Lotus bliski zawarcia umowy z Renault

Wszystko zależy jednak od tego, czy Cosworth zgodzi się na wcześniejsze zakończenie kontraktu
07.09.1013:01
Marek Roczniak
2223wyświetlenia

Umowa pomiędzy Lotusem i Renault w sprawie zaopatrzenia zespołu z Hingham w silniki francuskiego producenta w sezonie 2011 jest już z grubsza gotowa, jednak jej sfinalizowanie jest zależne od tego, czy Cosworth zgodzi się na zakończenie swojego kontraktu dwa lata wcześniej, niż miało to pierwotnie nastąpić.

Uważa się, że dążenia Lotusa do zmiany dostawcy silników wynikły z tego, iż posiadana przez Malezyjczyków ekipa zaczęła rozglądać się za innym dostawcą skrzyni biegów i innych elementów układu przeniesienia napędu, nie będąc zadowoloną z niezawodności standardowych komponentów, jakie FIA zorganizowała dla nowych zespołów.

Renault wyraziło chęć dostarczania Lotusowi układu przeniesienia napędu, ale w ramach całego pakietu z silnikiem. Aby stało się to możliwe, konieczne jest więc wcześniejsze zakończenie umowy z Cosworthem, która została zawarta na sezony 2010-2012. AUTOSPORT pisze, że w kontrakcie tym nie ma klauzuli umożliwiającej zerwanie go, chyba że sam producent silników z Northampton będzie do tego skłonny.

Na razie nie jest jasne, czy uda się osiągnąć porozumienie w tej sprawie. Jeśli nie będzie to możliwe, to wówczas Lotus będzie musiał odłożyć na później odnowienie współpracy z Renault, która zakończyła się w 1986 roku. Oficjalnie ani Lotus ani Cosworth nie wypowiadali się dotychczas publicznie na temat możliwości wcześniejszego zakończenia współpracy. Szef techniczny Lotusa - Mike Gascoyne powiedział: Mamy kontrakt z Cosworthem i nie mam nic więcej do dodania na ten temat.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

6
SirKamil
07.09.2010 04:51
Od dawna było wiadomo, że problem z Cosworthem nie stanowi sam Cosworth a dostawcy hydrauliki i reszty transmisji... cudów nie ma. Przywołane Renault tak czy owak rokrocznie robi dla siebie nową przekładnię- to bardziej odchudzoną, to zwężoną dla maksymalizacji osiągów aerodynamiki tyłu bolidu i zawieszenie etc. teraz dojdzie do tego jeszcze optymalizacja pod KERS. Jeśli Lotus chce się piąć po drabinie osiągów, musi przejść na "fabryczne" komponenty a jaszcze lepiej zawiązać współpracę technologiczną jak np. Force India z McLarenem.
MaxKapsel
07.09.2010 01:59
To by było na tyle, jeśli chodzi o standardowe podzespoły w ramach oszczędności i inne tego typu bzdury... Lotus już nie chce standardowego badziewia zamiast dobrej skrzyni biegów, ani nie chcą "super atrakcyjnego cenowo" Coswortha, bo wiedzą, że z takim silnikiem na pokładzie mogą sobie powalczyć z "Hormonal Replacing Therapy". Williams też już coraz rzadziej peany głosi na temat swojego silnika, Virgin zrobi prędzej czy później to samo co Lotus (Branson nie będzie chciał być gorszy od Fernandesa) i "standardowe" zostanie tylko HRT, które z braku kasy na nic lepszego nie będzie stać... dziękujemy wam, panowie pomysłodawcy "oszczędności"...:(
cravenciak
07.09.2010 01:45
Moim zdaniem silniki Renault będą dla Lotusa tanie. Dlaczego? Nikt jeszcze nie wpadł na to, że Pietrow z Jarno lub Heikkim zamienią się miejscami? :)
Maraz
07.09.2010 12:05
Sam silnik nie może być dużo droższy, ponieważ przepisy jasno stanowią, że producent musi oferować zaopatrzenie w całym sezonie jednemu zespołowi za nie więcej, niż 5 mln euro.
Adam1970
07.09.2010 11:39
Chyba nie tędy droga. Dopiero gdy silnik współgra z całością- wtedy można uzyskać odpowiedni efekt. Przykładem jest właśnie silnik Renault w RBR i w zespole Renault bądź Sauber i Ferrari, gdzie sam silnik to nie wszystko. Tak jak napisał @mtq szkoda chyba kasy na znacznie droższy silnik chyba,że Lotus ma zamiar także wymienić Gascoyne'a na Neweya i maksymalnie pójść w koszty ;)
mbg
07.09.2010 11:24
Szkoda. Cossie gdyby robił elektrykę, skrzynie biegów itp. był by najlepszym wyjściem. Osiągi obu silników są podobne, a Cossie są dużo, dużo tańsze.