podsumowując - kara zapewne zgodna z ichnimi przepisami, chociaż dla niego akurat śmieszna. Gdyby zrobił to u nas, dajmy na to przed maską mojego samochodu, to bym wysiadł, wyciągnął gówniarza za kołnierz i mu nakopał w d... Dodam, że gdyby to był Kubica (nierealne, on nie ma tak nasr... w głowie) to też bym go wyciągnął, wziął autograf, i dopiero nakopał... Nieważne kim i gdzie jesteś, takich numerów się nie robi.
paolo
25.08.2010 03:43
Groźny premier John wymierzył karę Hamiltonowi. Zabawne to nawet jest. Pokazowy proces tylko samego osądzanego zabrakło. No nie wygłupiali by się. Mogli do Niocole zadzwonić żeby Lewisowi dała klapsa na to samo by wyszło:)
maroo
24.08.2010 06:16
Czy 500dolarów to adekwantne? Nie wiem - ale mi sie podobało ;P http://www.youtube.com/watch?v=yrCFXC3dpTY&feature=related
fibon
24.08.2010 06:05
Niektórzy chyba mają jakieś pokręcone nt. 'wymierzania sprawiedzliwości'. Sąd nie powinien w ogóle interesować się zasobem kieszeni Hamiltona, tylko wydać wyrok zgodnie z prawem i obowiązującym taryfikatorem. Nie znam przepisów australijskich, ani danych historycznych, ale 500 euro wydaje się kwotą adekwatną do incydentu i nie ma o co się obrażać.
Kamikadze2000
24.08.2010 05:58
O kurde, braknie mu na waciki... ;)) A tak na serio, kara raczej adekwatna. W sumie nie spowodował wypadku, ani nic z tych rzeczy, więc czego oczekiwaliście? To, że to osoba medialna, nie znaczy, że muszą mu dawac karę z pięc razy większą. Fakt faktem, nic go to jednak nie nauczy, tak jak reprymendy na torze... ;))
Smola
24.08.2010 05:47
"Zły przykład" - dobre sobie, w mordę.
FelipeF1.
24.08.2010 04:59
Tyle to Lewis wyciągnie z tylnej kieszeni:)
dmaot malach
24.08.2010 03:33
Australia to nie Finlandia, tutaj państwo nie będzie zaglądać kierowcy do portfela przy wymierzaniu kary. Przypuszczam że 500 dolarów australijskich to maksymalna grzywna w stanie Wiktoria, niepodlegająca wpisaniu do rejestru kar i stąd ta suma. Swoją drogą premier mógł sobie darować tę wypowiedź - Hamilton i spółka to jeżdżąca reklama jego kraju i na pewno mógł dobrać bardziej fortunne słowa niż "chuligańska jazda"
mattbmw
24.08.2010 03:22
@Maly-boy jeśli nie przeszkadzał innym to co w tym złego ??
vivon
24.08.2010 02:09
no to mu przy****li karę. nie pozbiera się po tym. Będzie musiał ciąć koszty. Nic go to nie nauczy!
AleQ
24.08.2010 02:00
Kara dosyć mała ,ale rzadki to widok ,że ktoś wieczorem wsiada do wozu i kręci bączki w mieście :D
ICEman
24.08.2010 01:13
Australia dziwny kraj
F1-HELP
24.08.2010 12:53
@francorchamps no jasne, w sklepie powinien też więcej za chleb płacić :D
Maly-boy
24.08.2010 12:43
@mattbmw rozumiem ,że u Ciebie za robienie sobie jak to ująłeś bączków nie ma żadnego mandatu ?
akkim
24.08.2010 11:01
500 dolców kary i przykład dla młodych, pędźta młodzi ostro to przecież nie szkodzi, adwokat poprosił, gwiazdę się wybieli i w ten prosty sposób wszystko osiągnęli. Niech Cię raz jeszcze śpiewająco dama przypucuje jak asfalt im zawijasz i drogi im psujesz a może Cię dotknie zasłużona kara dzisiaj to przedszkole i ogólnie plama. Nie wiem czy sąd zgięli z kraju bumeranga powinni wręcz przeprosić, bo to zwykła jazda do akt słowa wpisu, wszak tego nie chcemy jak za rok wrócimy znów się przejedziemy. Pan, który w świecie ma promować bezpieczne jeżdżenie kompletnie olewa całe zagadnienie, pijar chciał to się ludkom w mediach pokazałem teraz zjaram gumy bo od zawsze chciałem.
francorchamps
24.08.2010 11:00
500 dolarów.. To tak jakbym ja dostał karę 5zł.... Szanujmy się...
mattbmw
24.08.2010 10:50
W australii to jednak mają narąbane w tych głowach...żeby za robienie bączków taką afere robić;/
lubczyk
24.08.2010 10:36
Dejta wy już Hamiltonkowi spokój. Narobił swoje, teraz za to płaci. Jednak co da ta ciągła nagonka na niego ? N I C!
Davider
24.08.2010 10:32
@Up Mało powiedziane "zarabia". On pewnie znacznie więcej dziennie wydaje :) Miał pecha, że go przyłapano, inni kierowcy F1 też szaleją po ulicach (źródłó: youtube.com) a uchodzi im to płazem. Wracając do sprawy Lewisa - wydaje mi się, że ktoś "załatwił" mu ten nadzwyczaj skromny mandat w sposób, którego nawet nie będę próbował wymyślać. Albo sądy w Melbourne są na tyle pobłażliwe, że wystarczy przyznać się do chwilowej utraty rozsądku oraz ze smutną miną powiedzieć, że już dostało się cięgi od opinii publicznej, którą oczywiście wszyscy się przejmują, zwłaszcza kierowcy F1.
ExiT
24.08.2010 10:18
Przecież on więcej w jeden dzień zarabia, więc dużo mu to nie zrobi ^^